Turniej Czterech Skoczni stanął pod znakiem zapytania. Już we wtorek podczas kwalifikacji skoczkowie musieli zmagać się z silnym wiatrem, a także ulewnym deszczem. Na środę prognozy zapowiadają jeszcze gorsze warunki atmosferyczne, co stawia środowy konkurs pod znakiem zapytania.Turniej Czterech Skoczni w środę miał rozpocząć swoją 70. jubileuszową edycję. Już podczas wtorkowych kwalifikacjach dawała o sobie znać pogoda. Skoczkowie musieli zmagać się nie tylko z bardzo silnym wiatrem, a także z ulewnym deszczem.
Reprezentacja Polski ma poważny problem przed zbliżającym się Turniejem Czterech Skoczni. Tomasz Pilch, który nie wystąpił w mistrzostwach Polski z powodu choroby, jest zakażony koronawirusem. W środę 21-latek miał kontakt ze wszystkimi członkami kadry.Reprezentacja Polski w skokach narciarskich od początku sezonu ma poważne powody do zmartwień. Przede wszystkim problemem jest forma naszych reprezentantów, którzy zawodzą w Pucharze Świata.
Adam Małysz od ponad 20 lat jest jedną z najpopularniejszych postaci w Polsce. Jednak nie wiele osób wie, że "Orzeł z Wisły" jest innego wyznania niż większość Polaków, a nawet innego niż swoja żona. Jak przyznał, to powoduje niewielkie różnice w obchodzeniu świąt Bożego Narodzenia.Adam Małysz swoją popularność zyskał na przełomie XX i XXI wieku. Od tamtego czasu kibice stale śledzą niemal jego każdy krok. Obecnie dzięki mediom społecznościowym, w których "Orzeł z Wisły" chętnie się udziela, jest to jeszcze łatwiejsze.
Kamil Stoch został nowym mistrzem Polski. 34-latek w kapitalnym stylu zdobył swój ósmy w karierze złoty medal. Znakomity skok w drugiej serii oddał Piotr Żyła, który skoczył 141 metrów i wskoczył na drugie miejsce. Podium uzupełnił Paweł Wąsek.Kamil Stoch na długo przed czwartkowymi mistrzostwami Polski był wskazywany jako główny faworyt do złota. 34-latek udowodnił swoją klasę w serii próbnej i w pierwszej serii konkursowej. W niej poleciał 133,5 metra, ale o niecałe dwa punkty wyprzedzał drugiego Pawła Wąska.
Nicole Konderla została nową mistrzynią Polski w Zakopanem. 20-latka z wielką przewagą wyprzedziła drugą Kingę Rajdę. Z brązem skończyła Anna Twardosz, która wykorzystała potknięcie Kamili Karpiel.Nicole Konderla zdecydowanie prowadziła w konkursie pań po pierwszej serii. 20-latce w drodze po jej pierwszy złoty medal mogła zagrozić jeszcze jedynie Kinga Rajda, która po pierwszej serii traciła do niej ponad 14 punktów. Z walki o złoto słabym skokiem wypisała się obrończyni tytułu Kamila Karpiel.
Mistrzostwa Polski w Zakopanem po pierwszej serii stoją na bardzo wysokim poziomie. Po kapitalnym skoku prowadzi Kamil Stoch, który nieznacznie wyprzedza drugiego Pawła Wąska. Znowu zawiedli za to Dawid Kubacki i Piotr Żyła, którzy zamykają pierwszą dziesiątkę.Mistrzostwa Polski w Zakopanem są ostatnim sprawdzianem Polaków przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni. Do tego dla części skoczków to ostatnia szansa na załapanie się do składu reprezentacji Polski na zbliżający się Turniej Czterech Skoczni.
Pierwsza seria mistrzostw Polski w skokach narciarskich kobiet nie przyniosła niespodzianek. Zdecydowanie prowadzi Nicole Konderla, która o złoto powalczy z Kingą Rajdą. Zawiodła za to obrończyni tytuły Kamila Karpiel, która do liderki traci ponad 30 punktów.Pierwsza seria mistrzostw Polski kobiet w skokach narciarskich rozpoczęła się bez większych problemów. Te miała sprawić natura, a prognozy pogody przed konkursem mówiły, że wiatr na Wielkiej Krokwi ma wiać z prędkością nawet 5 m/s.
Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich w Zakopanem odbędą się bez obrońcy tytułu. Ubiegłoroczny triumfator, Tomasz Pilch zmaga się z chorobą, która uniemożliwia mu start w czwartkowych zawodach.Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich już tradycyjnie odbywają się w okresie świątecznym. W tym roku skoczkowie i skoczkinie o medale będą walczyć w Zakopanem na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza.
