Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Trzęsienie ziemi w skokach narciarskich! Thurnbichler wylatuje, znamy zaskakującego następcę
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 28.03.2025 12:59

Trzęsienie ziemi w skokach narciarskich! Thurnbichler wylatuje, znamy zaskakującego następcę

Adam Małysz i Thomas Thurnbichler
Adam Małysz i Thomas Thurnbichler. Fot. screen X/Eurosport Polska

Dziś Adam Małysz zaskoczył wszystkich fanów skoków narciarskich. Niespodziewanie padła decyzja ws. przyszłości trenera kadry A Thomasa Thurnbichlera. Teraz światło dzienne ujrzały kolejne doniesienia. Dzieje się u polskich skoczków, wszystko na godziny przed dzisiejszym konkursem w Planicy.

Polacy zachwycili w Planicy, a tu tak szokujące informacje ws. trenera

Wczoraj o godz. 10:00 w słoweńskiej Planicy rozpoczęły się kwalifikacje do dzisiejszego konkursu indywidualnego. Ten weekend będzie ostatnim w tym sezonie Pucharu Świata i wciąż nie wiadomo, kto zgarnie Kryształową Kulę. Szansę na nią mają już tylko Austriacy - Daniel Tschofenig i Jan Hoerl. Pytanie również brzmi, jak wysoko w klasyfikacji generalnej skończą Polacy, na czele z Pawłem Wąskiem, który aktualnie jest 15. Ostateczny rezultat poznamy w najbliższą niedzielę.

Wracając do wczorajszej rywalizacji, nie brakowało emocji. Jednak najpierw polscy kibice zobaczyli skoki Dawida Kubackiego i Jakuba Wolnego, które nie były zachwycające. Na skoczni mamuciej o rozmiarze 240 metrów pierwszy z nich osiągnął zaledwie 199,5 m. Z tego powodu nie zobaczymy Kubackiego w dzisiejszym konkursie.

Jednak drugiemu z Biało-Czerwonych poszło jeszcze gorzej, gdyż Wolny wylądował na 198,5 metrze. Ostatecznie udało mu się dostać do dzisiejszych zawodów, dzięki dyskwalifikacji Tate Frantza. 29-latek otrzymał więcej punktów od sędziów niż Dawid Kubacki, dlatego też jemu przypadł awans.

O wiele lepiej poszło jednak pozostałym naszym kadrowiczom. Szczególnie zachwycił Kamil Stoch, który osiągnął zawrotny, jak na swoje możliwości w tym sezonie, wynik. “Orzeł z Zębu” wylądował na 234,5 metrze.

Nieco bliżej, choć wciąż daleko wylądował Piotr Żyła. 38-latek osiągnął 227 metrów. Za chwilę przyszedł jednak najsłabszy, jeśli chodzi o dzisiejszy występ Biało-Czerwonych skok Aleksandra Zniszczoła. Mimo to, lecąc na zaledwie 193 metry zapewnił sobie kwalifikację. Lepiej z tym zadaniem poradził sobie Paweł Wąsek, który poszybował na 214 metrów.

Ostatecznie aż trzech Polaków znalazło się w czołowej dziesiątce kwalifikacji do dzisiejszego konkursu w Planicy. Na 5. miejscu skończył Piotr Żyła, na 6. Kamil Stoch, a na 9. pozycji Paweł Wąsek. Aleksander Zniszczoł zapewnił sobie 32. lokatę, a Jakub Wolny - 40.

Nie żyje Antoni Trzaskowski. Smutne wieści obiegły całą Polskę Jerzy Dudek od ponad 28 lat ma żonę. Nadal mało kto wie, kim ona jest

Godziny przed konkursem padła szokująca decyzja

Dziś o godz. 15:00 Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Jakub Wolny rozpoczną rywalizację w konkursie indywidualnym w Planicy. Będzie to pierwszy z trzech zaplanowanych na ten weekend konkursów w słoweńskiej miejscowości. Tym minicyklem zakończy się obecny sezon Pucharu Świata.

Koniec kampanii to również czas podjęcia trudnych decyzji. Od dłuższego czasu w dyskursie publicznym fanów skoków narciarskich pojawiał się temat przyszłości trenera Thomasa Thurnbichlera na stanowisku trenera Biało-Czerwonych. Austriak pełni tę funkcję od sezonu 2022/2023. Na początku jego zawodnicy prezentowali się naprawdę dobrze. Przede wszystkim zaliczył on najlepszy start w polskiej kadrze na stanowisku szkoleniowca, bowiem w pierwszym konkursie sezonu jego zawodnicy zdobyli łącznie aż 199 punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ta sztuka nie udała się żadnemu trenerowi nigdy wcześniej.

