Sport.Goniec.pl > Tenis > Sabalenka przegoniła Igę Świątek i od razu zaczęła o niej mówić. Takie słowa tuż po triumfie
Michał Pokorski
Michał Pokorski 30.03.2025 13:24

Sabalenka przegoniła Igę Świątek i od razu zaczęła o niej mówić. Takie słowa tuż po triumfie

Iga Świątek
fot. screen X/ @TheTennisLetter; KAPiF

Iga Świątek odpadła w Miami Open w ćwierćfinale zmagań. Aryna Sabalenka spisała się jednak kapitalnie i wygrała całe zawody, a później nagle zaczęła mówić o Polce. Zaskakujące słowa na konferencji prasowej.

Iga Świątek w Miami Open

Choć 2025 rok dopiero się rozpoczął, Iga Świątek ma już za sobą intensywny okres pełen wymagających spotkań i sportowych wyzwań. Sezon rozpoczęła od udziału w United Cup, gdzie wraz z reprezentacją Polski dotarła do finału. W decydującym starciu biało-czerwoni zmierzyli się z drużyną Stanów Zjednoczonych, jednak to rywale okazali się lepsi. Świątek przegrała kluczowy pojedynek z Coco Gauff, co przypieczętowało triumf Amerykanów.

ZOBACZ: Tragiczna wiadomość ze świata polskich skoków narciarskich. Napłynęła informacja o śmierci

Po zakończeniu zmagań drużynowych Polka skupiła się na rywalizacji w Australian Open – pierwszym turnieju wielkoszlemowym w sezonie. W Melbourne prezentowała bardzo wysoką formę, wygrywając kolejne mecze z dużą pewnością siebie. Jej świetną passę przerwała jednak Madison Keys, która pokonała ją w półfinale, a następnie sięgnęła po tytuł. Choć porażka była rozczarowująca, Świątek pokazała, że jest w znakomitej dyspozycji i gotowa do dalszej walki o kolejne trofea w nadchodzących miesiącach.

Po Australii przyszedł czas na turnieje WTA 1000 na Bliskim Wschodzie – w Dosze i Dubaju. Katar od lat jest dla niej szczęśliwym miejscem, ale tym razem los nie był łaskawy. W jednej z wcześniejszych rund Polka trafiła na swoją tenisową zmorę – Jelenę Ostapenko. Łotyszka ponownie okazała się dla niej zbyt wymagającą rywalką i wyeliminowała ją z turnieju.

W Dubaju scenariusz również nie ułożył się po myśli Świątek. W ćwierćfinale trafiła na młodą i niezwykle utalentowaną Mirrę Andriejewą, która zaprezentowała znakomity tenis i sprawiła Polce sporo problemów. Po zaciętej walce to Rosjanka wyszła z tego starcia zwycięsko, a Świątek musiała pogodzić się z kolejnym niepowodzeniem.

Kolejnym przystankiem były dla Polki zmagania w Indian Wells. Iga Świątek imponowała tam formą i wydawało się, że pewnie zmierza do finału. Niestety w półfinale znów musiała uznać wyższość Mirry Andriejewy. Tenisistka z Rosji zwyciężyła tym razem 2:1.

Iga Świątek kontynuowała zmagania w amerykańskiej części kalendarza i z dużymi nadziejami przystąpiła do Miami Open. Polka prezentowała się znakomicie, imponując formą i pewnością siebie. Korzystne losowanie dodatkowo zwiększało jej szanse na awans do finału, a wielu ekspertów przewidywało, że może sięgnąć po kolejny tytuł. Niestety, w ćwierćfinale doszło do prawdziwej katastrofy. Świątek zmierzyła się z Alexandrą Ealą z Filipin i sensacyjnie przegrała 0:2, odpadając z turnieju. Zdaniem licznych ekspertów i obserwatorów był to jeden z najgorszych występów Polki w jej dotychczasowej karierze. Co więcej, jej postawa na korcie wzbudziła ogromne kontrowersje – Świątek sprawiała wrażenie zrezygnowanej, a jej gra była pełna niewymuszonych błędów.

