W Wigilię gruchnęła wiadomość ws. byłego trenera Świątek. Słowa legendy tenisa poszły w świat
Przeżywamy właśnie okres świąt Bożego Narodzenia, a wczoraj wszyscy obchodzący tą uroczystość zasiedli do wigilijnego stołu. Tymczasem jednak docierają do nas niepokojące słowa nt. byłego trenera Igi Świątek, Tomasza Wiktorowskiego. Jak wiemy, ich współpraca zakończyła się na początku października i zdążyło pojawić się wiele spekulacji na temat tego, jakie mogły być kulisy rozstania. Teraz jednak legenda tenisa postanowiła wypowiedzieć się wprost o szkoleniowcu, ostrzegając nawet samą raszyniankę.
Iga Świątek przygotowuje się do sezonu. Tymczasem, w Wigilię wstawiła taki post
Iga Świątek zakończyła sezon 2024, wygrywając w 64 z 73 swoich pojedynków. To wynik jeden z najlepszych, jak nie najlepszy ze wszystkich tenisistek w tourze. Ponadto, raszynianka triumfowała w aż 5 turniejach, w czym nie miała sobie równych.
Polka zakończyła poprzednią kampanię występem w WTA Finals. Tam jednak nie zdołała nawet wyjść z grupy, choć przegrała “tylko i aż” z Coco Gauff, a więc późniejszą zwyciężczynią zawodów w Rijadzie. Następnie, wraz z reprezentacją Polski wystąpiła w Billie Jean King Cup, gdzie poprowadziła Biało-Czerwone do półfinału. Tam jednak nasze tenisistki uległy Włoszkom, które później wygrały turniej. Sama raszynianka grała zarówno w singlu, jak i deblu, przez co na korcie spędziła w sumie blisko 11 godzin.
Ostatnio Świątek miała okazję zagrać w World Tennis League w Abu Zabi. Wystąpiła ona w barwach “Drużyny Orłów” u boku Pauli Badosy, Aleksandra Szewczenki oraz Stefanosa Tsitsipasa. Raszynianka zdołała wygrać w singlu z Jeleną Rybakiną i Jasmine Paolini, jednak to nie wystarczyło, by awansować do finału. Ten towarzyski turniej wygrała “Drużyna Sokołów” w składzie: Jelena Rybakina, Caroline Garcia, Denis Szapowałow i Andriej Rublow.
Zatem, czekamy już tylko i wyłącznie na start nowego sezonu w wykonaniu Igi Świątek. Tymczasem, w Wigilię Bożego Narodzenia na Instagramie raszynianki pojawiło się zdjęcie. Widać na nim Świętego Mikołaja oraz samą tenisistkę, gdy ta była jeszcze dzieckiem. Zawodniczka chciała życzyć wszystkim wesołych świąt. Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy.
Nie żyje młoda gwiazda, zginęła tragicznie tuż po swoich urodzinach. Na ratunek było już za późno Adam Małysz nie jest katolikiem. Mało kto wie, jak w jego domu spędza się świętaRozstanie Świątek i Wiktorowskiego zaskoczyło wszystkich. A zaraz takie słowa o byłym trenerze Polki
Wróćmy jednak do rozstania Igi Świątek z Tomaszem Wiktorowskim, a więc jej byłym trenerem. Rano, 4 października, jak grom z jasnego nieba padła informacja o tym, że w sztabie Igi Świątek doszło do wielkich zmian. Ich ofiarą padła osoba, która stała za ostatnimi sukcesami raszynianki. Iga Swiątek zakończyła współpracę z Wiktorowskim po 3 latach wspólnych sukcesów. Oświadczenie przekazała za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie:
Po 3 latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Chcę zacząć od podziękowań, bo to one są dziś dla mnie najważniejsze.
Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed 3 sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam. Naszym celem było zostanie nr 1 na świecie i to Trener pierwszy wypowiedział to na głos. Mierzyliśmy wysoko, na każdy turniej jechaliśmy, żeby go wygrać i wraz z Trenerem wygraliśmy kilkanaście turniejów, w tym kolejne 4 Wielkie Szlemy.