Niestety, później było tylko gorzej. Sezon 2023/2024 pokazał, że pokolenie polskich skoczków, które zdobywało medale i było najlepsze na świecie właśnie odchodzi. W poprzedniej kampanii za sukces wszyscy uznawali podium Aleksandra Zniszczoła w Lahti i Planicy. Mniej więcej w tamtym momencie pojawiły się pierwsze wątpliwości co do sensu pracy Thomasa Thurnbichlera z polską reprezentacją.

Prezes PZN-u Adam Małysz od dawna zalewany jest pytaniami, jak widzi dalszą współpracę z Austriakiem. Przypomnijmy, że całkiem niedawno z polską kadrą pożegnał się Alexander Stoeckl, który zrezygnował z posady dyrektora sportowego po tym, jak poróżnił się z Małyszem. Ten, w programie TVP Sport pt. “Trzecia Seria” wypowiadał się o Austriaku nieprzychylnie, obwiniając go za niepowodzenia kadry. Później Stoeckl nie mógł się skontaktować z prezesem, co przelało czarę goryczy. Z kolei dziś poznaliśmy oficjalną decyzję ws. przyszłości Thomasa Thurnbichlera.

ZOBACZ: Po sensacyjnej porażce Iga Świątek wypaliła do kamery. Co za słowa o trenerze

Stało się! Decyzja ws. Thurnbichlera, a to nie wszystko

Dziś, w piątek przed południem odbyła się specjalna konferencja prasowa, zorganizowana z inicjatywy prezesa PZN-u Adama Małysza. Legendarny skoczek podzielił się z dziennikarzami szokującą decyzją. Mianowicie, postanowił on zwolnić Thomasa Thurnbichlera z funkcji trenera kadry A skoczków narciarskich. Związek zaproponował Austriakowi jednak pozostanie w strukturach polskiego związku. Na decyzję szkoleniowca trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.

Trenerem kadry A nie będzie już Thomas. Dostał propozycję, żeby zostać u nas (…) dlatego dostał propozycję przejęcia kadry juniorów - zakomunikował Małysz.

Za chwilę prezes PZN-u przekazał wszystkim, że jest już znane nazwisko następcy Thurnbichlera. Po zakończeniu obecnego sezonu funkcję pierwszego szkoleniowca przejmie Maciej Maciusiak.

Stanowisko Thomasa przejmie Maciej Maciusiak, który ma skompletować skład, jak będzie wyglądała kadra zawodnicza i trenerska - dokończył Adam Małysz.

Do tej decyzji zdążył już się odnieść sam Thomas Thurnbichler. Austriak przyznał, że sam miał wiele przemyśleń co do sensu kontynuowania pracy z polską kadrą. Mimo starań, efektów nie było widac, co frustrowało szkoleniowca.

Tej zimy miałem dużo przemyśleń, nie wiedziałem, czy chcę kontynuować pracę jako główny trener. Wkładałem dużo energii, jednak nie przynosiła ona efektów, jakich bym oczekiwał. Ostatecznie zarząd podjął decyzję, że główny temat zostanie zmieniony. Nie przeszkadza mi ta decyzja - przekazał Thurnbichler.

Austriak postanowił również podziękować wszystkim za wszystkie trzy lata pracy. Jednocześnie poprosił o uszanowanie faktu, że będzie towarzyszył polskim skoczkom przez trzy ostatnie konkursy w Planicy.

Chcę, abyście uszanowali fakt, że wciąż rywalizujemy. Przed nami jeszcze trzy konkursy, a zawodnicy nie będą komentować sytuacji ze sztabem trenerskim do końca tygodnia. Chcę, abyście to uszanowali. Skupmy się na sporcie tutaj w Planicy i wykorzystajmy jak najlepiej ten ostatni weekend w tym sezonie. Dziękuję wszystkim - zakończył.

Na jaw wyszła jeszcze jedna, szokująca informacja. Otóż, Paweł Wąsek miał otrzymać od związku propozycję podjęcia indywidualnej współpracy z Thomasem Thurnbichlerem. A więc, 25-latek mógłby pójść w ślady Kamila Stocha, który trenuje indywidualne pod okiem Michala Doleżala. W tej sprawie skoczek podjął już decyzję. Adam Małysz powiedział na konferencji, że nasz lider podziękował, ponieważ woli skupić się na wspólnych przygotowaniach w kadrze.

Była propozycja, żeby Paweł Wąsek trenował z Thomasem i ewentualnie innymi zawodnikami. Nie chciał opuszczać kadry, chciał w niej pozostać, bo twierdził, że nie po to w niej się znalazł - cytuje słowa Adama Małysza dziennikarz Jakub Balcerski ze Sport.pl.

Poniżej zaprezentowano osiągnięcia polskich skoczków za czasów Thomasa Thurnbichlera. Z pewnością Austriak zapisał się na kartach historii polskich skoków narciarskich. Dziękujemy!