Sport.Goniec.pl > Siatkówka > Znamy finalistów PlusLigi. Dramaturgia w starciu Jastrzębskiego z Resovią
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 21.04.2024 11:56

Znamy finalistów PlusLigi. Dramaturgia w starciu Jastrzębskiego z Resovią

Tomasz Fornal
Fot. East News/IMAGO/Konrad Swierad

Wczoraj, 20 kwietnia odbyły się rewanżowe starcia w półfinałach play-offów PlusLigi. W jednym z nich Aluron CMC Warta Zawiercie pewnie zwyciężyła nad Projektem Warszawa. Wielu emocji dostarczył jednak mecz rozegrany wcześniej. Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów do ostatnich chwil walczyły o prawo udziału w finale rozgrywek. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie.

Warta Zawiercie-Projekt Warszawa. Polski trener pierwszy raz od 8 lat w finale

W rewanżu rozpoczętym o godzinie 17:30 Aluron CMC Warta Zawiercie broniła wyniku 3:0 z pierwszego spotkania na hali Projektu Warszawa. Wystarczyło im zdobycie dwóch setów, by pierwszy raz w historii móc powalczyć o złoto PlusLigi. Siatkarze Michała Winiarskiego postanowili jednak dać z siebie wszystko także i w tak komfortowej dla nich sytuacji. 

Nie zaczęło się najlepiej dla zawiercian, bo pierwszą partię wygrali warszawiacy do 22. Dalsza faza to popis Jurajskich Rycerzy, którzy na swojej hali pokazali, kto jest stroną dominującą w całym dwumeczu. Kluczową rolę w grze Warty odegrali szczególnie Bartosz Kwolek i Mateusz Bieniek, którzy zdobyli odpowiednio 17 i 13 punktów. Zatem trzy ostatnie sety zakończyły się kolejno wynikami 25:18, 25:22 i 25:17. Kibice i zawodnicy oszaleli po ostatnim zagraniu, ponieważ pierwszy w historii awans Aluronu do finału stał się faktem. Tym samym, po 8 latach w decydującym meczu PlusLigi drużynę poprowadzi polski trener, a mianowicie Michał Winiarski.

Skra górą nad ZAKSĄ. Niebywały finał dwumeczu, kibice nie mogli uwierzyć Mistrz olimpijski przeszedł zawał serca. Przekazał dramatyczne wieści

Dreszczowiec z udziałem siatkarzy Jastrzębskiego Węgla i Asseco Resovii

Wielu emocji dostarczył rewanżowy mecz półfinałowy, który rozegrano przed starciem Zawiercia z Warszawą. Pierwsze spotkanie obfitowało w wiele zwrotów akcji i na to samo zapowiadało się wczoraj. Lepiej w mecz weszli siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy wygrali premierowego seta 25:20. Później jednak zaczęło być coraz bardziej nerwowo u mistrzów Polski, ponieważ kolejna partia padła łupem rzeszowskiej Asseco Resovii. W trzeciej odsłonie jastrzębianie prowadzili już 23:20, jednak nie zdołali utrzymać swojej przewagi. W ostatniej akcji na aut uderzył Norbert Huber, dzięki czemu rzeszowianie wygrali 27:25 i jeden set dzielił ich od awansu do finału.

ZOBACZ: Jastrzębski Węgiel zwycięski w pierwszym półfinale! Emocji nie zabrakło

Jastrzębski Węgiel musiał wziąć się w garść, jeżeli jego zawodnicy chcieli powalczyć o triumf w rozgrywkach. Kiedy jednak przegrywali 8:12, trener Marcelo Mendez poprosił o przerwę. Nie przyniosło to natychmiastowych rezultatów, bo siatkarze Asseco Resovii kontynuowali swój marsz. Przy wyniku 21:16 dla rzeszowian nastąpił jednak zwrot, bo do serwisu podszedł Jurij Gladyr. Wtedy to mistrzowie Polski zniwelowali straty do jednego punktu, a po asie serwisowym Tomasza Fornala wyrównali stan rywalizacji 23:23. Ostatecznie jastrzębianie wrócili do gry i wygrali seta 29:27.

W tie-breaku dużą rolę odegrał Norbert Huber, który świetnie blokował piłki zagrywane przez przeciwników. Gra kontrolowana była przez siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, którzy nie oddali rywalom prowadzenia. Ostatecznie zwyciężyli oni 15:13, a w całym meczu 3:2. Awans mistrzów Polski po wyczerpującym dwumeczu stał się faktem.

Pierwszy taki finał w historii PlusLigi

Ostateczne rozstrzygnięcia półfinałowe play-offów PlusLigi doprowadziły do sytuacji, w której po raz pierwszy w finale rozgrywek zmierzą się Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie. Kluby te grały już w tym sezonie w decydującym starciu o Tauron Puchar Polski. Lepsi wówczas okazali się podopieczni Michała Winiarskiego. 

Z kolei w meczu o trzecie miejsce zmierzą się Projekt Warszawa i Asseco Resovia Rzeszów. Zagrają oni w najbliższy wtorek o 20:30. Finał zaplanowany jest na dzień później o tej samej godzinie.