Mateusz Morawiecki podjął decyzję o spotkaniu z prezesem PZPN, tuż po głośnej aferze ws. potencjalnej premii dla reprezentacji Polski. Warto podkreślić, że szef rządu obiecał piłkarzom pieniądze za wyjście z grupy tegorocznego mundialu. Jak się jednak okazało, zawodnicy ich nie dostaną, a premier spotkał się z prezesem PZPN, by ustalić szczegóły działania nowego funduszu.W ostatnich dniach polska opinia publiczna żyje niezwykle głośną sprawą premii dla reprezentacji Polski za wywalczenie awansu do fazy pucharowej mundialu w Katarze. Szczodra obietnica premiera wywołała niemałe zamieszanie, a przede wszystkim zaszkodziła kadrze Czesława Michniewicza.Z ustaleń Wirtualnej Polski, wynika, że jeszcze przed startem mistrzostw świata, premier Mateusz Morawiecki obiecał polskim piłkarzom, jak i sztabowi szkoleniowemu kadry premię w wysokości co najmniej 30 milionów złotych.
Katar 2022. Niestety, ale w niedzielne popołudnie skończyła się przygoda reprezentacji Polski na tegorocznym mundialu w Katarze. Biało-czerwoni przegrali z faworyzowaną Francją 3:1 i wrócili do domu. Tuż po spotkaniu z Mbappe i spółką w szatni Polaków miały miejsce zaskakujące sceny. Wśród piłkarzy zjawił się malutki syn Wojciecha Szczęsnego. Robert Lewandowski zadał mu jedno pytanie. W sieci pojawiły się kulisy przegranego spotkania z Francją. Tradycyjnie najistotniejsze "smaczki" ze zgrupowania polskiej kadry zostały opublikowane przez kanał "Łączy Nas Piłka". To właśnie dzięki materiałowi wideo wiadomo, co w jaki sposób trener przygotował zespół przed meczem w wymagającym rywalem, a także co działo się w szatni tuż po końcowym gwizdku sędziego.W pewnym momencie widać nagranie, na którym pojawia się malutki synek Wojciecha Szczęsnego, Liam. Maluch znalazł się w szatni Polaków. W momencie końcowej przemowy trenera Michniewicza siedział na kolanach swojego taty.
Katar 2022. Czesław Michniewicz przerwał swoje milczenie ws. kontrowersyjnej premii za wyjście z grupy na mundialu. Sprawa wywołała w naszym kraju niemałe poruszenie, a reprezentacja narodowa znalazła się pod zmasowanym ostrzałem "rozjuszonych mediów".Jak się okazało, temat potencjalnej premii dla polskiej reprezentacji obił się szerokim echem w rodzimych mediach. Obywateli zaskoczył nie tylko sam fakt, ale również wysokość obiecanej przez Mateusza Morawieckiego "nagrody".W samym środku medialnego zainteresowania znaleźli się zarówno działacze PZPN, członkowie sztabu, a także piłkarze, którzy w głównej mierze mieli być beneficjentami szczodrego pomysłu premiera.- Zrobiono z nas nie wiem jakich chciwców, a przecież większość z nas nawet nie zabrała głosu w tej sprawie - przyznał anonimowo w rozmowie z Polsat Sport jeden z piłkarzy reprezentacji Polski.Warto podkreślić, że w poniedziałek WP SportoweFakty przekazały szokującą wiadomość o tym, że Biało-Czerwoni mogą otrzymać aż 30 milionów złotych z publicznych pieniędzy. Jak podaje WP, wszystko po dotkliwej porażce z reprezentacją Francji, a przede wszystkim tuż po odpadnięciu z tegorocznego mundialu w Katarze. W rodzimych mediach pojawiła się informacja o kłótni zawodników oraz sztabu, która odnosiła się bezpośrednio do potencjalnego podziału pieniędzy. Wkrótce później portal weszlo.com wyjawił, że cała sprawa została rozdmuchana i wszystko zostało wyjaśnione.Swoje milczenie przerwał jeden z zainteresowanych, selekcjoner polskiej kadry, Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec zaznaczył, że sprawa została załatwiona.- Załatwiliśmy to w moment, ale to nie jest temat na telefon. W czwartek udzielę wywiadu w tej sprawie - powiedział były trener Legii Warszawa. Jak się okazało, tuż po opublikowaniu informacji o premii dla reprezentacji Polski, zarówno na rząd, jak i piłkarzy spadła potężna fala krytyki. Warto podkreślić, że nacisk mediów, a także nagłośnienie tej sprawy sprawiło, że ostatecznie pieniądze nie zostaną przyznane, a trafią na specjalny fundusz PZPN, który odpowiadać będzie za rozwój piłki nożnej w Polsce.
