Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Aż trudno uwierzyć, co zrobił Lewandowski. Polak właśnie przekroczył magiczną granicę
Michał Pokorski
Michał Pokorski 31.03.2025 15:05

Aż trudno uwierzyć, co zrobił Lewandowski. Polak właśnie przekroczył magiczną granicę

Robert Lewandowski
fot. screen/ Eleven Sports

Robert Lewandowski świetnie zaprezentował się przeciwko Gironie i zdobył dwie bramki. Polski napastnik idealnie poradził sobie z obrońcami i jak się okazuje, przebił kolejną granicę. Aż trudno uwierzyć, czego tym razem dokonał.

FC Barcelona wygrywa z Gironą. Robert Lewandowski bohaterem

FC Barcelona w niedzielny wieczór stanęła do rywalizacji z Gironą – zespołem, który w zeszłym sezonie zachwycał hiszpańskich kibiców, ale obecnie plasuje się w środku tabeli La Liga. Choć faworytem spotkania byli gospodarze, rywale nie zamierzali oddać punktów bez walki. Starcie okazało się wymagające, a o końcowym triumfie Blaugrany zadecydowała skuteczność kluczowych zawodników, na czele z Robertem Lewandowskim.

ZOBACZ: Thurnbichler został zwolniony i nagle wypalił o Polakach. Te słowa już niosą się po świecie

Duma Katalonii objęła prowadzenie tuż przed przerwą, gdy niefortunne zagranie Ladislava Krejčíego zakończyło się golem samobójczym. Wynik 1:0 dawał Barcelonie przewagę, jednak zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy Girona zdołała doprowadzić do wyrównania. W 48. minucie Arnaut Danjuma skorzystał z zamieszania w polu karnym i celnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.

Taki obrót spraw nie zdeprymował Barcelony, która szybko odzyskała kontrolę nad meczem. W 61. minucie błysnął Robert Lewandowski, zdobywając efektownego gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony Fermin Lopez podbił piłkę, a polski snajper wykorzystał sytuację w mistrzowski sposób. Znajdując się tyłem do bramki, uderzył lewą nogą w ekwilibrystycznym stylu, czym kompletnie zaskoczył golkipera Girony.

Lewandowski nie zatrzymał się na jednym trafieniu. W 77. minucie po precyzyjnym podaniu Frenkiego de Jonga ponownie umieścił piłkę w siatce, podwyższając wynik na 3:1. Ostatnie słowo należało do Ferrana Torresa, który po podaniu Gerarda Martína ustalił rezultat meczu na 4:1.

Dzięki temu zwycięstwu Barcelona umocniła się na pozycji lidera La Liga, mając na koncie 66 punktów i imponującą liczbę 82 zdobytych goli. Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił, że jest nieocenionym filarem ofensywy Blaugrany i jednym z kluczowych zawodników w walce o mistrzostwo Hiszpanii.

Nie żyje partner polskiego skoczka. To on znalazł jego ciało, wstrząsające kulisy śmierci

Robert Lewandowski z dubletem przeciwko Gironie

Robert Lewandowski ponownie pokazał swoje strzeleckie umiejętności, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców w starciu z Gironą. Były to jego 24. i 25. gole w obecnym sezonie La Liga, co umocniło jego pozycję na szczycie klasyfikacji strzelców. Polak zwiększył swoją przewagę nad Kylianem Mbappé do trzech trafień, a jego konsekwencja w zdobywaniu bramek sprawia, że dystans do rywali w wyścigu o koronę króla strzelców stale rośnie.

lea.png
Tabela strzelców hiszpańskiej LaLiga, fot. screen/ BBC Sport

Jeszcze większe wrażenie robi jednak dorobek Lewandowskiego we wszystkich rozgrywkach. Niedzielne trafienia sprawiły, że jako pierwszy zawodnik z czołowych pięciu lig Europy (Premier League, La Liga, Serie A, Bundesliga, Ligue 1) osiągnął granicę 40 goli w tym sezonie. Żaden inny piłkarz nie może pochwalić się takim wynikiem, co czyni go najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem w Europie.

Na ten imponujący dorobek składa się 25 goli w La Liga, 9 w Lidze Mistrzów, 3 w Pucharze Króla, jedno trafienie w Superpucharze Hiszpanii oraz 2 bramki zdobyte w reprezentacji Polski, w tym ostatnia ze starcia z Litwą. Jak się jednak okazuje, wczoraj nasz napastnik pokonał kolejną “magiczną” barierę.

Robert Lewandowski, fot. KAPiF
Robert Lewandowski, fot. KAPiF

ZOBACZ TEŻ: Potwierdził się najgorszy scenariusz dla Igi Świątek. Z samego rana WTA ogłosiło fatalne wieści

Wielkie osiągnięcie Roberta Lewandowskiego

Mecz FC Barcelona – Girona miał dla Roberta Lewandowskiego szczególny wymiar, ponieważ był jego 500. oficjalnym spotkaniem, w którym zdobył co najmniej jedną bramkę (nie wliczając goli z serii rzutów karnych). Ten imponujący jubileusz potwierdza nie tylko jego fenomenalną skuteczność, ale i regularność na najwyższym poziomie rozgrywek.

Co ciekawe, każdy z jubileuszowych występów Polaka odbywał się na jego domowym stadionie i ani razu nie zakończył się porażką drużyny, w której występował. Lewandowski od lat imponuje stabilnością formy i nieustannie udowadnia, że nawet w wieku 36 lat pozostaje kluczowym zawodnikiem swojego zespołu.

Do tej pory napastnik zgromadził aż 724 bramki w 1046 spotkaniach, a osiągnięcie takiego wyniku zajęło mu dokładnie 19 lat i 334 dni. Przy takiej regularności nie można wykluczyć, że w najbliższych sezonach będzie zbliżał się do jeszcze bardziej historycznych liczb.