Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Trener Barcelony przyznał to tuż przed El Clasico. Chodzi o Szczęsnego
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 24.10.2024 18:50

Trener Barcelony przyznał to tuż przed El Clasico. Chodzi o Szczęsnego

Wojciech Szczęsny
Fot. KAPiF

Wojciech Szczęsny cały czas czeka na swoją szansę debiutu w barwach FC Barcelony. W ostatnich spotkaniach wystąpił Inaki Pena, a Duma Katalonii odniosła dwa efektowne zwycięstwa. Teraz z Hiszpanii dochodzą słuchy, jakoby trener Hansi Flick miał dać do zrozumienia, kogo widzi jako numer jeden w bramce Blaugrany.

Szczęsny czeka na swoją szansę. O to jednak nie będzie łatwo

Wojciech Szczęsny na początku października podpisał kontrakt z FC Barceloną, tym samym potwierdzając swój powrót z emerytury. Polak od razu ruszył do pracy, nie tracąc ani chwili, nawet na oficjalną prezentację Przez dwa tygodnie przygotowywał się pod czujnym okiem Hansiego Flicka, a tuż przed spotkanie z Sevillą w zeszłą niedzielę Szczena przyznał, w rozmowie z TV3, że jest w 100% gotowy fizycznie do gry.

Niemiecki szkoleniowiec nie zdecydował się jednak go wystawić na ostatni mecz w La Liga. Szansę zaprezentowania się otrzymał Inaki Pena. Zresztą, tak samo było wczoraj, przy okazji starcia w Lidze Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium. Lewandowskiemu i spółce udało się wygrać 4:1, a głównym aktorem był Raphinha, który ustrzelił hat-tricka. Jedno trafienie zaliczył właśnie polski napastnik. 

Wszystkiemu z ławki rezerwowych przyglądał się Wojciech Szczęsny. I pewnie mógł poczuć niepokój widząc, jak dobrze radzi sobie zespół bez niego. Nie chodziło nawet o dobrą grę samego hiszpańskiego golkipera, ponieważ ten nie miał zbyt wiele do roboty. Całe show skradli piłkarze ofensywni, którzy czterokrotnie pokonywali Manuela Neuera. Choć i tak Pena nie zdołał zaliczyć czystego konta, podobnie jak w meczu z Sevillą. Mimo to, wygląda na to, że Szczęsny jeszcze poczeka na swoją szansę, przynajmniej dopóki wychowanek Dumy Katalonii nie zrazi trenera do siebie.

Ekspert nie owijał w bawełnę ws. relacji Świątek z Abramowicz. "Jesteśmy dorosłymi ludźmi" Od triumfu Barcelony minęły godziny, a tu takie wieści. Chodzi o rywala Szczęsnego

Hiszpanie donoszą, Hansi Flick zdecydował. Złe wieści dla Szczęsnego

Wydaje się jednak, że niemiecki trener będzie konsekwentny w swoim wyborze i dalej będzie stawiał na Inakiego Penę, jako podstawowego bramkarza FC Barcelony. Prawda jest taka, że póki co nie ma powodu, by zmieniać golkipera, choć sam Hiszpan nie odgrywa głównej roli. Przy znakomitej grze zawodników z pola to jednak wystarczy Hansiemu Flickowi.

Nie oznacza to jednak, że kibice nie wyczekują debiutu Wojciecha Szczęsnego. Polak, jak na razie, jest tylko rezerwowym. Do kolejnych informacji ws. obsadzenia pozycji bramkarza w zespole Barcelony doszli dziennikarze katalońskiego Sportu. Po meczu z Bayernem, a na kilka dni przed El Clasico donoszą, że Flick miał rozmawiać z Inakim Peną. Miał mu dać do zrozumienia, że to on będzie następcą Marca-Andre Ter Stegena.

Hansi Flick w pełni ufa Inakiemu Peni i dał to jasno do zrozumienia zarówno publicznie, jak i prywatnie. Trener przeprowadził rozmowę z młodym bramkarzem i poinformował go, że będzie następcą ter Stegena. W dodatku na czas nieokreślony - informują katalońscy dziennikarze.

ZOBACZ: Lewandowski tuż po meczu wypalił do kamery, mówił o wyniku. Jego słowa zabolą Niemców

Szczęsny studzi emocje

Świadomy swojej sytuacji w FC Barcelonie wydaje się być sam Wojciech Szczęsny. Zresztą, Polak pokazuje to swoim zachowaniem, które jest godne pochwały. Przed meczami z Sevillą oraz Bayernem Szczena z wielkim entuzjazmem witał Penę, wyrażając przy tym wsparcie dla młodszego kolegi.

Polski golkiper dał także osobiście znać dziennikarzom, jaki ma stosunek do swojej aktualnej roli w zespole. Schodząc do szatni, miał rzucić jedno zdanie do obecnych polskich mediów:

Nie napinajcie się tak - informuje Sport.pl.

Teraz na Lewandowskiego, Szczęsnego i spółkę czeka mecz z Realem Madryt. Słynne El Clasico odbędzie się w tę sobotę i rozpocznie się o 21:00.