Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Męczarnie Polaków w meczu z Maltą. Nagle do bramki wpadł "farfocel"
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 24.03.2025 21:18

Męczarnie Polaków w meczu z Maltą. Nagle do bramki wpadł "farfocel"

Karol Świderski
Fot. screen TVP Sport

Polska gra z Maltą. To drugi mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. Spotkanie na PGE Narodowym rozpoczęło się o 20:45. Nagle doszło do sytuacji, która ożywiła tłumy zebrane na trybunach stadionu.

Polska gra z Maltą. Walka nie tylko o 3 punkty

Reprezentacja Polski rozgrywa właśnie swój drugi mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. W pierwszym meczu wygraliśmy z Litwą 1:0, po golu Roberta Lewandowskiego w 81. minucie. Niestety jednak, to spotkanie nie było wizytówką Biało-Czerwonych. Wręcz przeciwnie, bo po tym pojedynku na kadrę Michała Probierza wylała się fala krytyki. Mało kto mógł zrozumieć, dlaczego Polacy zagrali tak słabo przeciwko 142. drużynie rankingu FIFA.

Litwini jednak zaskoczyli w dzisiejszym meczu z Finlandią. Kiedy nasi sąsiedzi przegrywali do 39. minuty 0:2, wydawało się, że odniosą kolejną porażkę. Jednak, jeszcze przed końcem pierwszej połowy strzelili gola kontaktowego, a w 69. minucie wyrównali na 2:2. Tym samym, Litwini oraz Finowie podzielili się punktami, co należy uznać za dobry wynik naszych sąsiadów.

Tymczasem, Polacy chcieliby pokazać Malcie, że są gotowi do walki nawet o pierwsze miejsce w grupie z Holendrami. Zadanie nie musi być jednak koniecznie tak proste, ponieważ Maltańczycy sprawili problemy Finlandii w pierwszym spotkaniu. Mimo przegranej 0:1, przeważali w posiadaniu piłki oraz sytuacjach bramkowych. Fińskie media same stwierdziły, że styl gry ich reprezentacji nie był najlepszy, jednak liczą się trzy punkty. To pokazuje, że zawodnicy z Malty potrafią postawić przeciwnikowi twarde warunki.

Podopieczni Michała Probierza nie walczą jednak tylko i wyłącznie o kolejne 3 oczka w swojej grupie eliminacyjnej. Otóż, w całej historii bezpośrednich starć Polaków z Maltą, na przestrzeni czterech dotychczasowych spotkań Biało-Czerwoni wygrywali wszystko, nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Jest to więc kolejny, osobisty cel naszych piłkarzy w tym meczu.

Nagle nadeszły sensacyjne wieści ws. Szczęsnego. Kibice długo na to czekali

Lewandowski na ławce, czyli Michał Probierz ponownie zaskoczył.

Na nieco ponad godzinę przed początkiem spotkania z Maltą, Michał Probierz wybrał jedenastu piłkarzy, którzy wybiegną na murawę PGE Narodowego od samego początku. Od razu kibicom rzucił się w oczy brak Roberta Lewandowskiego, a zarazem jego obecność na ławce rezerwowych. W ciągu ostatnich dni mówiło się dużo o dyspozycji kapitana polskiej kadry, który po spotkaniu z Litwą miał narzekać na drobny uraz. Docierające informacje były różne, ponieważ “Lewy” oraz Michał Probierz dali do zrozumienia, że 36-latek raczej zagra. Z kolei dziennikarze portalu Meczyki, blisko związani z kadrą sugerowali, że gracz FC Barcelony może jednak zasiąść na ławce. I tak też się stało.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Maltą:

Skorupski - Piątkowski, Bednarek, Kiwior - Frankowski, Kamiński, Moder, Bogusz, Szymański - Świderski, Piątek.

Tymczasem, w spotkaniu właśnie padła pierwsza bramka.

ZOBACZ: Trener Holendrów nie hamował się po dołączeniu do "polskiej grupy". Jego słowa usłyszał cały świat

ZOBACZ KONIECZNIE: Polska atakowana przez Rosję. Wicepremier ujawnia przerażające dane

Jest pierwsza bramka w meczu Polski z Maltą

Od początku meczu reprezentacja Polski starała się narzucić własne tempo. Niemalże od razu podopieczni Michała Probierza ruszyli w stronę pola karnego Maltańczyków. Pierwszą groźną akcją była ta, w której Jakub Kamiński “zabawił się” z defensorami rywala. Minął ich jak tyczki, jednak strzelił tuż obok słupka. 

Mimo roli “underdoga” praktycznie w całej grupie, reprezentacja Malty nie składa broni. Już w pierwszym kwadransie jeden z zawodników uderzył na bramkę Łukasza Skorupskiego. Całe szczęście, futbolówka poleciała wprost do niego i nie miał problemu ze skuteczną interwencją.

W 27. minucie poszła akcja prawą stroną boiska. Krzysztof Piątek na wślizgu zagrał piłkę w głąb pola karnego, a ta minęła defensorów z Malty. Na tyle, że futbolówka dotarła do Karola Świderskiego, który wpakował gola do pustej bramki. 1:0 dla Polski!