Kamil Stoch na gorąco skomentował sytuację po trzech pierwszych treningach na dużej skoczni. Był wyraźnie niezadowolony ze swoich prób. Skoczek zauważył wady, które mogą przeszkodzić mu w dobrym skakaniu na tym obiekcie. Czy Polacy w ogóle mają szansę na medal?Skocznia średnia o wiele lepiej pasowała naszym skoczku od samego początku. Tym razem widać było, że pojawiły się spore problemy związane z odbiciem i najazdem. To, czy polscy skoczkowie znajdą na to receptę, dowiemy się w czasie kolejnych treningów.
W poniedziałek odbył się konkurs drużyn mieszanych na skoczni normalnej. Polskę reprezentowali Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Kinga Rajda i Nicole Konderla. Absurdalny przebieg rywalizacji jest szeroko komentowany w mediach społecznościowych.Poniedziałkowy konkurs w mikście obfitował w dyskwalifikacje. W pierwszej serii zawodów za nieregulaminowe kombinezony z rywalizacji wykluczono Japonkę Sarę Takanashi, Austriaczkę Danieę Iraschko-Stolz oraz Niemkę Katharinę Althaus.
W sobotę o godz. 12:00 olimpijskie zmagania rozpoczęli skoczkowie. Do drugiej serii zakwalifikowali się wszyscy Polacy. Ostatecznie najlepiej zaprezentował się Dawid Kubacki, który wywalczył brązowy medal.Polska prezentuje się słabo w ogólnej klasyfikacji medalowej Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Dotychczas żaden z zawodników nie sięgnął po medal.
Kamil Stoch nie kryje rozczarowania postawą organizatorów konkursu w Willingen. Jego zdaniem to już kolejne zawody, które "podcinają skrzydła zawodnikom". Mimo tego jest zadowolony ze swojego skoku.Już w niedzielę 30 stycznia polscy skoczkowie będą mieli szansę ponownie zawalczyć o punkty Pucharu Świata. O godz. 13:30 rozpocznie się prolog, a o 15:15 - konkurs indywidualny.
PZN przekazał wczoraj późnym wieczorem wiadomość dotyczącą kadry skoczków narciarskich. Dowiedzieliśmy się, jak będą wyglądały ostatnie godziny przed wylotem kadry na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Na szczęście, wśród grupy, która odda jeszcze swoje skoki w Pucharze Świata znaleźli się zarówno Kamil Stoch, jak i Dawid Kubacki.PZN przedstawił skład polskiej reprezentacji na zawody, które zostaną rozegrane w przyszły weekend w Willingen. W wąskiej kadrze znaleźli się: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Stefan Hula. Na niemieckiej skoczni zostaną rozegrane konkursy indywidualne, jak i drużynowe.
Fenomenalne wiadomości na temat Kamila Stocha wprost od Adama Małysza. Dobre informacje dla fanów skoków narciarskich przekazał również Dawid Kubacki. Czy jest jeszcze szansa, że w tym sezonie biało-czerwoni zdeklasują rywali?Adam Małysz w sobotę przekazał radosne wieści na temat stanu zdrowia Kamila Stocha. Za pośrednictwem TVP Info były skoczek potwierdził, że kostka sportowca jest już w zdecydowanie lepszym stanie. Lekarska diagnoza przyniosła ze sobą ważną decyzję.
Kilka dni temu, podczas treningu, Kamil Stoch doznał kontuzji kostki, co uniemożliwiło mu powrót do rywalizacji w Pucharze Świata. Istniały obawy, że sportowiec nie wystartuje także w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Adam Małysz postanowił uspokoić fanów informując, że skoczek narciarski szybko powraca do zdrowia.Kamil Stoch pozostaje pod opieką specjalistów. Z informacji przekazanych przez Adama Małysza wynika, że rehabilitacja daje znakomite efekty. Tempo regeneracji organizmu sportowca zaskoczyło nawet lekarzy.
Kamil Stoch zrobił zgromadzonym w Zakopanem kibicom niemałą niespodziankę. W przerwie między seriami sobotniego konkursu pojawił się na scenie pod Wielką Krokwią. Poza skierowaniem podziękowań do sympatyków skoków narciarskich, zdecydował się również wbić szpilę organizatorom zawodów.Kamil Stoch nie mógł niestety wziąć udziału w sobotnim konkursie z powodu kontuzji. Nie chciał jednak przegapić wielkiego święta sportu, jakim są zawody odbywające się w Zakopanem. Tym razem uczestniczył w nich jednak jako kibic.
