Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > To już koniec trenera skoczków? Adam Małysz podjął decyzję, padła jasna deklaracja
Michał Pokorski
Michał Pokorski 09.12.2024 14:37

To już koniec trenera skoczków? Adam Małysz podjął decyzję, padła jasna deklaracja

Thurnbichler
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Polscy skoczkowie zawodzą na początku Pucharu Świata. Ich forma znowu pozostawia sporo do życzenia, a kibice są coraz bardziej spragnieni sukcesów. Wiele mówi się o odejściu obecnego trenera, a teraz Adam Małysz skomentował obecną sytuację. Jasna deklaracja ws. przyszłości Thomasa Thurnbichlera.

Nieudany początek Pucharu Świata reprezentacji Polski

Po zakończeniu inauguracyjnej rywalizacji w Lillehammer, skoczkowie narciarscy udali się do Finlandii, gdzie czekała na nich słynna skocznia Rukatunturi – jedna z najbardziej wymagających w całym kalendarzu Pucharu Świata. Obiekt w Ruce znany jest z trudnych i zmiennych warunków pogodowych. Zmienny wiatr oraz niespodziewane podmuchy sprawiają, że skoki na tej skoczni to nie tylko wyzwanie techniczne, ale i prawdziwy sprawdzian koncentracji oraz zdolności adaptacji do pogody.

Podczas zeszłotygodniowych zawodów w Ruce Polacy zaprezentowali się solidnie, a najlepszy wynik wśród Biało-Czerwonych uzyskał Dawid Kubacki. Doświadczony skoczek zakończył zawody na 10. miejscu, co oznaczało jego pierwszy w tym sezonie występ w czołowej dziesiątce.

Po Finlandii przyszedł czas na Polskę. Sobotni konkurs na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle rozpoczął się od skoków polskich zawodników, jednak od samego początku zmagania przynosiły mieszane emocje. Maciej Kot i Piotr Żyła oddali solidne próby na 119 i 119,5 metra, a Jakub Wolny dzięki rekompensacie za trudne warunki wiatrowe objął prowadzenie po swoim skoku na 116 metrów. Kamil Stoch uzyskał 120,5 metra, lecz zajął odległe miejsce, a Dawid Kubacki (122 m) oraz Aleksander Zniszczoł awansowali do drugiej serii. Najlepszym z Polaków po pierwszej rundzie był Paweł Wąsek, który skokiem na 125,5 metra zapewnił sobie wysoką pozycję.


Druga seria rozpoczęła się od solidnej próby Jakuba Wolnego na 121,5 metra, co pozwoliło mu na chwilowe objęcie drugiej pozycji. Dawid Kubacki skoczył imponujące 125 metrów, jednak odjęcie punktów za korzystny wiatr obniżyło jego notę. Aleksander Zniszczoł oddał świetną próbę na 127,5 metra, poprawiając swoją pozycję w konkursie. Paweł Wąsek, najlepszy z Polaków, wylądował na 125. metrze, co pozwoliło mu zająć (chwilowo) trzecie miejsce w klasyfikacji na tamtym etapie zawodów. Finalnie nasz skoczek zakończył zmagania na 12. pozycji.

Pilna decyzja WTA ws. Igi Świątek, a jednak. Fatalne wieści nadeszły w samym środku nocy

Przebudzenie Polaków w Wiśle

Niedzielny konkurs Polacy rozpoczęli bardzo dobrze. W pierwszej serii solidne skoki oddali m.in. Maciej Kot (119,5 m), Piotr Żyła (125 m), Jakub Wolny (129,8 pkt), oraz Dawid Kubacki (125,5 m). Najlepiej spisali się Aleksander Zniszczoł (131 m) i Paweł Wąsek (131 m), którzy zajęli wysokie miejsca przed finałową serią. Kamil Stoch z wynikiem 126 m długo utrzymywał się w czołowej dziesiątce.

W drugiej serii Polacy spisali się nieco słabiej. Żyła poprawił wynik na 126,5 m, ale awansował tylko o jedną pozycję. Stoch, po słabszym skoku na 125,5 m, spadł na 25. miejsce. Wolny i Kubacki utrzymali solidną formę, ale nie poprawili znacząco swoich lokat. Zniszczoł i Wąsek ponownie uzyskali po 131 m, co pozwoliło im utrzymać dobre pozycje, jednak już wtedy musieli uznać wyższość m.in. Erika Sundala z Norwegii. Najlepszy z Polaków, Paweł Wąsek, zakończył zawody na 11. miejscu.

Zawody w Wiśle były najlepszym konkursem Polaków w tym sezonie. Niestety nie ma co się oszukiwać - to wciąż bardzo słabe wyniki. Poprzedni rok w wykonaniu Biało-Czerwonych był jednym z najgorszych od lat, a początek obecnego również nie nastraja optymizmem. Wobec takich rezultatów coraz więcej kibiców zaczyna powątpiewać w pracę Thomasa Thurnbichlera. Teraz ws. jego ewentualnego zwolnienia wypowiedział się Adam Małysz. Jasna deklaracja.

Adam Małysz szczerze o przyszłości Thomasa Thurnbichlera

Adam Małysz, pełniący funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego od 2022 roku, objął stery w trudnym okresie. Po latach wielkich sukcesów polskich skoków nastąpił wyraźny spadek formy, a reprezentację dotknęła wymiana pokoleniowa. Pod jego kierownictwem stanowisko trenera kadry powierzono Thomasowi Thurnbichlerowi, co miało być początkiem nowego rozdziału dla Biało-Czerwonych.

Poprzedni sezon był jednak rozczarowujący, a osiągane wyniki budziły więcej obaw niż nadziei. Choć obecne rezultaty nadal pozostawiają wiele do życzenia, widoczna jest poprawa względem poprzedniego roku. Adam Małysz, świadomy skali wyzwań, uważa ten postęp za krok w dobrym kierunku i pierwszy sygnał na odbudowę pozycji polskich skoków na arenie międzynarodowej.

W pewnym sensie osiągnęliśmy to, co chcieliśmy. Liderem kadry jest młody zawodnik, który robi wielkie postępy. Mamy też coraz lepszych juniorów. Trochę mi szkoda tych starszych zawodników. - powiedział cytowany przez Tomasza Kalembę z Interia Sport.

Obecnie Thomas Thurnbichler cieszy się pełnym zaufaniem władz Polskiego Związku Narciarskiego, jednak, jak zapowiedział Adam Małysz, czas podsumowań nadejdzie już wkrótce. Kluczowym sprawdzianem dla austriackiego szkoleniowca będą Mistrzostwa Świata w Trondheim. To właśnie tam, według Małysza, mogą zapaść decyzje dotyczące przyszłości Thurnbichlera na stanowisku trenera polskiej kadry.

Głównym celem na ten sezon są mistrzostwa świata w Trondheim i pewnie po nich przyjdzie czas na rozliczenia - zapewnił Adam Małysz cytowany przez Interia Sport.