Holendrzy obejrzeli mecz Polaków i nie mają żadnych złudzeń. Trudno uwierzyć, jak nas określili

Nie milkną echa meczu Polski z Maltą, wygranego przez naszą kadrę 2:0. To spotkanie zdecydowali się prześledzić Holendrzy, z którymi już za kilka miesięcy zmierzymy się w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Po meczu Biało-Czerwonych nie mogli się powstrzymać od wygłoszenia wniosków.
Efekty wygranej Polaków
Reprezentacja Polski zakończyła swoje dwa marcowe mecze w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. Najpierw piątkowe zwycięstwo z Litwą, a następnie poniedziałkowa wygrana z Maltą pozwoliła kadrze Michała Probierza dobrze wejść w te zmagania. W pierwszym z tych spotkań bohaterem Polaków został Robert Lewandowski, który strzelił jedyną bramkę w meczu z naszymi północnymi sąsiadami. Z kolei w drugim najjaśniej świeciła gwiazda Karola Świderskiego, autora dubletu, dzięki któremu wygraliśmy 2:0.
Tym samym, Polacy wypełnili swój cel, który na marcowe zgrupowanie założył Michał Probierz. Udało się zdobyć 6 punktów i strzelić 3 bramki, nie tracąc przy tym żadnej. Być może był to dobry czas na przełamanie się po ostatnich niepowodzeniach w Lidze Narodów, w której w żadnym z ostatnich 5 meczów nie byliśmy w stanie wygrać. Ba, cztery razy przecież przegraliśmy.
O tym, czy faktycznie w grze naszej kadry coś się zmieniło, przekonamy się najwcześniej w czerwcu. Wtedy to zmierzymy się najpierw towarzysko z Mołdawią (6.06). Następnie zagramy na wyjeździe z Finlandią, a do tego meczu dojdzie 10 czerwca.
Póki co jednak są widoczne efekty dwóch zwycięstw reprezentacji Polski. Po wygranych meczach z Litwą i Maltą, na koncie Biało-Czerwonych jest 6 punktów. To daje nam obecnie 1. miejsce w grupie G, ponieważ Finlandia nieoczekiwanie zremisowała z Litwą 2:2. I to pomimo faktu, że do 39. minuty Finowie prowadzili 2:0. Zdołali jednak roztrwonić przewagę, potwierdzając słynne powiedzenie, że “2:0 to najniebezpieczniejszy wynik w piłce nożnej”.

Pamiętajmy jednak, że Holendrzy jeszcze nie rozpoczęli rywalizacji w eliminacjach. A to oni są głównymi faworytami do zajęcia pierwszego miejsca i awansowania bezpośrednio na mundial. A Polacy przecież dobrze pamiętają smak rywalizacji z Holendrami.
Lewandowski wyszedł do dziennikarzy i wypalił do kamery, miarka się przebrała. Gorzkie słowa po meczu PolakówHolendrzy już czekają na kolejny mecz z Polską
Przypomnijmy, że reprezentacja Holandii dołączyła do grupy z Polską po tym, jak przegrała ona dwumecz w ćwierćfinale play-offów Ligi Narodów z Hiszpanią. Po upływie regulaminowego czasu gry, w niedawnym rewanżowym starciu był remis 2:2, a więc dokładnie taki sam wynik, jak w pierwszym meczu między tymi ekipami. Dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc potrzebne były rzuty karne. W nich lepsza okazała się Hiszpania, bowiem “Oranje” zmarnowali dwie jedenastki. Tym samym, podopieczni Ronalda Koemana dołączyli do “polskiej grupy” eliminacji MŚ 2026.
Reprezentacja Polski dobrze zna smak rywalizacji z Holendrami. Pamiętamy ostatnie starcie na zeszłorocznych mistrzostwach Europy w Niemczech. Był to zarówno dla jednych, jak i drugich mecz otwarcia EURO 2024, który dla Polaków rozpoczął się wybornie. W pierwszej połowie Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie, za sprawą trafienia Adama Buksy. Prowadzenie trwało jednak niedługo, bo 13 minut. Wyrównał Cody Gakpo i na przerwę schodziliśmy z remisem.
