Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Polski skoczek w końcu odpalił "fajerwerki", takiego wyniku dawno nie było. Kibice mogą być zadowoleni
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 15.12.2024 17:58

Polski skoczek w końcu odpalił "fajerwerki", takiego wyniku dawno nie było. Kibice mogą być zadowoleni

Jakub Wolny
Fot. screen Eurosport

Polscy skoczkowie przystąpili dziś do udziału w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Zawody powróciły do bawarskiej miejscowości po roku nieobecności w kalendarzu PŚ. Rzecz jasna, bacznie obserwowaliśmy poczynania Jakuba Wolnego, Pawła Wąska, Dawida Kubackiego, Kamila Stocha i Aleksandra Zniszczoła. Jak im poszło?

Bardzo dobry prognostyk w sobotę w Titisee-Neustadt. Kolejny najlepszy wynik Polaków w tym sezonie

Reprezentacja Polski skoczków narciarskich, której dowodzi Thomas Thurnbichler, szuka swojej najwyższej formy w tym sezonie Pucharu Świata. Zaczęło się od Lillehammer, gdzie jednak nasi zawodnicy nie pokazali się z najlepszej strony. Wówczas najwyżej z Biało-Czerwonych uplasował się Paweł Wąsek, jednak nie był on nawet w pierwszej dwudziestce klasyfikacji.

Nieco lepiej wyglądało to w fińskiej Ruce, choć Polakom pomogły nieco niekorzystne warunki pogodowe. Przez nie nie przeprowadzono do końca drugiej serii, a więc wyniki z pierwszej tury zostały uznane za ostateczne. Tym samym, po raz pierwszy w tym sezonie w pierwszej dziesiątce zameldował się nasz skoczek, a mianowicie Dawid Kubacki. Niedzielne zawody zakończył wówczas na 10. miejscu.

Następnie rywalizacja przeniosła się do Wisły. I tam już więcej Biało-Czerwonych zaprezentowało się bardzo dobrze. W sobotę najwyżej był Paweł Wąsek (11. miejsce). Identyczną pozycję zajął w niedzielę, jednak tuż za nim zameldował się Aleksander Zniszczoł. Był to z pewnością najbardziej solidny występ polskich skoczków jako całego zespołu, w tym sezonie Pucharu Świata.

Z kolei wczoraj odbył się pierwszy w ten weekend konkurs indywidualny w Titisee-Neustadt. Miejscowość ta wróciła do harmonogramu Pucharu Świata po rocznej przerwie. Od razu Biało-Czerwoni postanowili wykręcić tutaj swój kolejny najlepszy wynik w tym sezonie, za sprawą Aleksandra Zniszczoła. “Olek” zajął ostatecznie 9. miejsce.

Nie miała litości dla Igi Świątek, za moment obie zmierzą się na korcie. Co za słowa o trenerze Polki Sensacyjne wieści ws. Lewandowskiego, nikt tego nie przewidział. Polak może opuścić Barcelonę, ujawniono szczegóły

Niespodziewany lider polskich skoczków w Titisee-Neustadt. Polak zaskoczył wszystkich

Dzisiejsze kwalifikacje do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Titisee-Neustadt rozpoczęły się po 14:30. Oczywiście, wszyscy Polacy zakwalifikowali się. Wtedy to, po raz pierwszy wszystkich zaskoczył skoczek naszej kadry, którego nikt nie typowałby do walki o najwyższą lokatę. Tymczasem, Jakub Wolny skoczył najdalej z Biało-Czerwonych, bo na odległość 133,5 metrów i zajął w kwalifikacjach 8. miejsce.

Do większej selekcji doszło po pierwszej serii niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Słabe skoki oddali Dawid Kubacki oraz Paweł Wąsek, którzy zakończyli swoje zmagania. Do finału awansowali Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł oraz Jakub Wolny, który skoczył na odległość 138,5 metra. Po pierwszej serii zajmował 8. miejsce, ex-aequo z Johannem Andre Forfangiem.

ZOBACZ: Nie żyje Artur Wójcik. Miał 48 lat

Pierwszy raz od 1360 dni. Rewelacyjny wynik Jakuba Wolnego w Pucharze Świata. Kolejny rekord w tym sezonie pobity

W drugiej serii polscy skoczkowie prezentowali solidną formę. Kamil Stoch skoczył na odległość 127 metrów. Z kolei Aleksander Zniszczoł osiągnął 129 metr. Te wyniki bledną jednak przy rezultacie uzyskanym przez Jakuba Wolnego. 29-latek ustanowił odległość 140,5 metrów, dzięki czemu zapewnił sobie miejsce w czołowej dziesiątce konkursu Pucharu Świata. To pierwszy raz od 1360 dni.

A oto finałowy skok naszego dzisiejszego lidera:

Ostatecznie, Jakub Wolny zajął w niedzielnych zawodach w Titisee-Neustadt 8. miejsce. Tym samym, przebił on kolejną barierę i ustanowił nowy najlepszy wynik polskich skoczków w tym sezonie Pucharu Świata! Zawody wygrał ponownie Pius Paschke.