Portal Wirtualna Polska Sportowe Fakty donosi, że przyszłość Czesława Michniewicza jako selekcjonera reprezentacji Polski stoi pod znakiem zapytania. Wewnątrz PZPN ma trwać rozgrywka, której wynik zadecyduje o losach trenera kadry narodowej.Afera, która wybuchła po ujawnieniu przez portal Wirtualna Polska informacji o premii, którą Mateusz Morawiecki miał obiecać biało-czerwonym, wywołała podobno trzęsienie ziemi w PZPN. Jednym z ważniejszych tematów jest dalsza współpraca z Czesławem Michniewiczem.
Wojciech Szczęsny podzielił się z kibicami swoimi refleksjami związanymi z odpadnięciem polskiej reprezentacji z piłkarskich Mistrzostw Świata w Katarze. Polski bramkarz nie ukrywał swojego wzruszenia, oprócz podziękowań skierowanych do kibiców oraz entuzjastycznego spojrzenia w przyszłość, zdradził, co mógł powiedzieć swojemu synkowi tuż po meczu.
Reprezentacja Polski w piłce nożnej zakończyła w niedzielę zmagania w ramach mistrzostw świata w Katarze. Polacy przegrali po dobrym meczu 3:1 z aktualnymi mistrzami globu, reprezentacją Francji. Czas na chłodną analizę, kilka decyzji. W międzyczasie nasi piłkarze udają się na zasłużone wakacje. Zawodnicy wrócą dzisiaj do Polski, skąd rozjadą się w w swoje strony. Na pokładzie samolotu powrotnego nie będzie jednak m.in. Roberta Lewandowskiego.
Katar 2022. Wojciech Szczęsny był bez cienia wątpliwości jednym z największych bohaterów naszej kadry na tegorocznym mundialu w Katarze. Bramkarz włoskiego Juventusu obronił dwa rzuty karne i wielokrotnie ratował nasz zespół narodowy przed utratą gola. Tuż po zakończonym meczu Polska-Francja podbiegł do zrozpaczonego synka Liama. Jeden z liderów naszej kadry opublikował wyjątkowy post na Instagramie, w którym zwrócił się do fanów. Niedzielne popołudnie nie było udane dla polskich kibiców, którzy musieli przełknąć gorycz porażki i uznać wyższość reprezentacji Francji. Choć Polacy przegrali 1:3 z faworyzowanym rywalem, możemy być dumni z naszej kadry narodowej.Dziennikarze, eksperci, a także postronni widzowie przyznali, że było to najlepsze spotkanie w wykonaniu naszej reprezentacji na tegorocznym mundialu. Jedną z głównych gwiazd naszej kadry był Wojciech Szczęsny, który skradł serca fanów świetnymi interwencjami w starciach z Arabią Saudyjską oraz z Argentyną. Również i w spotkaniu z Francją stanął na wysokości zadania, prezentując genialną formę.W czasie niedzielnego starcia z "Trójkolorowymi" miał jednak realne wsparcie swoich najbliższych, którzy żywiołowo dopingowali go z wysokości trybun. Na meczu zjawiła się jego żona, a także malutki synek Liam.