Choć z powodu kontuzji Kamil Stoch nie mógł wziąć udziału w sobotnim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, sportowiec pojawił się pod skocznią. Reakcja kibiców doprowadziła go do łez. Oprócz tego, że Kamil Stoch jest niezwykle utalentowanym sportowcem, jest też bardzo wrażliwym mężczyzną. Z oczu skoczka popłynęły autentyczne łzy.
Kamil Stoch nabawił się kontuzji tuż przed konkursami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Rozżalony skoczek poinformował fanów, że w nadchodzący weekend nie będzie startował w zawodach PŚ i opublikował w sieci zdjęcie uszkodzonej kostki. Fotografia mrozi krew w żyłach.Do kontuzji u Kamila Stocha doszło w czasie rozgrzewki tuż przed treningiem. Skoczek uszkodził w kostce torebkę stawową i naderwał więzadła, co na dobre wykluczyło go ze startu w najbliższych konkursach PŚ w Zakopanem.– Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem, jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem – napisał zrozpaczony Kamil Stoch w mediach społecznościowych. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Kamil Stoch (@kamilstochofficial)
Kamil Stoch ma ostatnio sporo zmartwień, a kolejnym z nich jest uraz kostki, do którego doszło tuż przed konkursami Pucharu Świata w Zakopanem. W trudnych chwilach skoczek może jednak liczyć na swoją żonę, która jest także jego menadżerką. Ewa Bilan-Stoch odkryła niedawno, że wizerunek jej męża został bezprawnie wykorzystany na okładce pewnej książki. Żona Kamila Stocha zaapelowała do internautów o pomoc.Żona Kamila Stocha przekazała kolejną niepokojącą wiadomość o swoim mężu. Wcześniej sam mistrz poinformował o wypadku w trakcie jednego z treningów. W czasie rozgrzewki skoczek nieuważnie postawił nogę i doszło do urazu kostki, który najprawdopodobniej wykluczy go z udziału w PŚ w Zakopanem.- Pęka mi serce. [...] Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem - wyznał załamany skoczek.
Po kontuzji Kamila Stocha i zawieszeniu jego występów pojawiły się doniesienia, że jego start na Igrzyskach w Pekinie nie jest stuprocentowo pewny. Michal Doleżal, trener kadry polskich skoczków narciarskich nie ukrywa swojej nadziei na powrót Kamila Stocha na skocznię, ale wskazał, że plan B nie jest wykluczony.- Kamil ma zerwaną torebkę stawową w stawie skokowym. Ma też naciągnięte więzadła, ale kości są całe. Niestety na rozgrzewce przed treningiem doszło do urazu - powiedział w rozmowie z onet.pl Michal Doleżal.O swojej kontuzji poinformował fanów sam Kamil Stoch. Na Instagramie dodał emocjonalny wpis, gdzie przyznał, że kontuzja to dla niego ogromny cios. - Pęka mi serce - wyznał skoczek. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Kamil Stoch (@kamilstochofficial) Teraz trener kadry polskich skoczków otworzył się na temat przyszłości Kamila Stocha. Nadzieje na szybki powrót sportowca do formy nie są małe, jednak szkoleniowcy muszą szykować plan zapasowy na igrzyska w Pekinie.
Kamil Stoch nie wystąpi w konkursie w Zakopanem. Przyczyny rezygnacji z udziału w zawodach zdradził w poruszającym wpisie na Instagramie. Tuż przed treningiem utytułowany skoczek doznał kontuzji.Zmagania w Zakopanem rozpoczną się już w najbliższy piątek. Konkurs drużynowy zaplanowano na sobotę, a indywidualny - na niedzielę. W żadnym z nich nie zobaczymy Kamila Stocha.
