Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Kolejna afera wokół Turnieju Czterech Skoczni. Tego polscy kibice nie wybaczą
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 03.01.2024 14:42

Kolejna afera wokół Turnieju Czterech Skoczni. Tego polscy kibice nie wybaczą

Paweł Wąsek
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Jeszcze nie opadł kurz po wpadce, jaka przydarzyła się stacji TVN podczas konkursu skoków narciarskich w Ga-Pa, a tymczasem na horyzoncie pojawił się kolejny incydent, mogący rozwścieczyć kibiców. Tym razem zawiódł Eurosport, który w środę pokazał zawody w Innsbrucku. Niestety, jak na złość, jeden z najbardziej kluczowych momentów dla polskich widzów, odbył się poza ich oczami. Dlaczego? Podczas skoku naszego zawodnika nagle przerwano transmisję.

Skoczkowie mierzą się w Innsbrucku

W środę (3 stycznia) oczy całego narciarskiego świata skupione są na austriackim Innsbrucku, który gości zawodników światowej klasy, pragnących wykazać się podczas trzeciego już konkursu w ramach Turnieju Czterech Skoczni.

Pierwsze dwa pojedynki - w Oberstdorfie i Ga-Pa - nie były, delikatnie mówiąc, udane dla naszych skoczków, niemogących odnaleźć optymalnej formy i prezentujących się znacznie poniżej wszelkich oczekiwań. Mimo tego, kibice wciąż liczą na cud i dają szansę polskim “orłom”. Szkoda tylko, że co chwilę napotykają na kolejne przeszkody, uniemożliwiające im czerpanie pełnej satysfakcji z obserwowania pasjonujących zmagań. Wszystko przez TVN i Eurosport.

Nie żyje legendarny kierowca wyścigowy. "Jeden z najpotężniejszych w historii"

Eurosport nagle przerwał transmisję

Widzowie, którzy zawiedzeni ostatnia wpadką TVN-u tym razem włączyli Eurosport, mogli poczuć się więcej niż wściekli. Gdy na belce startowej usiadł Paweł Wąsek, wiele osób mocno zacisnęło kciuki i śledziło każdy ruch naszego skoczka. Kiedy ten był już w powietrzu, nagle transmisję przerwano.

Przerwa trwała kilka sekund, ale były to decydujące sekundy dla Wąska. Zaskoczenia nie kryli nawet sami komentatorzy, którzy szybko próbowali zatrzeć złe wrażenie, stwierdzając, że tak naprawdę może lepiej, że lądowania nie widzieliśmy. Dlaczego? Paweł Wąsek skoczył na odległość zaledwie 108 metrów.

Na osłodę pozostało już jedynie cieszyć się, że mimo fatalnego skoku, nasz reprezentant i tak zakwalifikował się do drugiej tury. Wygrał swój pojedynek z Francuzem Valentinem Foubertem, któremu odjęto więcej punktów za wiatr. Różnica wyniosła 0,4 punktu.

Piotr Żyła w końcu się obudził

Jeśli chodzi o występy pozostałych naszych skoczków, Kamil Stoch skoczył dokładnie tyle samo metrów (121,5 m), co jego przeciwnik z pary Johann Andre Forfang. Wygrał jednak z Norwegiem dzięki lepszym notom i mniejszej ilości punktów odjętych za wiatr.

ZOBACZ: Nie żyje Masashi Ozawa. Słynny wrestler i aktor stracił przytomność w restauracji, lekarze byli bezradni

Maciej Kot zmierzył się natomiast z Karlem Geigerem, ale Niemiec był dla niego zbyt silny. Do sukcesu Kotowi zabrakło 2,6 punktu. Panowie wyskakali odpowiednio 117,5 m oraz 120,5 m.

Najlepszym z “naszych” okazał się być Piotr Żyła, który odpalił prawdziwą petardę. Skoczek z Cieszyna pofrunął na odległość 131 m i przez długi czas był numerem 1 w klasyfikacji dnia.

Źródło: Goniec