Katar 2022. Robert Lewandowski zabrał głos tuż po meczu z Francją w 1/8 tegorocznych mistrzostw świata. Lider naszej kadry odpowiedział na kilka kluczowych pytań dotyczących gry reprezentacji, a także jej potencjalnej przyszłości. Z ust napastnika FC Barcelony padły wymowne słowa. Niestety, ale niedzielne spotkanie z drużyną narodową Francji było ostatnim spotkaniem "biało-czerwonych" na tegorocznych MŚ w Katarze. Podopieczni Czesława Michniewicza nie sprostali niezwykle wymagającemu zadaniu i nie zdołali pokonać obrońców tytułu. Tuż po końcowym gwizdku w polskich mediach rozpętała się ogromna burza, której echa będą słyszalne jeszcze przez długi czas. Oliwy do ognia dolali tacy piłkarze, jak Piotr Zieliński, czy Jakub Kamiński, którzy otwarcie sugerowali, że nasza drużyna narodowa powinna zmienić swój styl gry. Jednak największe poruszenie wywołała wypowiedź Roberta Lewandowskiego, który w wymowny, aczkolwiek subtelny sposób zaatakował selekcjonera Czesława Michniewicza.
Katar 2022. Słowa Roberta Lewandowskiego tuż po meczu z Francją wywołały niemałą burzę w polskim środowisku piłkarskim. Swoje zdanie na ten temat wygłosił były selekcjoner polskiej kadry, Antoni Piechniczek, który nie szczędził gorzkich słów pod adresem "Lewego". - Jeżeli te słowa były pod adresem trenera, jest to bardzo nieeleganckie. Lewandowski nie powinien tak mówić od razu po przegranym meczu - powiedział w rozmowie z Radiem ZET. Niestety, ale niedzielne spotkanie z Francją, było pożegnalnym meczem polskiej kadry na mundialu w Katarze. Biało-czerwoni nie byli w stanie przeciwstawić się faworyzowanym rywalom i przegrali po zaciętej walce 3:1.Tuż po końcowym gwizdku sędziego, w polskich mediach rozpętała się prawdziwa burza. W samym środku "cyklonu" znalazł się Robert Lewandowski, którego słowa z wywiadu udzielonego TVP Sport są cytowane przez największe portale. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia, twój kolejny mundial, gole, awans Polaków. Czy to wystarczająca zachęta, aby wrócić na ten turniej? - spytał go dziennikarz.Odpowiedź lidera naszej kadry zaskoczyła niemal wszystkich ekspertów, wywołując nad Wisłą niemałe poruszenie. - Jeszcze daleka droga. Oczywiście radość z gry jest potrzebna. To będzie ważny element nawet niedalekiej przyszłości. Jak atakujemy, próbujemy, to jest inaczej. Jeśli gramy bardziej defensywnie, to takiej radości nie ma. Więc wiele czynników na to wpływa - odpowiedział Robert Lewandowski.
Katar 2022. Czesław Michniewicz zabrał głos tuż po meczu z Francją, którego stawką był awans do ćwierćfinału MŚ. Niestety, ale jego kadra nie była w stanie sprawić niespodzianki i przegrała z obrońcami tytułu 3:1. Selekcjoner Polaków oburzył się na jednego z dziennikarzy i w dosadny sposób skrytykował jego pracę. Poszło o słowa, które padły z ust Roberta Lewandowskiego, a także Piotra Zielińskiego, którzy w jawny sposób skrytykowali defensywny styl gry naszej drużyny narodowej. Ostatnie dni są dla Czesława Michniewicza bardzo wymagające. Opiekun naszej kadry był mocno krytykowany za ostatnie spotkania, a głównymi zarzutami, które przewijały się w rodzimych mediach, były upodobanie do defensywnego stylu gry, a także brak pomysłu na wykorzystanie atutów największych gwiazd. Sam zainteresowany maniakalnie nie zważał na uwagi dziennikarzy, podkreślając, że sam styl nie jest najważniejszy, a liczy się jedynie końcowy rezultat. Tym razem oburzył się na pytanie jednego z dziennikarzy, który nawiązał do wypowiedzi dwóch kluczowych zawodników naszej reprezentacji, Roberta Lewandowskiego, a także Piotra Zielińskiego. Piłkarz występujący na co dzień w słonecznej Katalonii został zapytany, czy jest szansa, by wystąpił na następnym mundialu. Jego odpowiedź, zaskoczyła polskie media, ponieważ w bardzo subtelny sposób uderzyła w aktualnego selekcjonera, Czesława Michniewicza. - Nie wiem, jeszcze daleka droga - podkreślił Robert Lewandowski. - Oczywiście radość z gry jest potrzebna. To będzie ważny element nawet niedalekiej przyszłości. Jak atakujemy, próbujemy, to jest inaczej. Jeśli gramy bardziej defensywnie, to takiej radości nie ma. Wiele czynników na to wpływa - kontynuował piłkarz FC Barcelony.W podobnym tonie wypowiadał się Piotr Zieliński, który zaznaczył, że w jego opinii nasza kadra powinna zaprezentować zupełnie inny styl. - Musimy wykorzystywać umiejętności takich piłkarzy jak ja, ale też "Lewy" czy Milik. Mamy do tego zawodników, mamy gaz. Dla mnie ta reprezentacja powinna grać tak, jak dzisiaj z Francją. Nie mamy się czego wstydzić i bać - mówił Piotr Zieliński w strefie wywiadów.
