Lewandowski wyszedł do dziennikarzy i wypalił do kamery, miarka się przebrała. Gorzkie słowa po meczu Polaków

Zakończyło się marcowe zgrupowanie w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. Reprezentacja Polski zagrała z Litwą oraz Maltą i zdobyła komplet punktów. To jednak tylko początek walki o mundial, a przed Biało-Czerwonymi będą teraz tylko i wyłącznie trudniejsze spotkania. Po starciu z Maltą Robert Lewandowski nie owijał w bawełnę i wygłosił gorzką prawdę o kadrze.
Pierwsza taka sytuacja Polaków od 25 lat
Trzeba przyznać, że Michałowi Probierzowi sprzyja szczęście, jeśli chodzi o pierwsze mecze. Przypomnijmy, że selekcjoner zaliczył swój debiut w reprezentacji Polski, wygrywając w pierwszym spotkaniu z Wyspami Owczymi 2:0. Tym samym 52-latek został pierwszy trenerem polskiej kadry w XXI wieku, który zwyciężył w swoim debiucie. W sumie, w pierwszych ośmiu meczach nie przegrał ani razu, co również jest jednym z najlepszych rezultatów od lat. Przegrana przyszła dopiero na EURO 2024, kiedy to znakomitą passę zakończyła kadra Holandii.
Teraz Michał Probierz znów zapisał się na kartach historii, znów mając zadanie ułatwione przez losowanie. Na początku eliminacji MŚ 2026 Polacy zagrali z Litwą i Maltą, a kibice nie widzieli innej możliwości, niż zdobycie w tych spotkaniach 6 punktów. Po niespodziewanych męczarniach udało się wygrać z naszymi sąsiadami 1:0, po golu Roberta Lewandowskiego w 81. minucie.
Z kolei wczoraj Biało-Czerwoni byli górą w starciu przeciwko Malcie, dzięki dwóm trafieniom Karola Świderskiego. Niewiele brakowało, by napastnik Panathinaikosu zakończył ten mecz z hat-trickiem, ponieważ kilkukrotnie był blisko pokonania bramkarza rywali po raz trzeci.
Dzięki dwóm wygranym w pierwszych dwóch spotkaniach eliminacji do mundialu, Michał Probierz osiągnął pod tym względem najlepszy wynik od 25 lat. Ostatni raz taka sytuacja wydarzyła się w 2000 roku, kiedy to kadra Jerzego Engela wygrała z Ukrainą 3:1, a następnie z Białorusią 3:1 w ramach kwalifikacji MŚ 2002 w Korei Południowej i Japonii.
Ledwo skończył się mecz Polski, a tu awantura w TVP. Probierz nie wytrzymał, widzowie łapali się za głowyJest postęp? Świderski zadowolony po meczu z Maltą
Można się zastanawiać, czy spotkanie reprezentacji Polski z Maltą było lepsze w wykonaniu Polaków, niż te z Litwą. Pamiętajmy jednak, że wczorajszy rywal jest jeszcze niżej notowany od naszych sąsiadów w rankingu FIFA, a więc wręcz obowiązkiem było lepiej się spisać naszym zawodnikom. Szczególnie po meczu z Litwą, za który Biało-Czerwoni byli mocno krytykowani.
Z występu swojego oraz swoich kolegów przeciwko Malcie zadowolony wydaje się Karol Świderski. Napastnik Panathinaikosu strzelił dwie bramki i został bohaterem Biało-Czerwonych.
Cieszę się z tych dwóch goli, bo wiem, że ostatni nasz mecz, w szczególności mój, nie był zbytnio udany. Pozostał pewny niesmak, dlatego cieszę się, że mogłem pomóc drużynie - mówił Świderski w rozmowie z TVP Sport.
Polski napastnik przyznał, że kadra w spotkaniu z Maltą zagrała całkowicie inaczej, niż z Litwą.