Adam Małysz przed zbliżającym się Turniejem Czterech Skoczni sceptycznie patrzy na formę naszych reprezentantów. Na zawody na pewno pojedzie trójka: Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Trener Michal Doleżal do Niemiec i Austrii chce zabrać jeszcze trzech innych zawodników. - Nikogo więcej bym nie zabrał - stwierdził Małysz.Adam Małysz od początku sezonu ma masę powodów do zmartwień, szczególnie jeżeli chodzi o formę naszych skoczków narciarskich. Biało-Czerwoni poza nielicznymi wyjątkami jak Kamil Stoch i Paweł Wąsek w ostatnich tygodniach zawodzą na całej linii.
Zakopane tradycyjnie już w okresie świątecznym ma być gospodarzem zimowych mistrzostw Polski w skokach narciarskich. W tym roku najlepsi polscy skoczkowie i skoczkinie mają rywalizować w czwartek 23 grudnia. Jednak konkurs może się nie odbyć. Wszystko przez niepokojące prognozy pogody.Zimowe mistrzostwa Polski w skokach narciarskich tradycyjnie już odbywają się w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Zazwyczaj rozgrywane są w drugi dzień świąt, ale zdarzają się też wyjątki. Tak jak np. w tym roku, kiedy mistrza i mistrzynię Polski poznamy 23 grudnia.
Kamil Stoch jako jedyny polski skoczek ma powody do zadowolenia w obecnym sezonie Pucharu Świata. Po liderze naszej kadry widać, że na niego także mocno wpływa postawa kolegów z reprezentacji. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski tuż przed świętami postanowił zwrócić się do kibiców z apelem.Kamil Stoch w ostatnich tygodniach ma coraz więcej powodów do zadowolenia. Po niezbyt udanym początku sezonu 34-latek złapał zwyżkę formy, co przełożyło się na pucharowe podium w Klingenthal, a także dobre skoki w Engelbergu, gdzie w sobotę zajął szóste, a w niedzielę szesnaste miejsce.
Adam Małysz dyrektor koordynator w Polskim Związku Narciarskim stracił cierpliwość po kolejnym nieudanym występie Biało-Czerwonych w Pucharze Świata. Najmocniej oberwało się Dawidowi Kubackiemu, którego forma niepokoi najbardziej. - W tej chwili go nie ma - powiedział Małysz o naszym mistrzu świata.Adam Małysz jako dyrektor koordynator do spraw skoków Narciarskich ma o czym myśleć na początku sezonu. Od startu rywalizacji w Pucharze Świata poza Kamilem Stochem nasi skoczkowie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Engelberg tym razem okazał się pechowy dla reprezentantów Polski. Biało-Czerwoni mieli wielkiego pecha do warunków w drugiej serii, co przeszkodziło im w dalekim skakaniu. Najlepszy z naszych skoczków, Piotr Żyła, zajął piętnaste miejsce. Wygrał Kobayashi. Engelberg po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla polskich skoczków. W sobotę do drugiej serii awansował jedynie Kamil Stoch, ale w niedzielę do serii finałowej awansowało już trzech Biało-Czerwonych. Poza naszym trzykrotnym mistrzem olimpijskim awans wywalczyli Piotr Żyła i Paweł Wąsek.
Engelberg do tej pory bardzo dobrze kojarzył się polskim skoczkom. Jednak ci od kilku tygodnie są w głębokim kryzysie i nie pomogła nawet magia Gross-Titlis-Schanze. W niedzielnych kwalifikacjach ponownie błysnął jedynie Kamil Stoch, który zajął drugie miejsce. W konkursie wystąpi pięciu Biało-Czerwonych.Engelberg, który jest ostatnim przystankiem przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni, jak na razie nie jest szczęśliwy dla Polaków. Do tej pory to właśnie na Gross-Titlis-Schanze Biało-Czerwoni zwiastowali zwyżkę formy, co przełożyło się na aż 20 pucharowych podiów w wykonaniu naszych reprezentantów.