Przygoda polskiej reprezentacji podczas Mistrzostw Świata w Piłce nożnej w Katarze dobiegła końca. Drużyna Czesława Michniewicza przegrała dzisiejszy mecz z Francją, co wykluczyło ją z gry w ćwierćfinale. Robert Lewandowski zdobył ostatniego gola i opublikował post, w którym podziękował kibicom.
Łukasz Gikiewicz, polski napastnik grający w jordańskim klubie Al-Faisaly Amman, w programie portalu Wirtualna Polska Sportowe Fakty "Prosto z mistrzostw" ocenił grę biało-czerwonych podczas dzisiejszego spotkania z Francuzami. Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak nie mają powodów do dumy.Polska po raz pierwszy od 36 lat wyszła z fazy grupowej Mistrzostw Świata. W niedzielę biało-czerwoni spotkali się na katarskim stadionie z Francuzami. To, że kadra raczej nie wygra z obecnymi mistrzami świata, było raczej przesądzone. Fani mieli jednak nadzieję, że polscy piłkarze pokażą, że potrafią grać w piłkę. Nie zawiedli się.Ataki dużą liczbą zawodników, wysoki pressing i dobre sytuacje po ciekawych akcjach kilka razy wprowadziły widzów zgromadzonych przed telewizorami w euforię. Na osłodę porażki kibice otrzymali honorowego gola Roberta Lewandowskiego. Co o grze reprezentantów naszego kraju myślą fachowcy?
- Wydaje się, że w pierwszym wywiadzie po odpadnięciu z mundialu Robert Lewandowski postawił Cezaremu Kuleszy ultimatum: albo ja, albo Czesław Michniewicz - zastanawia się Maciej Kmita, dziennikarz portalu Wirtualna Polska Sportowe Fakty. Czy to oznacza koniec kariery Czesława Michniewicza?Robert Lewandowski, zapytany przez Szymona Borczucha z TVP Sport, czy pojawi się na mundialu w 2026 roku, odniósł się poniekąd do taktyki narzuconej biało-czerwonym przez Czesława Michniewicza. Warto podkreślić, że jego opinia wyraźnie nie jest pozytywna.- Do tego jeszcze daleka droga. Radość z gry jest potrzebna. To będzie ważne nawet w niedalekiej przyszłości. Kiedy próbujemy atakować, to jest inaczej. Ale gdy gramy bardziej defensywnie, tej radości nie ma - stwierdził polski napastnik.
Polska reprezentacja w piłce nożnej pożegnała się dzisiaj z mistrzostwami świata rozgrywanymi na boiskach Kataru. Po przegranym meczu z Francją 3:1 nasi zawodnicy wrócą do kraju. Będzie czas na chłodną analizę, wyciągnięcie wniosków. Dla niektórych z naszych piłkarzy tegoroczny mundial może być tym ostatnim. Tuż po końcowym gwizdku kilka słów na gorąco powiedział nasz kapitan Robert Lewandowski.
Katar 2022. Polacy nieoczekiwanie i z dużym szczęściem wyszli z grupy, ale w 1/8 finału na ich drodze stanęli Francuzi, czyli obecni mistrzowie świata. Nie było nic do stracenia, więc nasi reprezentanci mogli co najwyżej pokazać ładną piłkę, by nie zostawić po sobie złego wrażenia jak po meczu z Argentyną. Jak im poszło?
Przy okazji wczorajszego meczu Argentyna - Australia podczas mundialu w Katarze Maciej Kurzajewski zdobył się na pewien żart. Prezenter wbił szpilkę polskiej reprezentacji.
