Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Nie do wiary, co trener Litwy wypalił o Polakach. Te słowa obiegły świat
Michał Pokorski
Michał Pokorski 22.03.2025 16:59

Nie do wiary, co trener Litwy wypalił o Polakach. Te słowa obiegły świat

Robert Lewandowski
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Reprezentacja Polski wygrała 1:0 z Litwą w fatalnym stylu. Biało-Czerwoni zagrali kiepskie zawody, czego nie ukrywali nawet nasi rywale. Również trener Litwinów nie szczędził słów krytyki pod naszym adresem.

Reprezentacja Polski wygrała z Litwą. Droga przez mękę Biało-Czerwonych

Reprezentacja Polski rozpoczęła mecz z Litwą z delikatną przewagą w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na konkretne zagrożenie pod bramką rywali. Biało-Czerwoni grali przewidywalnie, a ich akcje ograniczały się głównie do wrzutek w pole karne, które nie sprawiały problemów dobrze zorganizowanej defensywie przeciwników. Stałe fragmenty gry, które mogły być szansą na przełamanie, również nie przyniosły efektu – brakowało dokładności i kreatywności w rozegraniu.

ZOBACZ: Fatalny mecz Polaków. Gol Lewandowskiego uratował honor reprezentacji

Brak pomysłu w ofensywie oraz wolne tempo rozgrywania akcji ułatwiały Litwinom skuteczną obronę. Szczególnie widoczny był brak lidera w środku pola, który mógłby nadać grze płynność i stworzyć groźne sytuacje dla napastników. Nieobecność Piotra Zielińskiego sprawiła, że drużynie brakowało zawodnika zdolnego do rozrzucania piłek na boki i kreowania gry kombinacyjnej. Do przerwy wynik pozostawał bezbramkowy, co wywołało duże rozczarowanie wśród kibiców. Spodziewano się wyraźnej dominacji Polaków, tymczasem ich gra była daleka od oczekiwań.

EN_01648352_0396 (1).jpg
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/ REPORTER

Druga połowa nie przyniosła wyraźnej poprawy. Polacy nadal mieli problem ze sforsowaniem defensywy Litwinów, a ich akcje wciąż były zbyt schematyczne i wolne. Zawodnicy unikali ryzykownych podań, często rozgrywając piłkę bezpiecznie w środkowej strefie boiska, co ułatwiało rywalom kontrolowanie sytuacji. Litwini czekali na swoją szansę w kontratakach i w 70. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia, gdy jeden z napastników gości oddał groźny strzał z bliskiej odległości. Na szczęście Łukasz Skorupski popisał się świetną interwencją, ratując drużynę przed stratą bramki.

Przełamanie przyszło dopiero w 81. minucie, gdy Robert Lewandowski wykorzystał podanie w polu karnym i oddał strzał, po którym piłka odbiła się od litewskiego obrońcy i wpadła do siatki. Kibice na PGE Narodowym odetchnęli z ulgą, choć nie była to bramka, która wynikała z dominacji Polski, a raczej efekt indywidualnych umiejętności napastnika i sporego szczęścia.

Mimo prowadzenia styl gry Biało-Czerwonych nie uległ zmianie – drużyna nadal miała problem z konstruowaniem składnych akcji i nie stwarzała kolejnych groźnych sytuacji. Dodatkowo w końcówce meczu Lewandowski zaczął utykać i w 86. minucie opuścił boisko, co wywołało niepokój przed kolejnymi spotkaniami. Ostatecznie Polska wygrała 1:0, ale ten wynik nie zamazał problemów, które uwidoczniły się w grze drużyny Michała Probierza. Choć trzy punkty na start eliminacji mistrzostw świata zostały zdobyte, to styl gry pozostawił spory niedosyt i podsycił obawy o przyszłość reprezentacji.

Przykre, co zrobili Litwini tuż po meczu. Zadrwili z Lewandowskiego i Polaków, huczy o tym cały świat

Fatalne wyniki Michała Probierza

Po końcowym gwizdku nastroje wśród kibiców i ekspertów były dalekie od optymizmu. Polska reprezentacja co prawda wygrała z Litwą 1:0, ale styl, w jakim to zrobiła, pozostawiał wiele do życzenia. Drużyna Michała Probierza grała wolno, schematycznie i bez pomysłu na przełamanie defensywy rywali. Zamiast pewnego zwycięstwa na otwarcie eliminacji mistrzostw świata, kibice otrzymali mecz pełen nerwowości i nieskutecznych prób konstruowania akcji. Zwycięski gol Roberta Lewandowskiego tylko częściowo uratował honor Biało-Czerwonych, ale nie zamazał ich licznych problemów.

