Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Nie żyje Waldemar Marszałek. "Jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców w historii"
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 06.08.2024 18:17

Nie żyje Waldemar Marszałek. "Jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców w historii"

Waldemar Marszałek
Fot. Freepik/Rawpixel.com; X/Muzeum Sportu

Smutne wieści przekazał syn wielokrotnego mistrza świata i Europy, Waldemara Marszałka. Bartłomiej Marszałek poinformował o śmierci swojego ojca, który znacznie zasłużył się dla polskiego sportu. Przekazał on Super Expressowi przejmujące szczegóły z ostatnich chwil życia pana Waldemara.

Waldemar Marszałek nie żyje. Wielokrotnie zdobywał tytuły mistrza świata i Europy

Waldemar Marszałek reprezentował Polskę w zawodach motorowodniaków, a więc zmaganiach polegających na pływaniu w łodziach motorowych. Zmarły w wieku 82 lat zawodnik zapisał się w historii polskiego sportu, ponieważ jest jednym z najbardziej utytułowanych sportowców w dziejach tej dyscypliny. Na swoim koncie ma 6 mistrzostw świata. Pierwsze z nich zdobył 1979 roku, a ostatnie w 1993. Cztery razy zdobywał również tytuł najlepszego motorowodniaka Europy.

Co ciekawe, Waldemar Marszałek nigdy oficjalnie nie zakończył kariery. Oficjalne pożegnanie sportowca z dyscypliną zaplanowano w Warszawie w 2002 roku, w trakcie europejskiego czempionatu w klasie O-350. Do niego jednak nie doszło, a powód jest dosyć zaskakujący. W wywiadach mówił o tym sam Waldemar Marszałek.

Na Wiśle miałem się ścigać po raz ostatni, ale... oddałem łódkę synowi po tym, jak zatarł mu się silnik. Bernard wywalczył srebrny medal, wszyscy się cieszyli, a o moim pożegnaniu zapomniano albo też postanowiono zaczekać do następnego startu, faktycznie ostatniego. Summa summarum oficjalnego zakończenia kariery nie było - przyznał.

Zostały godziny do startu Polki w półfinale IO, a tu takie wieści. Lepiej być nie mogło Kibice nie wierzyli, co gada Szpakowski. Burza w sieci po tym, co zrobił

Syn Waldemara Marszałka przekazał poruszające wieści. "Trzymałem jego rękę do samego końca"

Waldemara Marszałka nie ma już wśród nas. Jak poinformował jego syn Bartłomiej, utytułowany motorowodniak zmarł w wieku 82 lat. Przekazał on tę pasję właśnie swojemu dziecku, które także występuje w tej dyscyplinie. Bartłomiej Marszałek poinformował o śmierci swojego ojca Super Express. Wyjawił, jak wyglądały ostatnie chwile jego życia.

Tata zmarł o 7 rano. Odszedł tak, jak żył, czyli po mistrzowsku. Trzymałem jego rękę do samego końca. Nie męczył się, nie cierpiał - powiedział syn Waldemara Marszałka.

Jak przekazała gazeta, przyczyną śmierci 82-latka była niewydolność krążeniowo-oddechowa. O odejściu motorowodniaka donosił także portal na X Muzeum Sportu.

Dotarła do nas smutna informacja. W wieku 82 lat zmarł Waldemar Marszałek. To jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców w historii. Był sześciokrotnym mistrzem świata w motorowodniactwie.

Spoczywaj w pokoju Mistrzu - napisano.

ZOBACZ: Wstydliwa wpadka TVP Info w czasie igrzysk olimpijskich. Widzowie patrzyli tylko na pasek

Wielokrotnie uchodził z życiem

Życie nie oszczędzało Waldemara Marszałka. W trakcie swojej kariery kilkukrotnie ledwo uchodził z życiem. Sportowiec przeżył m. in. przebite żebrami płuco, przecięte ścięgno w nodze, zdruzgotane biodro, ułamaną kość udową, uraz czaszki, uszkodzony nerw wzrokowy czy urwaną piętę. W 1982 roku, po niezwykle groźnym wypadku w trakcie zawodów na jeziorze Gatow pod Berlinem, przeżył śmierć kliniczną. Wtedy bowiem łódka Waldemara Marszałka wybuchła, wraz z mężczyzną na pokładzie. O tym zdarzeniu przypominał sam motorowodniak w wywiadach.

Wiatr powiewał wówczas ostro. Byłem na czele stawki i w pewnym momencie łódka ze mną wystrzeliła do góry, a następnie wbiła się w taflę jeziora. Straciłem przytomność. Pływałem twarzą do wody.