W drugiej połowie długo żadna z ekip nie mogła strzelić gola. Biało-Czerwona defensywa dzielnie odpierała kolejne ataki Holendrów i wydawało się, że przynajmniej remis stanie się faktem. Niestety, w 81. minucie na boisku zameldował się Wout Weghorst, który 2 minuty później został katem podopiecznych Michała Probierza. Za sprawą trafienia rosłego napastnika Holandia wygrała z nami 2:1. Po tym meczu w naszym kraju zapanował duży niedosyt, gdyż Polacy zagrali naprawdę dobry mecz. Niestety, zabrakło szczęścia.
Ogólnie to reprezentacja Polski mierzyła się z Holandią 20 razy w swojej historii. Biało-Czerwoni wygrali 3 spotkania, 7 zremisowali i aż 10 przegrali. Najbardziej efektowne zwycięstwo polskiej kadrze udało się odnieść 10 września 1975 roku. Wtedy to, w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 1976 wygraliśmy 4:1, a gole strzelali Grzegorz Lato, Robert Gadocha i dwukrotnie Andrzej Szarmach. Nawet legendarny Johan Cruyff nie dał rady znaleźć wówczas sposobu na świetnie grającą wtedy kadrę Polski.
Holendrzy już czekają na mecz z Polską. Pierwszy z nich odbędzie się 4 września, a gospodarzem będą nasi przeciwnicy. Do rewanżu dojdzie 14 listopada. Tymczasem, przypatrzyli się oni już Polakom, analizując występ naszych kadrowiczów przeciwko Malcie.
Holendrzy zobaczyli mecz Polski z Maltą. Tak nazwali Biało-Czerwonych
Skomentować dołączenie Holendrów do grupy G z Polską zdążył już trener Ronald Koeman. Przyznał, że woli “polską grupę”, w której ostatecznie się znalazł. Mimo wszystko boli go porażka z Hiszpanią, do której uniknięcia niewiele brakowało jego piłkarzom.
Gdybyście mnie zapytali, w której grupie wolałbym być, to powiedziałbym, że w tej, do której trafiliśmy teraz. Ale nie ukrywam, że bardzo chciałem pokonać Hiszpanię - przyznał Koeman.
Bacznie spotkanie Polski z Maltą obserwowali holenderscy dziennikarze. Ci wysunęli już swoje wnioski. Nie ma się co dziwić, że szczególną uwagę tamtejszych mediów przykuł Jakub Moder, występujący w Feyenoordzie Rotterdam. Zauważyli, że pomocnik asystował przy drugiej bramce Karola Świderskiego.
Polska pokonała Maltę i ma aktualnie sześć punktów przewagi nad Holandią, która zacznie eliminacyjne granie w czerwcu. Oba gole strzelił Karol Świderski, a asystę przy drugim zaliczył Jakub Moder z Feyenoordu Rotterdam. Inteligentnym zagraniem piętą świetnie wyłożył koledze piłkę. Holandia ma jeszcze dużo czasu, by przygotować się na Polaków, bo pierwszy mecz z nimi to dopiero 4 września - czytamy na portalu vi.nl.
Na dwie strzelone przez Karola Świderskiego bramki uwagę zwrócił dziennik “De Telegraaf”.
Wygrali z Litwą 1:0, teraz ograli 2:0 Maltę i mają na koncie już sześć punktów. Karol Świderski zapewnił bramkę otwierającą po niespełna pół godziny gry. Strzelił wtedy z bliskiej odległości po podaniu od Krzysztofa Piątka. W drugiej połowie strzelił ponownie, tym razem po podaniu Jakuba Modera z Feyenoordu Rotterdam - czytamy.
Za chwilę dziennikarze tej gazety postanowili określić reprezentację Polski jako “najgroźniejszego rywala dla Holendrów”.
Zespół, w którym gra m.in. Robert Lewandowski, wydaje się najgroźniejszym rywalem dla Holendrów w kontekście walki o awans na mundial - dokończono w “De Telegraaf”.


































