Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Znany skoczek narciarski ma kłopoty. Pobił kilka osób, grozi mu więzienie
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 23.09.2023 17:40

Znany skoczek narciarski ma kłopoty. Pobił kilka osób, grozi mu więzienie

skoczkowe narciarscy
AFP/EAST NEWS

Znany skoczek narciarski ma spore kłopoty. Grozi mu więzienie za pobicie paru ludzi oraz szarpaninę ze swoją partnerką. To kolejny niechlubny moment w jego życiu. Aż przykro patrzeć na ten upadek.

Znany skoczek trafi do więzienia?

Harri Olli to jeden z najbardziej znanych fińskich skoczków, niestety, głównie ze swoich wybryków. Dawniej był nadzieją Finów na powrót do czołówki Pucharu Świata, ale szybko jego karierę przykryły skandale i alkohol. 

Sportową karierę zakończył w 2016 roku i dziś ma 38 lat. Wciąż nie radzi sobie z emocjami, co pokazała sytuacja z ubiegłego roku. Przez to Olli może trafić do więzienia. 

Robert Lewandowski odsunięty od kadry? Michał Probierz stanowczo reaguje

Harri Olli pokłócił się z żoną

W ubiegłym roku Harri Olli pokłócił się ze swoją byłą już małżonką. Efektem tego była brutalna szarpanina, w którą wmieszały się osoby trzecie. Skoczek rzucił się na świadków zdarzenia i jednego z nich z ciężkimi obrażeniami posłał do szpitala. Wymagana była specjalistyczna operacja. 

- Będzie to kolejna kara z paragrafu za pobicie z poważnym uszkodzeniem ciała, czyli recydywa, więc teraz nie uniknie surowej kary więzienia, a grozi mu od roku do nawet dziesięciu lat - przekazały fińskie media. 

Harri Olli już kiedyś pobił swoją partnerkę

Była już żona Olliego nie miała z nim łatwo. W 2007 roku, gdy nie byli jeszcze małżeństwem, skoczek w wyniku kłótni pobił swoją jeszcze wtedy dziewczyną kuflem po piwie. Ponownie napadł na nią w 2012 roku, a w 2013 roku złamał nos jednemu mężczyźnie, który “zbyt intensywnie wpatrywał się” w jego ukochaną. Para rozchodziła się i godziła, ostatecznie w 2014 roku wzięła ślub, a potem się rozeszła.

Harri Olli miał również już wyroki za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Ostatni wyznaczono mu jeszcze w tym roku. Tym razem zdaje się, że trafi za kratki.

Źródło: sport.fakt.pl