Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Trener Holendrów nie hamował się po dołączeniu do "polskiej grupy". Jego słowa usłyszał cały świat
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 24.03.2025 17:53

Trener Holendrów nie hamował się po dołączeniu do "polskiej grupy". Jego słowa usłyszał cały świat

Ronald Koeman
Ronald Koeman. Fot. NICOLAS TUCAT/AFP/East News

Wczoraj Hiszpania i Holandia zmierzyły się w rewanżowym ćwierćfinałowym meczu play-offów Ligi Narodów. Lepsza okazali się gracze z Półwyspu Iberyjskiego, przez co Niderlandczycy trafili do eliminacyjnej grupy G, w której znajduje się m. in. Polska. Selekcjoner Holendrów, Ronald Koeman podzielił się z dziennikarzami swoimi przemyśleniami związanymi z dołączeniem do “polskiej grupy”. Jego słowa obiegły cały świat.

Holandia dołącza do "polskiej grupy" eliminacji MŚ 2026

Tak jak w pierwszym spotkaniu między Hiszpanią a Holandią, zakończonym remisem 2:2, tak w drugim nie brakowało emocji i gradu goli. Rewanż rozpoczął się wczoraj o godz. 20:45. Już w 8. minucie Holendrzy sprokurowali rzut karny, który na bramkę wykorzystał Mikel Oyarzabal. Rezultatem 1:0 dla Hiszpanów zakończyła się pierwsza połowa.

W drugiej działo się więcej. W 53. minucie Robin Le Normand faulował we własnym polu karnym, przez co, tym razem, sędzia wskazał na jedenasty metr dla Holendrów. Stały fragment wykorzystał Memphis Depay i zrobiło się 1:1. Jednak 13 minut później błąd w defensywie przeciwnika wykorzystał Mikel Oyarzabal, który strzelił swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Holendrzy nie składali jednak broni. W 79. minucie to właśnie oni wykorzystali błąd w obronie piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego. Autorem wyrównującego trafienia został Ian Maatsen.

Regulaminowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy dwumeczu, a więc mieliśmy dogrywkę. Jeszcze w pierwszej połowie fenomenalną bramką popisał się Lamine Yamal. To jednak nie był koniec emocji. W drugiej połowie dogrywki Unai Simon faulował Xaviego Simonsa w polu karnym. Poszkodowany Holender wykorzystał jedenastkę i zrobiło się 3:3, a w dwumeczu 5:5.

Zatem, aby rozstrzygnąć o losach dwumeczu, trzeba było przeprowadzić konkurs rzutów karnych. W nich lepsi okazali się Hiszpanie, którzy wygrali 5:4. To oznacza więc, że Polska zagra w grupie G z Holandią.

A Holandia to przecież dobrze nam znany rywal. Wiadomo, kiedy z nimi zagramy.

Godziny przed meczem Polaków napłynęły wieści ws. Lewandowskiego. Gorzej być nie mogło

Polacy dobrze znają Holendrów i ich selekcjonera. Było o nim głośno podczas EURO 2024

Holendrzy będą zdecydowanym faworytem do wywalczenia bezpośredniego awansu na mistrzostwa świata 2026. Spośród pozostałych zespołów (Polska, Finlandia, Malta i Litwa), podopieczni Ronalda Koemana są klasyfikowani najwyżej w rankingu FIFA. Nie jest jednak powiedziane, że Holandia będzie “nie do przejścia”.

Reprezentacja Polski dobrze zna smak rywalizacji z piłkarzami “Oranje”. Pamiętamy dobrze ostatnie starcie na zeszłorocznych mistrzostwach Europy w Niemczech. Był to zarówno dla jednych, jak i drugich mecz otwarcia EIRO 2024, który dla Polaków rozpoczął się wybornie. W pierwszej połowie Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie, za sprawą trafienia Adama Buksy. Prowadzenie trwało jednak niedługo, bo 13 minut. Wyrównał Cody Gakpo i na przerwę schodziliśmy z remisem.