Dzisiaj był zupełnie inny mecz niż z Litwą. Szkoda, że tam tak nie zagraliśmy. Wyszliśmy trochę spokojniej, stwarzaliśmy sytuację, tam graliśmy za szybko i nerwowo. Każdy spodziewał się lepszej gry w pierwszym spotkaniu, ale dobrze, że ten mecz wyglądał lepiej, bo mogliśmy tu strzelić co najmniej pięć lub sześć goli - powiedział strzelec dwóch goli.
Na pomeczowej konferencji swoimi przemyśleniami podzielił się za to Michał Probierz. Przyznał, że po meczu z Litwą zwrócił uwagę swoim piłkarzom na pewne elementy. Te, w starciu z Maltą, uległy poprawie, jednak selekcjoner wciąż zdaje sobie sprawę z obecnych problemów.
Oglądałem na spokojnie mecz z Litwą. Nie zgodzę się, że zagraliśmy z nimi słabo. Mieliśmy swoje sytuacje, choć przyznam, źle funkcjonowały stałe fragmenty gry. Z Maltą staraliśmy się to poprawić. Udało się, było też więcej strzałów na bramkę, o które prosiłem. To nie jest tak, że powiem, że mamy sześć punktów i jestem zadowolony. Wiem, że mamy swoje problemy, nie jestem hipokrytą, wiem, co trzeba poprawić i rozumiem, że dziennikarze mają swoją rolę w tej krytyce - powiedział Probierz.
Kilka słów od siebie w pomeczowej rozmowie z TVP Sport dodał Robert Lewandowski. Kapitan nie gryzł się w język.
Lewandowski cisnął prawdę między oczy
Robert Lewandowski nie zagrał od początku spotkania z Maltą. Michał Probierz zdecydował się posadzić kapitana na ławce, aby nie ryzykować pogłębienia się urazu, który trapi od jakiegoś czasu napastnika. 36-latek jednak pojawił się na murawie w 66. minucie, a 14 minut później był blisko strzelenia bramki z rzutu wolnego. Wówczas jednak futbolówka minimalnie minęła lewy słupek.
Wzorem Probierza czy Świderskiego, “Lewy” postanowił ocenić występ reprezentacji Polski przeciwko Malcie. Najpierw przyznał, że zamierzony cel, który polegał na zdobyciu łącznie 6 punktów, został spełniony. Na tym jednak kończą się pozytywy.
Punktowo plan na Litwę i Maltę został wykonany, ale nie będę tutaj pudrował. Czeka nas dużo pracy - zaczął ostro Lewandowski, rozmawiając z TVP Sport.
Za chwilę kapitan naszej kadry przeszedł do rzeczy. Zaznaczył wiele elementów do poprawy, jeśli chodzi o grę Biało-Czerwonych.
Trzeba odpowiedzieć sobie na niektóre pytania, które mieliśmy przed rozpoczęciem tego zgrupowania. Mamy bazę, ale czas najwyższy wziąć się do roboty, poprawiać naszą grę, takie piłkarskie granie w obronie, ataku, pressingu - kontynuował 36-latek.
Następnie Lewandowski zwrócił uwagę na fakt, że wielu naszych reprezentantów nie gra w swoich klubach. M. in. z tego powodu na boisku nie zobaczyliśmy w ogóle Kacpra Urbańskiego, który jeszcze w zeszłym roku błyszczał w ofensywie Polaków.
Ważny czynnik jest też taki, by piłkarze grali w klubach. Musimy rozwinąć materiał, jaki mamy nie na 100 proc. a na 110 proc. Patrząc z perspektywy, jak ostatnie mecze wyglądały, nieważne, w jakim momencie procesu jesteśmy. Chodzi o to, by z bazy zrobić kolejny krok w rozwoju. To jest najważniejsze. To czy będziemy robić szybko jeden czy dwa kroki, zależy tylko od nas - dokończył Robert Lewandowski.


Kolejne mecze już w czerwcu. 6.06 zagramy z Mołdawią w meczu towarzyskim, a 4 dni później podejmiemy na wyjeździe Finlandię. Z kolei we wrześniu czeka nas najtrudniejsze starcie w grupie, a więc spotkanie z Holandią.


































