Thomas Thurnbichler ocenił występ Polaków w Klingenthal. "Wszystko wyglądało dobrze"
Mijają kolejne konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich, a polscy zawodnicy wciąż nie mogą znaleźć optymalnej formy. Ten weekend przyniósł serię rozczarowań w niemieckim Klingenthal, gdzie Polacy znów nie sprostali oczekiwaniom i kibiców, i samych siebie. Smutku nie krył także trener Thomas Thurnbichler. Po zawodach szkoleniowiec zdecydował się w końcu zabrać głos i podzielić swoimi przemyśleniami. Z jego ust padły bardzo ważne słowa na temat naszych orłów.
Nieudany konkurs Polaków w Klingenthal
Nikt nie spodziewał się chyba, że Polacy odpalą nagle przysłowiową petardę, ale wszyscy liczyli na zdecydowanie lepsze wyniki niż te, które nasi zawodnicy zdołali uzyskać w niemieckim Klingenthal.
O ile w sobotę widać było jeszcze lekką poprawę w stosunku do konkursów w Lillehammer i Ruce, o tyle niedziela była już serią niefortunnych zdarzeń. Najpierw zdyskwalifikowano Macieja Kota, a później w finale mogliśmy kibicować jedynie Żyle i Kubackiemu. Ostatecznie panowie zajęli 22. i 28. miejsce. Triumfował ponownie Karl Geiger.
Dziwaczne nagranie z Piotrem Żyłą obiega sieć. Dziennikarz musiał przerwać wywiadThomas Thurnbichler zabrał głos
Po zawodach dziennikarze koniecznie chcieli dowiedzieć się, czy “nasi” zdiagnozowali już problem i mają na niego skuteczną receptę, ale orły nie były skore do wylewnych wyznań. Kilka słów wydusił z siebie natomiast Thomas Thurnbichler. Szkoleniowiec stanowczo stanął w obronie swoich podopiecznych. Padły ważne słowa.
Podczas sesji treningowych wszystko wyglądało dobrze… Teraz te fundamentalne rzeczy - technika i odbicie to jest to, nad czym teraz będziemy pracować. Ja nie chcę tutaj krytykować chłopaków. Każdy z nich daje z siebie wszystko i próbuje jak może, ale potrzebujemy jeszcze trochę potrenować i poprawić technikę - wyznał w rozmowie z dziennikarzem "Eurosportu".
Za tydzień ostatni konkurs przed świętami
Wiara Thomasa Thurnbichlera z pewnością dodaje skrzydeł naszym zawodnikom, którzy teraz sami muszą jeszcze uwierzyć we własne możliwości. W końcu rozpoczyna się czas, gdy wkroczymy w decydujące rozgrywki sezonu. W dniach 16-17 grudnia skoczkowie staną do rywalizacji w Engelbergu, a na przełomie roku wezmą udział w Turnieju Czterech Skoczni.
Cały czas pamiętamy także o nieobecnym w Klingenthal Kamilu Stochu, który przygotowywał formę w austriackiej Styrii, a teraz przenosi się na Podhale. Kamil pojedzie do Engelbergu pod warunkiem, że uda mu się złapać formę umożliwiającą zajmowanie satysfakcjonujących pozycji w rozgrywkach.
Źródło: Eurosport