Smutne obrazki na meczu Polaków z Maltą. Dawno nie było tak źle

Reprezentacja Polski rozgrywa właśnie spotkanie przeciwko Malcie. Biało-Czerwoni próbują zmazać plamę po ostatnim spotkaniu z Litwą, w którym Biało-Czerwoni wyszarpali zwycięstwo na niedługo przed końcem meczu. Teraz, przy okazji drugiego starcia w eliminacjach MŚ 2026, światło dzienne ujrzały smutne obrazki z PGE Narodowego.
Zwycięstwo Polaków po mękach. Sytuacja Polaków uległa zmianie
Polscy kibice przed piątkowym meczem z Litwą spodziewali się, że wystawiony przez Michała Probierza wyjściowy skład bez problemu wpakuje Litwie pierwszą bramkę bardzo szybko, a kolejne będą padać lawinowo. Bowiem, selekcjoner nie zamierzał lekceważyć przeciwnika i dał zagrać od pierwszej minuty wszystkim najlepszym piłkarzom, których miał aktualnie do dyspozycji.
Jednak już w pierwszej połowie Litwini nas zaskoczyli. Zaczęli grać bardzo wysoko, napierając na naszych reprezentantów. Skończyło się tak, że w pierwszej połowie nie padła żadna bramka. Polacy razili nieskutecznością, niedokładnymi podaniami czy wrzutkami w pole karne. Co więcej, momentami byli bliżej wyjścia na prowadzenie, niż Biało-Czerwoni.
W drugiej połowie podopieczni Michała Probierza podjęli kolejną próbę zdobycia gola przeciwko Litwie. Biało-Czerwoni wciąż jednak bili głową w mur. Defensywa Litwinów była dosyć szczelna, jednak to raczej rażąca nieskuteczność naszych piłkarzy sprawiała, że Polacy jeszcze nie wyszli na prowadzenie. Jednak próby Polaków w końcu przyniosły swój skutek. Choć, w tej sytuacji Robert Lewandowski miał nieco szczęścia. W 81. minucie nasz kapitan uderzył na bramkę przeciwnika, jednak futbolówka odbiła się od interweniującego obrońcy. Ta poleciała tak, że kompletnie zmyliła litewskiego golkipera. Cały polski zespół mógł cieszyć się z pierwszej, i jedynej w tym meczu bramki.
Po tym meczu sytuacja Polaków w obliczeniach profilu Football Meets Data uległa zmianie. Przed pierwszym spotkaniem mieliśmy 12% szans na zajęcie pierwszego miejsca w swojej grupie, aż 60% na zajęcie drugiego, na trzecie miejsce 23%, czwarte 4%, a ostatnie, piąte tylko 1%. Przed starciem z Maltą wyglądało to tak: 14% szans na zajęcie pierwszego miejsca, 56% na drugie, na trzecie 27%, czwarte 3%, a ostatnie, piąte już tylko 0,3%.
Męczarnie Polaków w meczu z Maltą. Nagle do bramki wpadł "farfocel"Pierwsza połowa w wykonaniu Polaków. Nagle nastąpiła 27. minuta
Spotkanie z Maltą rozpoczęło się o 20:45. Od początku meczu reprezentacja Polski starała się narzucić własne tempo. Niemalże od razu podopieczni Michała Probierza ruszyli w stronę pola karnego Maltańczyków. Pierwszą groźną akcją była ta, w której Jakub Kamiński “zabawił się” z defensorami rywala. Minął ich jak tyczki, jednak strzelił tuż obok słupka.


Mimo roli “underdoga” praktycznie w całej grupie, reprezentacja Malty nie składa broni. Już w pierwszym kwadransie jeden z zawodników uderzył na bramkę Łukasza Skorupskiego. Całe szczęście, futbolówka poleciała wprost do niego i nie miał problemu ze skuteczną interwencją.
W 27. minucie poszła akcja prawą stroną boiska. Krzysztof Piątek na wślizgu zagrał piłkę w głąb pola karnego, a ta minęła defensorów z Malty. Na tyle, że futbolówka dotarła do Karola Świderskiego, który wpakował gola do pustej bramki.
Maltańczycy jednak nie zamierzali się poddawać. Wkrótce padł kolejny celny strzał na bramkę Łukasza Skorupskiego. Ostatecznie jednak pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Biało-Czerwonych. Po statystykach widać, że nasi zawodnicy przeważają w praktycznie każdym elemencie gry.

Jednak po internecie krążą smutne obrazki z PGE Narodowego. Tak źle nie było dawno.
ZOBACZ: Niebywałe, czego dokonała Iga Świątek. Polka może świętować, wielkie osiągnięcie
Smutne obrazki z PGE Narodowego
Jak wiemy, w meczu z Litwą na PGE Narodowym zadebiutował zorganizowany doping. O odpowiednią atmosferę zadbać miało stowarzyszenie kibiców “To my Polacy!”. Fani mieli do dyspozycji biało-czerwone flagi oraz bębny. Jednak nie wszystkim sympatykom reprezentacji Polski podobał się ich doping. Przede wszystkim wiele mówi się o tym, że kibiców odpowiedzialnych za odpowiednią oprawę jest za mało i nieraz byli zagłuszani przez pozostałych fanów obecnych na trybunach podczas meczu Polski z Litwą.
Dziś także członkowie stowarzyszenia “To my Polacy!” zameldowali się w swoim sektorze na PGE Narodowym. Co ciekawe, wsparli ich nawet węgierscy fani.
Jednak nie w każdym sektorze jest tak kolorowo. W mediach społecznościowych krążą zdjęcia, na których widać praktycznie same puste krzesełka. Dotyczy to jednego sektora, jednak Dominik Wardzichowski ze Sport.pl napisał na X, że ostatnio taka sytuacja w tym miejscu zdarzyła się podczas towarzyskiego spotkania z Łotwą w listopadzie 2023 roku.


































