Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Adam Małysz nie krył zaskoczenia, gdy usłyszał to do Thurnbichlera. Chodzi o Piotra Żyłę
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 28.04.2023 18:43

Adam Małysz nie krył zaskoczenia, gdy usłyszał to do Thurnbichlera. Chodzi o Piotra Żyłę

Piotr Żyła, Adam Małysz
JURE MAKOVEC/AFP/East News & Instagram/adammalyszofficial

Adam Małysz w rozmowie z serwisem weszlo.com opowiedział o swoim zaskoczeniu, którego doznał podczas dyskusji z trenerem polskich skoczków, Thomasem Thurnbichlerem. Tematem ich rozmowy nagle stał się Piotr Żyła. Małysz w ogóle się tego nie spodziewał.

Adam Małysz rozmawiał z Thomasem Thurnbichlerem

Wydaje się dość oczywistym, że Adam Małysz jako prezes PZN jest w stałym kontakcie z Thomas Thurnbichlerem. W ostatnim czasie przeprowadzał z nim rozmowę po sezonie i jej wynikami podzielił się z portalem weszlo.com.

Okazało się, że jednym z głównych tematów ich rozmowy był Piotr Żyła. Wszystko przez jedno twierdzenie trenera dotyczące tegorocznego mistrza świata. Małysz nieomal złapał się za głowę.

Był gwiazdą serialu "M jak miłość". U szczytu kariery przegrał walkę z ciężką chorobą

Adam Małysz nie wiedział, co powiedzieć. Zaskakujące słowa Thurnbichlera

- Wielokrotnie rozmawiałem z trenerem, on zresztą często przychodzi do mnie do biura. Kiedy pytałem go o wrażenia z treningów, to mówił, że najlepiej pracowało mu się właśnie z Piotrkiem [Żyłą - przyp. red.] - mówił Adam Małysz. 

Polski mistrz był tym kompletnie zaskoczony. Raczej przyzwyczaił się do tego, że trenerzy mieli problem z charakterem Piotrka Żyły, który miał sporo swoich pomysłów i często się przy nich upierał. 

Adam Małysz w szczerych słowach o Piotrze Żyle

- To mnie zaskoczyło, gdyż Piotr jednak jest ciężkim do prowadzenia zawodnikiem. Ma swoje przyzwyczajenia i ciężko przekazać mu coś tak, by w tym pozostał. Chętnie spróbuje czegoś nowego, ale po dwóch-trzech razach idzie w zaparte w swoim sposobie treningu - wyjawił Adam Małysz.

Pytanie brzmi czy to Piotr Żyła się zmienił za kadencji Thomasa Thurnbichlera, czy trener był w stanie dotrzeć do pełnego pomysłów umysłu skoczka. Może się okazać, że po prostu znaleźli wspólny język i dali sobie duży kredyt zaufania i zrozumienia. Oby tak dalej.

Źródło: weszlo.com