Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Przerażający wypadek skoczka w Planicy. Wszyscy zamarli, słychać było tylko huk
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 30.03.2023 11:32

Przerażający wypadek skoczka w Planicy. Wszyscy zamarli, słychać było tylko huk

tragiczny upadek skoczka w Planicy
YouTube/droffviola

Skoki narciarskie to piękny i pasjonujący sport, ale także bardzo niebezpieczny. W środę boleśnie przekonał się o tym słoweński skoczek Taja Ekarta, który doznał spektakularnego upadku podczas testów na Letalnicy. Wszystko stało się zaledwie sekundy po tym, jak zaledwie 18-letni zawodnik wyszedł z progu. Widok był koszmarny. Wiadomo, co ze zdrowiem sportowca.

Skoki narciarskie. Przed nami ostatni konkurs w sezonie

To przykra wiadomość dla fanów skoków narciarskich. Sezon wielkimi krokami zbliża się do końca, a przed nami już tylko ostatnie zawody w malowniczej Planicy

Oczywiście, na belce w Słowenii nie zobaczymy Dawida Kubackiego, który wycofał się z konkurowania z powodu problemów zdrowotnych swojej żony, nie oznacza to jednak, że rywalizacja nie będzie obfitowała w wiele emocji.

Na razie w kontekście zawodów można mówić raczej o tych negatywnych odczuciach, zwłaszcza mając na uwadze to, co wydarzyło się na Letalnicy w środę. Skocznia poddawana była testom, w których udział wzięło 21 zawodników. Nie wszystkim dane było natomiast oddać skok, bowiem serię przerwano tuż po wstrząsającym wypadku z udziałem Taja Ekarta.

Już wkrótce listonosze zapukają do drzwi milionów Polaków, niosą złe wieści. Wręczą ważne pismo

Chwile grozy na Letalnicy

Młodziutki Słoweniec nie miał szczęścia. Tuż po tym, jak wyszedł z progu, doświadczył mocnych podmuchów wiatru i runął bezwładnie na bulę niczym głaz, zsuwając się jeszcze kilkadziesiąt metrów po zeskoku.

Na miejscu natychmiast pojawiły się służby medyczne, które zabrały 18-latka w bezpieczne miejsce, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy. Z kolei komentatorzy sportowi, opisując całe niefortunne zajście, nie mogli ukryć towarzyszącego im długo po feralnym upadku szoku.

- Fatalny upadek Taja Ekarta przed paroma chwilami na testach w Planicy. Utrata równowagi w powietrzu i bolesne zderzenie z bulą. Jedna z nart połamana, druga przemknęła tuż obok Słoweńca leżącego na zeskoku. Oby tylko na tej złamanej narcie się skończyło - napisał na Twitterze Piotr Bąk z portalu Skijumping.pl.

- Gigantyczny huk, obie narty złamane. Od kilku minut pracują medycy. Za dużo w tym roku upadków. Za dużo… - pisał z kolei Michał Chmielewski z TVP Sport.

Skończyło się na siniakach i zadrapaniach

Jak się okazuje, upadek tylko wyglądał bardzo groźnie, jednakże dzielny Słoweniec odniósł tylko lekkie obrażenia. To cud, że nie doszło do żadnego złamania i skończyło się na siniakach oraz zadrapaniach.

Zaznaczmy jeszcze, że Ekart ma za sobą już niemałe sukcesy. W tym roku wywalczył brązowy medal mistrzostw świata juniorów w Whistler w konkursie drużynowym, indywidualnie natomiast był 10.

Źródło: Fakt, Twitter