Kamil Stoch niespodziewanie wypalił ws. żony. A jednak, oficjalnie to ogłosił
Kamil Stoch chciałby zapewne jak najszybciej zapomnieć o minionym sezonie Pucharu Świata. Naszemu mistrzowi olimpijskiemu nie poszło najlepiej, a kilkukrotnie sam wspominał, że trudy kampanii dawały mu się we znaki. Niedawno Stoch ogłosił, że będzie przygotowywał się do następnego sezonu w systemie indywidualnym, o czym opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty. Nagle temat zbiegł jednak na jego żonę, Ewę Bilan-Stoch.
Kamil Stoch ogłosił swój sztab szkoleniowy
Jakiś czas temu Kamil Stoch ogłosił na zwołanej przez siebie konferencji prasowej w Szczawnicy, że skompletował swój indywidualny sztab szkoleniowy. Wszystko po to, by wrócić do wysokiej formy na Letnie Grand Prix, które rozpocznie się w sierpniu. Trenerem skoczka zostanie były szkoleniowiec polskiej kadry, Michal Doleżal. Jego współpracownikiem będzie Łukasz Kruczek, który również miał w przeszłości przyjemność pracować dla Polskiego Związku Narciarskiego. Sztab szkoleniowy Kamila Stocha uzupełnią fizjoterapeuta Łukasz Gębala i serwismen Kacper Skrobot.
Cezary Kulesza i wiceprezes PZPN wyszli do kibiców i się zaczęło. W sieci zawrzało Nie żyje młody polski piłkarz. Został pobity przez grupę nastolatkówKamil Stoch nagle wspomniał o żonie. Szczere wyznanie skoczka
Kamil Stoch rozmawiał niedawno z WP SportoweFakty na temat swojego planu indywidualnych przygotowań do sezonu skoków narciarskich 2024/2025. Ujawnił, że bardzo pomógł mu w podjęciu decyzji prezes PZN, Adam Małysz.
Jeszcze w Planicy dosyć długo rozmawialiśmy z prezesem i już tam konkretnie sugerował mi pewne rzeczy - żebym przemyślał sobie pracę indywidualną i to, jak będzie wyglądać moja przyszłość. Wtedy jednak byłem bardzo zmęczony i trudno mi było w ogóle myśleć o podjęciu pracy. A co dopiero o jakichkolwiek rozwiązaniach
Nagle jednak Kamil Stoch wspomniał o swojej żonie, Ewie Bilan-Stoch. Przyznał, że ona także miała wpływ na ostateczną decyzję skoczka o indywidualnych przygotowaniach. Podkreślił wagę jej obecności w momencie, w którym naszemu mistrzowi olimpijskiemu brakowało motywacji.
Miałem trudności ze znalezieniem motywacji kilka dni po zakończeniu sezonu. Byłem wykończony i mentalnie, i fizycznie. Musiałem sobie wiele rzeczy poukładać. To się udało też dzięki mojej małżonce. To największa motywacja dla mężczyzny, kiedy przychodzi żona i mówi mu, żeby jeszcze spróbował i wytężył siły (…) Kiedy odpocząłem, przemyślałem to wszystko i za sprawą mojej małżonki podjąłem decyzję, że jednak będę dalej skakał. Wtedy przypominały mi się te wszystkie sugestie i zacząłem tworzyć sobie plan, jakby to mogło wyglądać i z kim mógłbym pracować - przyznał Kamil Stoch w rozmowie z WP SportoweFakty
ZOBACZ: Otwarty trening reprezentacji Polski przed EURO. Zieliński i Lewandowski zaskoczyli kibiców
Sezon 2024/2025 coraz bliżej
Letnie Grand Prix w skokach narciarskich rozpocznie się 13 i 14 sierpnia we francuskim Courchevel. Kilka dni później uczestnicy cyklu będą kontynuować zawody w Wiśle. 17 i 18 sierpnia rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne. Po miesięcznej przerwie, wywołanej decyzją komisji skoków narciarskich o wykreśleniu z kalendarza dwóch konkursów w Ałmatach, skoczkowie polecą do Rasnova. Cykl zakończy się zawodami w Austrii i Niemczech na przełomie września i października.