Wojciech Fibak bezlitosny dla Igi Świątek. Wytknął jej największy błąd, pewnie wolałaby tego nie słyszeć

Aryna Sabalenka wygrywa Miami Open

Choć Iga Świątek zakończyła swoją przygodę w Miami na etapie ćwierćfinału, znacznie lepiej w turnieju poradziła sobie Aryna Sabalenka. Białorusinka od początku prezentowała wysoką formę, pewnie pokonując kolejne rywalki. W pierwszej rundzie bez większych problemów wygrała z Wiktorią Tomową 2:0, a następnie jej przeciwniczka, Elena-Gabriela Ruse, skreczowała, oddając mecz walkowerem. W 1/8 finału Sabalenka pokonała Danielle Collins 2:0, a awans do półfinału zapewniła sobie przekonującym zwycięstwem nad Qinwen Zheng 6:2, 7:5.

W najlepszej czwórce turnieju Białorusinka nie dała szans Jasmine Paolini, rozbijając Włoszkę 6:2, 6:2. Tym samym zapewniła sobie miejsce w wielkim finale, gdzie jej rywalką była Jessica Pegula, wspierana przez amerykańską publiczność.

Decydujący mecz Miami Open dostarczył kibicom sporych emocji. Pegula, niesiona dopingiem miejscowych fanów, odważnie walczyła w pierwszym secie, prezentując solidny tenis i nieustępliwość. Mimo wyrównanej rywalizacji w kluczowym momencie Sabalenka przełamała Amerykankę i wygrała partię 7:5.

Drugi set był już natomiast popisem doświadczenia i dominacji Białorusinki. Sabalenka doskonale kontrolowała grę, wykazując się pewnością w ataku i skutecznością w kluczowych momentach. Pegula nie potrafiła znaleźć sposobu na znakomicie dysponowaną rywalkę i ostatecznie przegrała 2:6.

Dzięki temu zwycięstwu Aryna Sabalenka mogła świętować kolejny wielki triumf w karierze. Był to jej 19. tytuł singlowy i drugi zdobyty w bieżącym sezonie, co potwierdza jej wysoką formę i aspiracje do walki o kolejne trofea w nadchodzących miesiącach.

Tuż po swoim zwycięstwie Aryna Sabalenka zaczęła mówić o Idze Świątek. Te słowa zaskoczyły kibiców.

ZOBACZ TEŻ: Jest nowy rekord świata w skokach narciarskich. Stoch i reszta zawodników wstrzymali oddech, co za sceny w Planicy

Aryna Sabalenka nagle zaczęła mówić o Idze Świątek

Po zakończeniu finałowego meczu Miami Open Jessica Pegula i Aryna Sabalenka wzięły udział w konferencji prasowej, podczas której odpowiadały na pytania dziennikarzy. Spotkanie z mediami było okazją do podsumowania ich występu w turnieju oraz omówienia rywalizacji między nimi.

W trakcie rozmowy jeden z dziennikarzy zwrócił uwagę na trudności, jakie Pegula ma w starciach z Sabalenką, wskazując na jej niekorzystny bilans pojedynków z Białorusinką. Słowa te wywołały uśmiech na twarzy Sabalenki, która odniosła się do tematu w żartobliwy sposób. Podkreśliła, że doskonale rozumie sytuację Amerykanki, ponieważ sama przez długi czas mierzyła się z podobnym problemem w rywalizacji z Igą Świątek.

Wiem, że ciężko jest przegrywać z jedną zawodniczką przez cały czas. Miałam ten problem z Igą, więc wiem, jak to jest. Ale myślę, że wszystkie motywujemy się nawzajem do przejścia na wyższy poziom i wszystkie poprawiamy się dzięki tym trudnym lekcjom - powiedziała Sabalenka, cytowana przez Interia Sport.

Sabalenka zaznaczyła jednak, że takie starcia są dla niej ogromną motywacją do dalszego rozwoju. Według Białorusinki rywalizacja na najwyższym poziomie zmusza zawodniczki do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności i szukania nowych rozwiązań, by przełamywać własne ograniczenia. Tym samym podkreśliła, że choć seria porażek może być frustrująca, to właśnie dzięki niej można stać się jeszcze lepszym sportowcem.