To spotkanie było kolejnym przykładem niepokojącego trendu. Od początku kadencji Michała Probierza reprezentacja Polski nie potrafi znaleźć właściwego rytmu, a wyniki są dalekie od oczekiwań. Z 18 meczów pod jego wodzą tylko siedem zakończyło się wygraną, i to głównie przeciwko słabszym przeciwnikom. Remisy z Mołdawią czy porażka 1:5 z Portugalią tylko potwierdziły, że polska drużyna nie jest w najlepszej dyspozycji. Dodatkowo spadek z Dywizji A Ligi Narodów pokazał, że Biało-Czerwoni tracą pozycję w europejskiej hierarchii.

Michał Probierz na 90. Gali Mistrzów Sportu, fot. KAPiF
Michał Probierz, fot. KAPiF

Rosnąca frustracja wśród kibiców i ekspertów sprawia, że presja na selekcjonera staje się coraz większa. Coraz częściej pojawiają się głosy kwestionujące jego wybory i skuteczność jego metod. Nawet przeciwnicy przestali traktować Polaków z respektem – Litwini po meczu otwarcie krytykowali naszą drużynę, podważając zarówno jej jakość, jak i rolę Roberta Lewandowskiego w zespole. 

Widzisz, nazwiska niczego nie gwarantują. Naprawdę dobrze się przygotowaliśmy, wiedzieliśmy, z kim będziemy grać, że nie będzie łatwo, wiedzieliśmy, z jaką legendą futbolu się zmierzymy. Osobiście uważam, że nasi obrońcy poradzili sobie z nim dzisiaj perfekcyjnie, nie miał żadnej innej okazji (…) - mówił o Lewandowskim bramkarz Litwinów tuż po spotkaniu.

Również trener Litwinów nie oszczędzał Polaków w swoich pomeczowych wypowiedziach.

ZOBACZ TEŻ: Nie do wiary, co Probierz powiedział o konflikcie z Cashem. Takie słowa tuż po kompromitacji z Litwą

Trener Litwy szczerze ws. Polaków

Po meczu selekcjoner reprezentacji Litwy nie krył satysfakcji z postawy swoich zawodników. Podkreślił, że jego drużyna zaprezentowała się solidnie i miała realne szanse na objęcie prowadzenia, co mogło całkowicie odmienić przebieg spotkania. Zdaniem trenera Litwinów jego piłkarze grali odważnie, skutecznie w defensywie i konsekwentnie realizowali założenia taktyczne, co sprawiło, że Polacy mieli spore problemy z konstruowaniem groźnych akcji.

Udało nam się wejść w pole karne Polaków, mieliśmy szansę na zdobycie bramki i osiągnięcie sukcesu, ale uratowała ich interwencja bramkarza - powiedział trener Litwy.

Dodatkowo szkoleniowiec rywali zaznaczył, że w jego opinii to Litwa zaprezentowała się lepiej, podczas gdy gra reprezentacji Polski pozostawiała wiele do życzenia. Jego zdaniem Biało-Czerwoni byli przewidywalni, brakowało im kreatywności i momentów zaskoczenia, a ich przewaga w posiadaniu piłki nie przekładała się na realne zagrożenie pod litewską bramką. Był przekonany, że jego drużyna pokazała się z dobrej strony i zasłużyła na lepszy rezultat, co tylko potęgowało jego radość i dumę z podopiecznych.

Polacy może zagrali słabo, ale za to my dobrze, szczególnie w momentach, gdy mieliśmy piłkę. Jestem dumny z moich zawodników, ale też smutny, bo mocno walczyliśmy o korzystny wynik. Czuliśmy, że mogliśmy wyjechać stąd z lepszym rezultatem - przyznał po meczu.

Jego słowa z pewnością były gorzkie dla polskich kibiców, którzy oczekiwali pewnego zwycięstwa i dominacji nad niżej notowanym rywalem. Tymczasem Litwini nie tylko skutecznie przeciwstawili się Polakom, ale w kilku momentach stworzyli groźniejsze sytuacje i mogli pokusić się o niespodziankę. Tak otwarta krytyka ze strony przeciwnika jest kolejnym sygnałem, że polska drużyna ma przed sobą mnóstwo pracy, jeśli chce wrócić do dawnej formy i uniknąć kolejnych rozczarowań.