Nie byłoby tego oczywiście bez całego zespołu, także mojego trenera przygotowania fizycznego i fizjoterapeuty Macieja Ryszczuka oraz psycholog Darii Abramowicz.
Trenerze, dziękuję i życzę Trenerowi jak najlepiej. Wiem, że chce Trener spędzić trochę czasu z bliskimi i odpocząć po tych intensywnych 3 latach. Mało kto zasłużył na co najmniej kilkumiesięczne wakacje tak jak Trener - czytamy w oświadczeniu Igi Świątek.
2 tygodnie później poznaliśmy nowego szkoleniowca raszynianki. Został nim Wim Fissette, a więc jedno z najbardziej znanych nazwisk w świecie tenisa. To właśnie pod jego okiem Polka dokończyła miniony sezon. Teraz czekamy na rozpoczęcie kampanii 2025, która lada moment się rozpocznie. 30 grudnia Świątek przystąpi do rywalizacji w ramach United Cup w Australii, a w pierwszym pojedynku zmierzy się z Norweżką Malene Helgo.
Legenda tenisa nie gryzła się w język, gdy mowa o byłym trenerze Świątek
W wywiadach zarówno Iga Świątek, jak i Tomasz Wiktorowski podkreślali, że rozstali się oni z szacunkiem dla obu stron. W rozmowie z WP SportowymiFaktami, krótko po zakończeniu współpracy ze swoim dotychczasowym szkoleniowcem raszynianka miała powiedzieć, że cały czas mają ze sobą kontakt.
Mamy ze sobą kontakt, nawet widzieliśmy się parę dni temu. Mam poczucie, że darzymy się dużym szacunkiem i życzymy sobie dobrze - mówiła tenisistka.
Te słowa zdaje się potwierdzać także druga strona, a więc Tomasz Wiktorowski. Trener, również w wywiadzie dla WP SportowychFaktów dał znać, że jego rozstaniu ze Świątek towarzyszył wzajemny szacunek. Odniósł się również do krążących po sieci w tamtym czasie doniesień nt. tego, jakie mogły być okoliczności zakończenia przez nich współpracy. Często przewijały się informacje o napięciach między tenisistką a szkoleniowcem.
Nasze zakończenie współpracy odbyło się z poszanowaniem obu stron i żadne fake newsy tego nie zmienią - powiedział Wiktorowski.
ZOBACZ: Sabalenka i Świątek znów to zrobiły. Piękne obrazki tuż przed świętami, mówi o nich cały świat
Wbrew tym zapewnieniom wychodzi jednak legenda tenisa. Wtedy, gdy wszyscy przygotowywali wigilijną wieczerzę, media obiegły zaskakujące słowa o byłym trenerze Igi Świątek. Pojawiło się nawet ostrzeżenie dla 23-letniej zawodniczki. Wszystko za sprawą wypowiedzi Rennae Stubbs, przeszłej tenisistki, a także trenerki innej wybitnej osobowości ze świata tego sportu, a więc Sereny Williams.
Nowy trener, nowa perspektywa, zdecydowanie inna osobowość niż Tomasz Wiktorowski, który jest trochę skromny i trochę ponury w swoich dobrych dniach. Człowiek, który nigdy się nie uśmiecha - zaczęła Stubbs, porównując Wima Fissette'a i Tomasza Wiktorowskiego, cytowana przez sportskeeda.com.
Za chwilę padły jednak kluczowe słowa. To “alarm” dla Igi Świątek.
Iga musi trzymać się od niego z daleka, ponieważ już jest dość spiętą i dość cichą osobą sama w sobie. I potrzebuje wokół siebie kogoś, kto sprawi, że ten sport będzie dla niej przyjemny - dodała.
Zatem, wiemy już, skąd taki tok myślenia Rennae Stubbs. Wiadomo, sądząc nawet po obserwacji zachowania Tomasza Wiktorowskiego w trakcie meczów Igi Świątek nie dało się dostrzec zbyt wielu emocji. Mimo wszystko, współpracowali ze sobą przez 3 lata, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na tenisowe standardy. W tym czasie przecież raszynianka stała się najlepszą zawodniczką na świecie.