W drugiej połowie długo żadna z ekip nie mogła strzelić gola. Biało-Czerwona defensywa dzielnie odpierała kolejne ataki Holendrów i wydawało się, że przynajmniej remis stanie się faktem. Niestety, w 81. minucie na boisku zameldował się Wout Weghorst, który 2 minuty później został katem podopiecznych Michała Probierza. Za sprawą trafienia rosłego napastnika Holandia wygrała z nami 2:1. Po tym meczu w naszym kraju zapanował duży niedosyt, gdyż Polacy zagrali naprawdę dobry mecz. Niestety, zabrakło szczęścia.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem głośno się zrobiło wówczas o selekcjonerze reprezentacji Holandii, Ronaldzie Koemanie. Trenerzy przywitali się, jednak tutaj z inicjatywą wyszedł Michał Probierz. Z kolei szkoleniowiec Holendrów rozsiadł się już w swoim fotelu, nie witając się z polskim trenerem. Kultura Probierza wzbudziła szacunek internautów, a Koeman został skrytykowany za swoją postawę.

Teraz selekcjoner kadry “Oranje” wypowiedział się po meczu z Hiszpanią. Podsumował on fakt, że prowadzona przez niego reprezentacja dołączyła do “polskiej grupy”.

ZOBACZ: Godziny do meczu Polaków, a Lewandowski wypalił ws. gry reprezentacji. Postawił kawę na ławę

Słowa trenera Holendrów poszły w świat

Reprezentacja Polski mierzyła się z Holandią 20 razy w swojej historii. Biało-Czerwoni wygrali 3 spotkania, 7 zremisowali i aż 10 przegrali. Najbardziej efektowne zwycięstwo polskiej kadrze udało się odnieść 10 września 1975 roku. Wtedy to, w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 1976 wygraliśmy 4:1, a gole strzelali Grzegorz Lato, Robert Gadocha i dwukrotnie Andrzej Szarmach. Nawet legendarny Johan Cruyff nie dał rady znaleźć wówczas sposobu na świetnie grającą wtedy kadrę Polski.

Ronald Koeman wziął udział w rozmowie z dziennikarzami po meczu z Hiszpanią. Stwierdził, że jego podopieczni, mimo porażki, pokazali się z naprawdę dobrej strony w obu starciach z zawodnikami Luisa de la Fuente.

Jestem rozczarowany, ale równocześnie dumny z tego, co pokazaliśmy w tych dwóch meczach. Trzy razy odrabialiśmy straty z mistrzami. Mieliśmy trochę mniej szczęścia niż Hiszpania, ale nie mamy się za co obwiniać - mówił selekcjoner Holendrów.

Następnie Koeman pochwalił piłkarzy za swoją postawę. Zapowiedział, że ta gra będzie kontynuowana w najbliższej przyszłości, a więc m. in. spotkaniach przeciwko Polsce.

Wiem, że mamy jakość. Pokazaliśmy to. Graliśmy odważnie, mieliśmy odpowiednią mentalność - musimy to kontynuować. Mamy wielu utalentowanych piłkarzy, a kolejni dołączają. Kiedy zobaczycie, jak liczna jest nasza grupa i kogo brakowało... Wiele zyskaliśmy tym dwumeczem - dodał trener kadry “Oranje”.

Ronald Koeman przyznał również, do której grupy eliminacji MŚ 2026 wolałby trafić. Gdyby jego zawodnicy wygrali z Hiszpanią, zmierzyliby się z Turcją, Bułgarią i Gruzją. Holenderski szkoleniowiec przyznał więc, że woli “polską grupę”, w której ostatecznie się znalazł.

Gdybyście mnie zapytali, w której grupie wolałbym być, to powiedziałbym, że w tej, do której trafiliśmy teraz. Ale nie ukrywam, że bardzo chciałem pokonać Hiszpanię - przyznał były obrońca FC Barcelony.