Selekcjoner Litwy prowokuje Polaków godziny przed meczem. Zaskakujące słowa na konferencji

Reprezentacja Polski pod wodzą Michała Probierza już dzisiaj zagra z Litwą w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. Przed meczem obaj trenerzy brali udział w konferencjach prasowych, na których chętnie odpowiadali na pytania dziennikarzy i mediów. W pewnym momencie selekcjoner i piłkarz Litwy zdecydowali się na dosyć prowokacyjne słowa ws. pojedynku na PGE Narodowym.
Reprezentacja Polski zaczyna eliminacje do mistrzostw świata
Polska reprezentacja rozpocznie swoją walkę o awans na Mistrzostwa Świata 2026 już dzisiaj. Podopieczni Michała Probierza znaleźli się w grupie G, gdzie zmierzą się z Finlandią, Litwą, Maltą oraz drużyną, która nie zdoła wygrać barażu pomiędzy Hiszpanią a Holandią. Teoretycznie losowanie wydaje się sprzyjające, ale sztab szkoleniowy przestrzega przed nadmiernym optymizmem – każde spotkanie może okazać się kluczowe w drodze na mundial. Warto dodać, że bezpośredni awans na MŚ wywalczy tylko zwycięzca grupy.
Biało-Czerwoni zainaugurują dzisiaj eliminacje domowym meczem z Litwą, a już trzy dni później zmierzą się z Maltą. Czerwiec przyniesie trudniejszy wyjazd do Finlandii, natomiast rewanż z tym zespołem odbędzie się we wrześniu. Jesienią Polacy ponownie podejmą Litwę i Maltę, zamykając eliminacje listopadowym starciem. Dodatkowo we wrześniu i listopadzie czekają ich mecze z przegranym barażowej rywalizacji Hiszpania–Holandia.

Mimo że Polska uchodzi za faworyta większości tych spotkań, Michał Probierz nie może pozwolić sobie na eksperymenty. Historia naszej kadry już pokazywała, że mecze z niżej notowanymi drużynami potrafią zaskoczyć, a każde potknięcie może skomplikować drogę do awansu. Dodatkowym wyzwaniem są problemy kadrowe – niektórzy kluczowi zawodnicy zmagają się z urazami, inni nie mają pewnej pozycji w swoich klubach.
Do meczu Polaków zostały godziny, a tu sensacyjne wieści. Klamka zapadła, Probierz zaskoczył cały krajReprezentacja Polski zmierzy się z Litwą
Nieodłącznym elementem psychologicznej gry przed meczem są konferencje prasowe i spotkania z mediami. Wczoraj na jednym z takich wydarzeń głos zabrał Michał Probierz, który jak zawsze w swoim stylu łączył pewność siebie z nutą ironii. Selekcjoner z dużym spokojem odpowiadał na pytania dziennikarzy, nie stroniąc przy tym od charakterystycznych dla siebie ciętych ripost i dystansu do niektórych tematów.
W trakcie konferencji pojawiło się pytanie o szanse Polski na awans do Mistrzostw Świata 2026. Jeden z dziennikarzy przyznał, że postanowił zasięgnąć opinii sztucznej inteligencji, która oceniła prawdopodobieństwo awansu Biało-Czerwonych na 60%. Probierz natychmiast zareagował, nie kryjąc rozbawienia, i w swoim stylu szybko uciął temat, dając do zrozumienia, że nie przywiązuje wagi do tego typu analiz.
Według AI, mamy 40-60 proc. na awans. Czy selekcjoner zgodziłby się z tymi wyliczeniami? I jaki wpływ będzie na to miał fakt, czy zagramy z Hiszpanią, czy Holandią? - zapytał dziennikarz.
A ja pytałem chata G6L (nowsza generacja sztucznej inteligencji - red.) i powiedział, że awansujemy z pierwszego miejsca!
Nie ma dla mnie znaczenia, czy do naszej grupy dołączy Hiszpania, czy Holandia. Powtarzam: ja nie mam żadnego wpływu, jak te zespoły zagrają. Zespół, który przegra, trafi do naszej grupy i wtedy będziemy o nim rozmawiać - odpowiedział Michał Probierz.
Również trener naszych najbliższych rywali chętnie rozmawiał z dziennikarzami podczas ostatniej konferencji prasowej. Selekcjoner Litwinów szczerze przyznawał, że jego kadra jest znacznie słabsza od naszej.
Jesteśmy słabsi od Polski w każdej formacji. Nie wstydzę się tego powiedzieć, moi piłkarze też to wiedzą (…)
Trenera też macie lepszego, bo pracował w dużo lepszych klubach niż ja - mówił Jankauskas.
Szczególną uwagę przykuła jednak jego ostatnia, mocno prowokująca wypowiedź. Kibice z zaskoczeniem przyjęli słowa trenera Litwinów.

Litwini prowokują przed meczem z reprezentacją Polski
W sali konferencyjnej na PGE Narodowym na Edgarasa Jankauskasa czekała liczna grupa litewskich dziennikarzy. Litewska delegacja nie kryła podziwu dla nowoczesnego stadionu, który zrobił na nich spore wrażenie.
Co ciekawe, selekcjoner Litwy wykazał się dużym optymizmem przed spotkaniem z Polską. Podkreślił, że jego drużyna ma jasno określony plan na to starcie i wierzy, że może on przynieść sukces. Jankauskas zaznaczył, że jego zespół nie przyjechał do Warszawy tylko po to, by się bronić, ale by sprawić niespodziankę i pokonać Biało-Czerwonych na ich terenie.
Czeka nas interesujący mecz. Wiemy, że przed nami spotkanie z bardzo trudnym przeciwnikiem, ale mamy swój pomysł na pokonanie go. Chciałbym, by plan oparty na słabościach Polaków dał dobry rezultat na boisku - powiedział trener Litwy cytowany przez portal Sport.pl
Obok trenera na konferencji obecny był także Paulius Golubickas, który nie ukrywał wiary w możliwości swojego zespołu. Litewski pomocnik zwrócił uwagę na słabsze wyniki polskiej kadry w ostatnim czasie, co według niego otwiera szansę na wyrównane spotkanie. Podkreślił, że Litwini nie zamierzają łatwo oddać tego meczu.
Nie mamy za sobą najlepszego czasu, ale to samo tyczy się Polaków. Ich ostatnie wyniki pokazują, że w piątek wszystko się może zdarzyć - powiedział Golubickas, cytowany przez portal Sport.pl
Optymizm litewskiej ekipy może zaskakiwać, zwłaszcza że to Polska jest zdecydowanym faworytem tego starcia. Kibice i eksperci oczekują pewnego, najlepiej wysokiego zwycięstwa Biało-Czerwonych, ale jak widać, nasi rywale są zdeterminowani, by sprawić niespodziankę.




