Puchar Świata w Zakopanem już w najbliższy weekend, ale nie zakończyło się jeszcze organizacyjne zamieszanie związane z konkursem. Dyrektor zawodów w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że państwowe urzędy bardzo komplikują sytuację.Puchar Świata w Zakopanem co roku jest wielkim świętem sportowym w naszym kraju, jednak ze względu na pandemię nie może zgromadzić tak dużej publiki, jak to bywało w poprzednich latach. Już za kilka dni pod Wielką Krokwią będzie mogło zebrać się zaledwie 9 tysięcy kibiców, w porównaniu z "normalną obsadą" wynoszącą 22 tysiące.Co więcej, oficjalnie wejściówki mogły kupić tylko osoby zaszczepione przeciwko COVID-19. Przy zakupie wymagane było zaznaczenie klauzuli potwierdzającej zaszczepienie. Rzeczywistość jednak bardzo szybko może zweryfikować teoretyczne przepisy.Wszystko za sprawą dwóch pism od organów administracyjnych, które otrzymali organizatorzy zawodów. Na mocy jednego są zobligowani do sprawdzania paszportów covidowych, drugie zabrania im sprawdzania tychże.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Mam przed sobą dwa pisma z państwowych urzędów, które się wzajemnie wykluczają. Na jednym otrzymałem zgodę na imprezę masową tylko pod warunkiem sprawdzania certyfikatów zaszczepienia, a w drugim piśmie dostałem informację, że w certyfikatach są tzw. dane wrażliwe i nie mogę ich sprawdzać - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Gumny, dyrektor zawodów PŚ w Zakopanem.
Kamil Stoch zakończył już przerwę związaną z wypoczynkiem po słabszych startach w zawodach Turnieju Czterech Skoczni. Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego potwierdził w rozmowie z portalem Sport.pl., że nasz mistrz oddał już pierwsze skoki po przerwie.Kamil Stoch został wycofany z Turnieju Czterech Skoczni po kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku, w których zajął dopiero 59. miejsce. Polski multimedalista udał się wówczas na odpoczynek, który, jak się okazało, potrwał dokładnie tydzień.W rozmowie ze Sport.pl Jan Winkiel poinformował, że Kamil Stoch w poniedziałek uczestniczył w sesji treningowej na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Skoki oddawał pod czujnym okiem trenera Grzegorza Sobczyka.
Już wiadomo, kiedy Kamil Stoch wróci do Pucharu Świata w skokach narciarskich. Adam Małysz podał, że ta data nadejdzie już niedługo. Fani wyczekują jak na szpilkach, a zawodnik ma być już w pełni gotowy do rywalizacji. Turniej Czterech Skoczni nie poszedł po myśli podopiecznych Michala Doležala. Największe nadzieje zawiodły, a sportowcy nie byli sami z siebie zadowoleni, widząc styl swoich skoków oraz, przede wszystkim, odległości. Czy w najbliższych konkursach uda im się poprawić błędy?
Stefan Horngacher bardzo dosadnie skomentował obecny sezon w wykonaniu polskich skoczków narciarskich. Były trener naszej reprezentacji udzielił wywiadu dla niemieckiego portalu Sport1.de.Stefan Horngacher zabrał głos po kolejnym blamażu polskich skoczków. Wczoraj na skoczni w Bischofshofen najlepszy z naszych reprezentantów Piotr Żyła uplasował się na 18. miejscu. Warto również przypomnieć, że już po kwalifikacjach w Innsbrucku z całego Turnieju Czterech Skoczni został wycofany Kamil Stoch.
Taka sytuacja będzie miała miejsce po raz drugi w historii Konkursu Czterech Skoczni. Poprzednim razem wydarzyła się w sezonie 2007/2008 i dotyczyła tego samego problemu - zawody przeniesiono ze skoczni Bergisel do Bischofshofen.Dziś w Innsbrucku miał odbyć się trzeci konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni. Awans do niego wywalczyło pięciu reprezentantów Polski. Niestety, wszystko wskazuje na to, że rywalizację mogą uniemożliwić złe warunki pogodowe. Z powodu silnego wiatru odwołano serię próbną. Decyzję poznamy maksymalnie do godziny 15:00.Aktualizacja, godzina 15:05 - konkurs w Innsbrucku został odwołany z powodu warunków wietrznych. Przeniesiono go na środę do Bischofshofen, gdzie odbędzie się w takim składzie, jaki wyłoniły kwalifikacje. Skocznia w Innsbrucku nie ma zamontowanego sztucznego oświetlenia i z tego powodu zawody na niej można zaczynać najpóźniej do godziny 15:00. Z tego względu jury musiało podjąć ostateczną decyzję właśnie do tego momentu.