Katar 2022. Czesław Michniewicz przedstawił ostateczny skład Polaków na mecz z Francją w 1/8 finału na tegorocznych mistrzostwach świata. W podstawowej jedenastce zabraknie Krystiana Bielika i Arkadiusza Milika.
W mediach huczy od plotek dotyczących rzekomego automatycznego przedłużenia kontraktu Czesława Michniewicza po awansie do fazy pucharowej MŚ. - Na 90 procent nie ma takiego zapisu - dementuje w rozmowie z portalem Wirtualna Polska Sportowe Fakty Cezary Kulesza, prezes PZPN.
- Jestem zdziwiony, że Robert Lewandowski, który narzekał na trenera Jerzego Brzęczka i przyczynił się do jego zwolnienia, teraz tak bardzo się poddał tej defensywnej filozofii Czesława Michniewicza - ocenił w rozmowie z portalem Wirtualna Polska Sportowe Fakty Cezary Kucharski, były agent polskiego napastnika.Reprezentacja polski po raz pierwszy od 36 lat awansowała do do 1/8 finału Mistrzostw Świata. Już w niedzielę biało-czerwoni na katarskim stadionie spotkają się z Francuzami. Pomimo niewątpliwego sukcesu naszych piłkarzy, nie cichną słowa krytyki dotyczące wątpliwego stylu, jaki pokazali podczas meczu z Argentyną.
Katar2022. Nie milkną echa środowego meczu reprezentacji Polski z ekipą Argentyny. Niestety, ale nasze "orły" zaprezentowały się fatalnie, a na selekcjonera Czesława Michniewicza wylały się wiadra medialnych "pomyj". Oberwało się również liderowi naszej kadry, Robertowi Lewandowskiemu. Były pomocnik Tottenhamu Hotspur, Jamie O'Hara, otwarcie stwierdził, że napastnik Harry Kane jest od niego lepszy. Padły bardzo ostre słowa. Środowa porażka z reprezentacją Argentyny wywołała mieszane uczucia. Z jednej strony Polacy cieszą się z upragnionego awansu do fazy pucharowej, jednak z drugiej strony styl gry naszej drużyny narodowej mocno rozczarował sympatyków futbolu w naszym kraju. Nie jest żadną tajemnicą, że to właśnie korzystny wynik w meczu Meksyk - Arabia Saudyjska (2:1) dał Polakom przepustkę do kolejnej fazy w mundialu.W trakcie 90 minut spotkania z Argentyną Polacy wyglądali bardzo słabo, rozczarowując kibiców swoją bezkształtną, a momentami nawet apatyczną grą. To piłkarze z Ameryki Południowej kontrolowali przebieg starcia, dyktując warunki od pierwszej do ostatniej minuty.Biało-Czerwoni nie byli w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką rywali, a nasz lider Robert Lewandowski był kompletnie niewidoczny.
Katar 2022. Wojciech Szczęsny stał się prawdziwym bohaterem polskiej kadry podczas tegorocznego mundialu. Bramkarz Juventusu dosłownie wybronił nam awans do fazy pucharowej i z miejsca stał się ulubieńcem rodzimych kibiców. W sieci pojawiło się zdjęcie opublikowane przez piłkarza, który w wyjątkowy sposób podziękował swojej żonie i synkowi za ogromne wsparcie w czasie mistrzostw świata. Fani są zachwyceni. Środowy mecz z Argentyną obnażył wszelkie słabości kadry Czesława Michniewicza. Jedynym "pozytywnym" elementem układanki polskiego szkoleniowca okazał się bramkarz, Wojciech Szczęsny, który ponownie zachwycił piłkarski świat. Bramkarz Juventusu obronił drugi rzut karny w starciu z Argentyną, zapisując się w annałach polskiej piłki złotymi zgłoskami. Umiejętność bronienia strzałów z 11 metra sprawiła, że został on okrzyknięty nowym bohaterem narodu.Niestety, ale w Katarze nie ma z nim jego najbliższych. Ukochana Marina i jego synek Liam zostali w Polsce, gdzie mu kibicują wraz z resztą rodziny. Goalkeeper polskiej kadry podziękował im za wspaniałe wsparcie, publikując w sieci wymowny post. Fani widząc piękne zdjęcie, wpadli w zachwyt. Nie jest żadną tajemnicą, że Liam jest oczkiem w głowie Wojciecha Szczęsnego. W idealny sposób świadczy o tym fakt, że podczas jednego z wywiadów, bramkarz zwrócił się do synka w piękny sposób. Jego słowa roztopiły serca fanów. Ostatnio na Instagramie kadrowicza ukazało się urocze rodzinne zdjęcie, które zostało wykonane bezpośrednio przed samym wylotem do Kataru. - Dziękuję wszystkim za wsparcie, a w szczególności mojej wspaniałej rodzinie - Marinie i synkowi - pisał Wojciech Szczęsny.Na fotografii, chłopiec obdarował swojego tatę soczystym buziakiem. Widać, że Wojciech jest dla niego bardzo ważny. Warto zaznaczyć, że Liam to wręcz kopia swojego słynnego ojca.
