Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Polski skoczek na podium Pucharu Świata. Kibice oszaleli, pierwsza taka sytuacja w tym sezonie
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 22.03.2025 20:18

Polski skoczek na podium Pucharu Świata. Kibice oszaleli, pierwsza taka sytuacja w tym sezonie

Paweł Wąsek
Fot. IMAGO/Eibner-Pressefoto/Memmler/Imago Sport and News/East News

To był dobry dzień dla kibiców polskiej reprezentacji w skokach narciarskich. Jeden z zawodników przerwał wreszcie złą passę i zaprezentował się na podium. To pierwsza taka sytuacja w sezonie 2024/25 Pucharu Świata. Niestety pozostałym biało-czerwonym poszło zdecydowanie gorzej. Na których pozycjach się uplasowali? Podsumowujemy sobotni konkurs w Lahti.

Wielki dzień dla biało-czerwonych skoczków

Tegoroczne zmagania w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich przechodzą do swojej ostatecznej fazy. Już bowiem tylko dwa weekendy pozostały do końca rywalizacji w sezonie 2024/25. W sobotę, 22 marca 2025 roku zawodnicy najpierw odbyli dwa treningi, a następnie zmierzyli się w kwalifikacjach w fińskim Lahti. Niestety te zakończyły się kompromitującymi występami dla Jakuba Wolnego oraz Aleksandra Zniszczoła. Z tego powodu w sobotnim konkursie indywidualnym pojawiło się tylko czterech Polaków.

Ze względu na porażkę w kwalifikacjach dwóch biało-czerwonych, polscy kibice podeszli do rywalizacji ze sporą rezerwą. Ostatecznie okazało się jednak, że konkurs przyniósł im sporo radości i długo wyczekiwane przełamanie złej passy naszych skoczków. Okazało się bowiem, że jeden z zawodników uplasowała się w pierwszej trójce. I to pierwszy raz w trwającym sezonie.

Niestety pozostali polscy sportowcy nie mogli pochwalić się w pełni zadowalającymi wynikami. Mimo to na twarzach wielu sympatyków skoków narciarskich zapanował uśmiech. Prezentujemy pełne podsumowania konkursu z soboty, 22 marca 2025 roku. Co się dokładnie wydarzyło i jakie wyniki osiągnęli Polacy?

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

EN_01608603_0643.jpg
Słoweniec Anze Lanisek podczas wykonywania skoku. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Nie do wiary, co trener Litwy wypalił o Polakach. Te słowa obiegły świat Ważny apel ws. Lewandowskiego. Szpakowski nie wytrzymał, zwrócił się do Probierza

Nie wszyscy Polacy osiągnęli zadowalające wyniki

Całą rywalizację w sobotnim konkursie wygrał Słoweniec - Anze Lanisek, który skoczył na 128 metrów, dzięki czemu udało mu się pokonać Stefana Krafta o ponad sześć punktów. Austriak w rudzie finałowej wylądował bowiem na 126. metrze i 50. centymetrze, osiągając kolejne już w tym sezonie miejsce na podium.

ZOBACZ: Nie do wiary, co Probierz powiedział o konflikcie z Cashem. Takie słowa tuż po kompromitacji z Litwą

Niestety Polscy zawodnicy w konkursie nie pokazali się od najlepszej strony. Punkty do Pucharu Świata zapewnił sobie między innymi Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld skoczył jednak na 117 metrów i 50 centymetrów, co przełożyło się na zaledwie 24. pozycję w stawce. W drugiej serii wylądował natomiast metr dalej, co pozwoliło mu na awans o jedną pozycję w ostatecznej klasyfikacji.

Dużo gorzej zaprezentowała się za to pozostała dwójka naszych skoczków. Kamilowi Stochowi zabrakło zaledwie 0,8 punktu do znalezienia się w czołowej trzydziestce. Nasz mistrz olimpijski uzyskał 115 metrów. Jeszcze słabiej zaprezentował się natomiast Maciej Kot, który doleciał do jedynie 106. metra i 50. centymetra. Poskutkowało to zaledwie 47. lokatą.

Polscy kibicie nie mieli jednak powodów do nadmiernego smutku. Jeden z naszych reprezentantów zakończył bowiem złą passę biało-czerwonych i po raz pierwszy w trwającym sezonie zaprezentował się w pierwszej trójce konkursu. Oto szczegóły tego ważnego osiągnięcia.

Dalsza część artykułu pod wpisem.

Emocje nie opuszczały do samego końca

Mowa oczywiście o Pawle Wąsku, który w pierwszej serii wylądował na 127. metrze i przez długi czas utrzymywał się na fotelu lidera. Wyprzedził go dopiero wspomniany Anze Lanisek, który wylądował o cztery metry dalej. Ostatecznie Polaka wyprzedził także Stefan Kraft, który oddał 127,5-metrowy skok, co przełożyło się na drugą lokatę.

ZOBACZ: Padło nazwisko potencjalnego następcy Probierza, selekcjoner ma duży problem. Sensacyjne wieści po meczu z Litwą

Sytuacja jednak była dosyć napięta, ponieważ tuż za Pawłem Wąskiem w klasyfikacji znajdował się Manuel Fettner, który tracił do Polaka zaledwie 1,1 “oczka”. Blisko biało-czerwonego byli także Maximilian Ortner oraz Philipp Raimund. Oznaczało to więc dla kibiców ogromne emocje w drugiej serii.

Ostatecznie w rundzie finałowej Wellinger wylądował ma 125. metrze i 50. centymetrze, a chwilę później 50 centymetrów bliżej skoczył Raimund, który tym samym wyprzedził swojego rodaka. Z ekscytującej walki szybko wypisał się jednak Ortner, który zakończył próbę na jedynie 120. metrze i 50. centymetrze. Nieco lepiej spisał się natomiast Fettner, który wylądował na 127. metrze. To właśnie jego pokonać musiał Paweł Wąsek.

Na szczęście reprezentant biało-czerwonych barw wytrzymał presję i utykał aż 127,5 metra. Ponadto udało mu się otrzymać lepsze noty od Austriaka. Miał jednak więcej odjętych punktów za wiatr. Mimo to po chwili oczekiwania jasnym stało się, że sobota, 22 marca będzie dla niego szczęśliwa. Wszystko przez to, że finalnie 25-latek wyprzedził Fettnera o 0,6 punktu i zakończył konkurs na trzecim miejscu.

Warto wspomnieć, że teraz przed skoczkami niedzielne zmagania w ramach Pucharu Świata w Lahti. Już 23 marca o godzinie 15:30 zmierzą się oni w serii próbnej, a o 16:30 rozegrany zostanie konkurs duetów. Pierwsza piątka sobotniego konkursu w Finlandii prezentowała się natomiast następująco:

  1. Anze Lanisek - 276,9 pkt., odległość: 131,0/128,0
  2. Stefan Kraft - 270,8 pkt., odległość: 127,5/126,5
  3. Paweł Wąsek - 263,9 pkt., odległość: 127,0/127,5
  4. Manuel Fettner - 263,3 pkt., odległość: 126,0/127,0
  5. Philipp Raimund - 262,1 pkt., odległość: 125,0/127,0