Dramat Kamila Stocha na skoczniach Turnieju Czterech Skoczni trwa w najlepsze. Niestety, po dwóch nieudanych konkursach, w Innsbrucku było jeszcze gorzej. W poniedziałkowych kwalifikacjach Stoch jako jedyny z Polaków nie wywalczył awansu do wtorkowego turnieju.Kamil Stoch to trzykrotny mistrz olimpijski, chociaż sukcesów na koncie ma o wiele, wiele więcej. Niestety, w tym sezonie idzie mu póki co fatalnie, czego kolejny dowód polscy kibice dostali dzisiaj.Najlepszy polski skoczek dwa pierwsze turnieje - w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen - należące do cyklu Turnieju Czterech Skoczni zakończył już na pierwszych seriach. Sztab, kibice i zapewne sam skoczek mieli nadzieję, że ta czarna seria zakończy się w Innsbrucku, okazało się jednak, że tym razem poszło jeszcze gorzej.W poniedziałkowych kwalifikacjach wystartowało sześciu Polaków: Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Kamil Stoch.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoWszyscy drżeli o wyniki, bowiem na treningach Polacy radzili sobie fatalnie. W kwalifikacjach nie było jednak tak źle. Andrzej Stękała skoczył 122,5 m, Paweł Wąsek 118 m, a Jakub Wolny 119 m. Piotr Żyła wylądował na 117 metrze, a Dawid Kubacki dwa metry bliżej, co dało mu 36. miejsce.I chociaż Kamil Stoch skoczył zaledwie metr bliżej od Kubackiego, to zrobił to w o wiele lepszych warunkach, co dało mu sporo mniej punktów i ostatecznie uplasowało go na dopiero 59. miejscu. Do turnieju awansowało 50 skoczków, więc Stoch nie był nawet blisko awansu.W kwalifikacjach po raz kolejny triumfował Ryoyu Kobayashi (126,5 m). Na drugim miejscu uplasował się Jan Hoerl (129 m), a trzeci był Killian Peier (127,5 m).We wtorkowym konkursie TCS w Innsbrucku Polacy trafili na następujących rywali: Stękała – Simon Ammann (Szwajcaria), Żyła – Constantin Schmid (Niemcy), Wąsek – Roman Koudelka (Czechy), Wolny – Daniel Andre Tande (Norwegia), Kubacki – Timi Zajc (Słowenia).Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:GIF wycofuje lek na przeziębienieBielsko-Biała: runęła kamienica. Na miejscu 18 zastępów strażakówDonald Tusk spędził Sylwestra pod oknami szpitala. Martwi się o zdrowie wnuczkiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec.pl
Kamil Stoch będzie kontynuował występy w Turnieju Czterech Skoczni. Polski skoczek narciarski wystąpi podczas konkursu w Innsbrucku, który odbędzie się we wtorek 4 stycznia. Informację potwierdził Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.W ostatnich tygodniach polscy skoczkowie narciarski mają poważne problemy z formą. W środowym konkursie w Oberstdorfie do serii finałowej awansował jedynie Dawid Kubacki. Sytuacja jest na tyle poważna, że Adam Małysz publicznie rozważał korzyści, które mogłyby wyniknąć ze zmiany trenera. Do dziś ważyły się także losy Kamila Stocha.
Adam Małysz, który był gościem programu "3. seria" w TVP Sport zasugerował, że Kamil Stoch może zostać wycofany z Turnieju Czterech Skoczni. Były skoczek narciarskich zapowiedział, że ostateczna decyzja zapadnie w niedzielę.W ostatnich tygodniach polscy skoczkowie narciarski mają poważne problemy z formą. W środowym konkursie w Oberstdorfie do serii finałowej awansował jedynie Dawid Kubacki. Sytuacja jest na tyle poważna, że Adam Małysz publicznie rozważał korzyści, które mogłyby wyniknąć ze zmiany trenera.
Kamil Stoch został nowym mistrzem Polski. 34-latek w kapitalnym stylu zdobył swój ósmy w karierze złoty medal. Znakomity skok w drugiej serii oddał Piotr Żyła, który skoczył 141 metrów i wskoczył na drugie miejsce. Podium uzupełnił Paweł Wąsek.Kamil Stoch na długo przed czwartkowymi mistrzostwami Polski był wskazywany jako główny faworyt do złota. 34-latek udowodnił swoją klasę w serii próbnej i w pierwszej serii konkursowej. W niej poleciał 133,5 metra, ale o niecałe dwa punkty wyprzedzał drugiego Pawła Wąska.
