Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Hiszpanie ogłaszają to ws. Lewandowskiego, co za słowa o Polaku. Wskazują jedną rzecz
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 01.09.2024 10:44

Hiszpanie ogłaszają to ws. Lewandowskiego, co za słowa o Polaku. Wskazują jedną rzecz

Robert Lewandowski
Fot. Joan gosa/Xinhua News/East News

To był prawdziwy koncert w wykonaniu FC Barcelony. Czwarty mecz, czwarte zwycięstwo i przede wszystkim grad goli. W meczu z Valladolid błysnął również Robert Lewandowski. Nie był to zresztą pierwszy raz w tym sezonie, co nie umknęło uwadze hiszpańskich mediów.

Demolka na Estadio Olimpico. Koncert Lewandowskiego i spółki

Wczorajszego popołudnia FC Barcelona Roberta Lewandowskiego podejmowała na swoim tymczasowym domowym stadionie beniaminka La Liga - Real Valladolid. Faworyt mógł być tylko jeden, jednak mało kto się spodziewał, że ekipa Hansiego Flicka urządzi sobie taki konkurs strzelecki.

Zaczęło się w 20. minucie, kiedy do bramki po raz pierwszy trafił Raphinha. 4 minuty później podwyższył Robert Lewandowski, który z zimną krwią wykorzystał swoją okazję, nic nie robiąc sobie z napierającymi na niego obrońcami.

W doliczonym czasie pierwszej połowy do siatki trafił jeszcze Jules Kounde. Po przerwie jednak gracze Blaugrany kontynuowali swoją do bólu skuteczną grę. W 64. minucie na 4:0 znów strzelił Raphinha, a 8 minut później skompletował hat-tricka. Przy drugiej bramce asystował Brazylijczykowi napastnik reprezentacji Polski, choć wydarzyło się to w bardzo ciekawych okolicznościach.

Na 6:0 ukąsił nowy nabytek Barcelony, Dani Olmo, dla którego jest to drugi gol w drugim meczu dla Dumy Katalonii. Rezultat spotkania na 7:0 ustalił Ferran Torres.

Przykre, co znów spotkało Igę Świątek na korcie. Bolesny cios, widział to cały świat Szeremeta dostała nietypowe pytanie, wypaliła bez namysłu. Polka nie owijała w bawełnę

Hiszpanie piszą o "renesansie formy" Lewandowskiego. Mają dowody

Robert Lewandowski notuje jeden z najsolidniejszych startów sezonu od lat. W 4 meczach strzelił 4 bramki i prowadzi w klasyfikacji strzelców La Liga. Ponadto FC Barcelona jako jedyna w lidze może poszczycić się kompletem zwycięstw, co jest ich najlepszym rezultatem od 6 lat.

Hiszpańskie media co rusz rozpisują się na temat Roberta Lewandowskiego. Ich zdaniem, Polak przeżywa renesans formy. Jeszcze przed startem La Liga napastnik był krytykowany i wręcz sugerowano pozbycie się go z klubu. Teraz jednak nikt nie ma wątpliwości, że Lewy jest potrzebny w układance nowego szkoleniowca.

No właśnie, Hansi Flick. To jego media podają, jako autora tak dobrych występów Lewandowskiego na początku sezonu. Na ten temat pisze hiszpański AS.

Najlepszy Lewandowski powrócił. Liczby wskazywały, że pod batutą Hansiego Flicka polski napastnik osiągnął swoje najlepsze rekordy strzeleckie, ale to było wiele lat temu i to w zespole Bayernu Monachium, która była doskonale naoliwioną drużyną (…) Z czterema golami w czterech meczach Lewandowski wyróżnia się w walce o trofeum króla strzelców, które zdobył w swoim pierwszym sezonie w La Liga. A mogłoby być więcej , gdyby w Vallecas nie unieważniono zdobytej przez niego bramki i gdyby Dani Olmo otrzymał rzut karny - napisano w jednym z artykułów.

Istnieją namacalne dowody na to, że to właśnie Flick jest ojcem sukcesu Roberta Lewandowskiego na początku tego sezonu. Wystarczy przypomnieć sobie, jak Lewy spisywał się za czasów gry dla Bayernu Monachium, gdy szkoleniowcem był właśnie Niemiec. Można śmiało stwierdzić, że wtedy Polak zagrał najlepszy sezon w karierze, który zwieńczył trofeum Ligi Mistrzów. Ogółem, w 75 meczach Lewandowski strzelił aż 87 goli, co dawało mu średnią na poziomie 1,16 gola na mecz.

ZOBACZ: Tragiczny incydent w Sopocie. Rodzina zmarłego prosi o pomoc

Bilans Lewandowskiego u innych trenerów. U Flicka nie strzelił najwięcej

Robert Lewandowski w trakcie swojej kariery miał okazję grać pod batutą wielu światowej klasy trenerów. Wystarczy wspomnieć o Jurgenie Kloppie w Borussi Dortmund, Pepie Guardioli czy Carlo Ancelottim w Bayernie. Mimo że to u Flicka Polak prezentował najwyższą skuteczność, to nie strzelił u niego największej liczby bramek (jeszcze). To właśnie u Kloppa Lewy zapisał na swoje konto najwięcej trafień, ponieważ strzelił 103 gole w 187 meczach. Całkiem możliwe jednak, że niedługo rekord ten pobije, grając pod kierownictwem nowego-starego szkoleniowca, Hansiego Flicka.