Mundial 2022 wchodzi w fazę pucharową i nieoczekiwanie znalazł się w niej polski zespół. Mimo środowej porażki z Argentyną, drużyna pod wodzą Roberta Lewandowskiego zdołała uzyskać awans. Kapitan polskiej reprezentacji świętował ze swoimi największymi fankami - córeczkami.
Wirtualna Polska zapytała Polaków, którego z polskich komentatorów sportowych lubią najbardziej. Okazuje się, że piłkarskie Mistrzostwa Świata z zapartym tchem śledzi aż 62 procent respondentów, którzy najbardziej doceniają głos, doświadczenie i umiejętności Dariusza Szpakowskiego.Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 36 lat wyszła z fazy grupowej Mistrzostw Świata. Mecz z Argentyną, mimo że zakończony porażką biało-czerwonych, był dla kibiców wyjątkowo emocjonujący. Przez telewizorami zasiadło aż 62 proc. respondentów sondażu przygotowanego na zlecenie portalu Wirtualna Polska.
Portal Wirtualna Polska Sportowe Fakty ocenił występy Polaków we wczorajszym meczu z Argentyną. Maciej Kmita, autor tekstu, zwrócił szczególną uwagę na kiepską grę Grzegorza Krychowiaka, który - jak podkreślił dziennikarz - "tym występem w zasadzie złożył rezygnację z gry w reprezentacji".Reprezentacja Polski pierwszy raz od 36 lat wyszła z fazy grupowej Mundialu. Mimo sukcesu, Polacy mają sobie wiele do zarzucenia. Nie da się ukryć, że biało-czerwoni stanowili tło dla Argentyny, a szanse na wygraną z Francuzami wydają się minimalne.
Piotr Zieliński w rozmowie z portalem Wirtualna Polska Sportowe Fakty ocenił wczorajszy mecz z Argentyną. - Za dużo było banalnych strat, nie graliśmy podaniami - mówił piłkarz, dodając, że wraz z kolegami muszą wymagać od siebie więcej.
Mundial 2022 w Katarze jest wyjątkowo udany dla naszej reprezentacji. Chociaż pojedynek z Argentyną przegrała, to dzięki bilansowi bramek pierwszy raz od 36 lat wywalczyła awans z grupy. Chociaż brzmi to szokująco, Polska jest w gronie szesnastu najlepszych drużyn mistrzostw świata. Teraz Roberta Lewandowskiego i spółkę czeka starcie z obrońcami tytułu z 2018 roku. Kiedy i gdzie obejrzeć mecz Polska – Francja?
Katar 2022. Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny udowodnił, że jest wielkim fanem sportu i trzyma kciuki za polskich reprezentantów. Głowa naszego państwa z zapartym tchem śledziła zatem mecz Polski z Argentyną, a gdy doszło do podyktowania naszym rywalom rzutu karnego, w dyplomatycznych słowach dała do zrozumienia, co myśli na ten temat.
Katar 2022. Tuż po meczu Polska-Argentyna selekcjoner biało-czerwonych przekazał kibicom fatalne wieści. Czesław Michniewicz poinformował w rozmowie z TVP Sport, że Bartosz Bereszyński opuścił przedwcześnie murawę, bo zmaga się z kontuzją.