Kamil Stoch jako jedyny polski skoczek ma powody do zadowolenia w obecnym sezonie Pucharu Świata. Po liderze naszej kadry widać, że na niego także mocno wpływa postawa kolegów z reprezentacji. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski tuż przed świętami postanowił zwrócić się do kibiców z apelem.Kamil Stoch w ostatnich tygodniach ma coraz więcej powodów do zadowolenia. Po niezbyt udanym początku sezonu 34-latek złapał zwyżkę formy, co przełożyło się na pucharowe podium w Klingenthal, a także dobre skoki w Engelbergu, gdzie w sobotę zajął szóste, a w niedzielę szesnaste miejsce.
Puchar Świata w Engelbergu. Wyniki po pierwszej serii mogą napawać optymizmem polskich kibiców. Na Gross-Titlis-Schanze dobrze poradził sobie Kamil Stoch, który zajmuje dobre czternaste miejsce. Na plus można zapisać także występy Pawła Wąska i Piotra Żyły, których zobaczymy w serii finałowej.Puchar Świata w Engelbergu polscy kibice oglądali z wielkimi nadziejami na dobre wyniki. Ze szczególnie dobrymi nastrojami mogli czekać na skoki Kamila Stocha, który w niedzielnych kwalifikacjach odpalił prawdziwą bombę. W trudnych warunkach poleciał 135 metrów i zajął trzecie miejsce.
Adam Małysz zabrał głos po kolejnym bardzo słabym konkursie polskich skoczków. Podczas dzisiejszego konkursu w Engelbergu w drugiej serii zmagań obejrzeliśmy skoki wyłącznie Kamila Stocha.Reprezentanci Polski po raz kolejny nie popisali się formą i ponownie pokazali, że początkowa faza tegorocznego pucharu świata w skokach narciarskich nie należy do najlepszych. Chociaż mały promyk nadziei dawały kwalifikacje, przez które przebrnęli wszyscy Polacy, poza Piotrem Żyłą, to ostateczne rezultaty są wręcz kompromitujące.Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Andrzej Stękała zajęli odpowiednio 48., 45., 44. i 35. miejsce, co oznacza, że wszyscy zakończyli udział w konkursie na pierwszej serii. Kamil Stoch dzięki dwóm skokom na odległość 133,5 m uplasował się na 6. miejscu.
Kamil Stoch zaliczył kolejny bardzo dobry występ w Engelbergu. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski uratował honor naszych skoków narciarskich i zajął bardzo dobre szóste miejsce. Po wielkich emocjach i skokach poza rozmiar skoczni wygrał Karl Geiger. Podium uzupełnili Ryoyu Kobayashi i Timi Zajc.Kamil Stoch do Engelbergu jechał z wielkimi nadziejami. W ubiegłym tygodniu w Klingenthal nasz trzykrotny mistrz olimpijski po raz pierwszy w tym sezonie stanął na podium Pucharu Świata, ale w niedzielę nie wystartował z powodu ostrego zapalenia zatok.
Engelberg po raz kolejny może okazać się szczęśliwy dla polskich skoczków. Bardzo dobrze w drugiej serii treningowej zaprezentował się m.in. Piotr Żyła. Jednak prawdziwą petardę odpalił Kamil Stoch, który poleciał z obniżonego rozbiegu aż 137,5 metra. Polak minimalnie przegrał tylko z Kilianem Peierem.Engelberg przywitał skoczków delikatnym wiatrem w plecy, co było odczuwalne podczas pierwszej sesji treningowej. W niej z bardzo dobrej strony pokazali się liderzy Polskiej kadry, co może zwiastować wielkie emocje dla naszych kibiców w kwalifikacjach, a także w sobotnim konkursie.
Polscy skoczkowie po słabszym początku sezonu w końcu zaczynają się przebudzać. Błysk formy w pierwszej sesji treningowej przed zawodami Pucharu Świata pokazał Kamil Stoch. Do tego bardzo wysoko uplasowali się Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Reszta zawiodła.Polscy skoczkowie rozpoczęli zmagania w szwajcarskim Engelbergu. Gross-Titlis-Schanze może być przebudzeniem Polaków po słabszym początku sezonu. Po pierwsze optymistyczne wiadomości o formie naszych reprezentantów nabiegły z Ramsau, gdzie część kadry trenowała w ostatnich dniach, a po drugie przebłysk coraz lepszej formy Polacy mieli w Klingenthal, gdzie Kamil Stoch zajął trzecie miejsce i po raz pierwszy w sezonie stanął na podium.