Adam Małysz zabrał głos po kolejnym bardzo słabym konkursie polskich skoczków. Podczas dzisiejszego konkursu w Engelbergu w drugiej serii zmagań obejrzeliśmy skoki wyłącznie Kamila Stocha.Reprezentanci Polski po raz kolejny nie popisali się formą i ponownie pokazali, że początkowa faza tegorocznego pucharu świata w skokach narciarskich nie należy do najlepszych. Chociaż mały promyk nadziei dawały kwalifikacje, przez które przebrnęli wszyscy Polacy, poza Piotrem Żyłą, to ostateczne rezultaty są wręcz kompromitujące.Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Andrzej Stękała zajęli odpowiednio 48., 45., 44. i 35. miejsce, co oznacza, że wszyscy zakończyli udział w konkursie na pierwszej serii. Kamil Stoch dzięki dwóm skokom na odległość 133,5 m uplasował się na 6. miejscu.
Puchar Świata w Engelbergu miał przynieść szczęście polskim skoczkom, ale niestety tak się nie stało. Biało-Czeroi ponieśli sromotną klęskę na Gross-Titlis-Schanze i z pięciu naszych skoczków do drugiej serii awansował tylko Kamil Stoch. Katastrofalny skok oddał Dawid Kubacki, który poleciał jedynie 111 metrów.Puchar Świata w Engelbergu do tej pory bardzo dobrze kojarzy się polskim skoczkom. Biało-Czerwoni na Gross-Titlis-Schanze aż dwadzieścia razy stawali na pucharowym podium. Tylko Kamil Stoch odpowiada za połowę polskich podiów na tym szwajcarskim obiekcie.
Skoki narciarskie w sobotę rozpoczęły zmagania od serii próbnej przed konkursem Pucharu Świata w Engelbergu. Ta okazała się pogromem dla Biało-Czerwonych. Kamil Stoch i Dawid Kubacki skończyli dopiero w trzeciej dziesiątce, a pozostali nasi skoczkowie zamknęli stawkę.Skoki narciarskie w sobotę i w niedzielę królują w szwajcarskim Engelbergu. Na początek sobotnich zmagań skoczkowie stanęli na starcie serii próbnej. W wiosennej aurze na starcie stawiło się pięciu Biało-Czerwonych. Wśród nich nie było Piotra Żyły, który zawalił piątkowe kwalifikacje.
Puchar Świata w Engelbergu został przywitany przez iście wiosenną aurę. Skoczkowie przez cały weekend będą rywalizowali w niezwykle ciepłych jak na tę porę roku warunkach. Prognozy przed sobotnim konkursem mogą napawać optymizmem. Na starcie zawodów stanie pięciu Biało-Czerwonych.Puchar Świata tradycyjnie już na chwilę przed świętami zawitał do szwajcarskiego Engelbergu. Jednak w tym roku trudno doszukiwać się na miejscu świątecznych warunków. Choć Gross-Titlis-Schanze pokryta jest śniegiem, to w mieście panują wręcz wiosenne temperatury.
Kwalifikacje Pucharu Świata w Engelbergu Polacy zakończyli z mieszanymi odczuciami. Kolejny błysk wielkiej formy pokazał Kamil Stoch, ale za to dramat przeżył Piotr Żyła, który zupełnie zepsuł swój skok i nie awansował do konkursu. Powody do zadowolenia może mieć także Andrzej Stękała. W sobotnim konkursie zobaczymy pięciu Biało-Czerwonych.Kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu Polacy rozpoczynali w znakomitych nastrojach. Wszystko za sprawą świetnego skoku Kamila Stocha z drugiej sesji treningowej. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski ze skróconego rozbiegu pofrunął 137,5 metra i tylko nieznacznie przegrał z Kilianem Peierem.
Engelberg po raz kolejny może okazać się szczęśliwy dla polskich skoczków. Bardzo dobrze w drugiej serii treningowej zaprezentował się m.in. Piotr Żyła. Jednak prawdziwą petardę odpalił Kamil Stoch, który poleciał z obniżonego rozbiegu aż 137,5 metra. Polak minimalnie przegrał tylko z Kilianem Peierem.Engelberg przywitał skoczków delikatnym wiatrem w plecy, co było odczuwalne podczas pierwszej sesji treningowej. W niej z bardzo dobrej strony pokazali się liderzy Polskiej kadry, co może zwiastować wielkie emocje dla naszych kibiców w kwalifikacjach, a także w sobotnim konkursie.
Polscy skoczkowie po słabszym początku sezonu w końcu zaczynają się przebudzać. Błysk formy w pierwszej sesji treningowej przed zawodami Pucharu Świata pokazał Kamil Stoch. Do tego bardzo wysoko uplasowali się Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Reszta zawiodła.Polscy skoczkowie rozpoczęli zmagania w szwajcarskim Engelbergu. Gross-Titlis-Schanze może być przebudzeniem Polaków po słabszym początku sezonu. Po pierwsze optymistyczne wiadomości o formie naszych reprezentantów nabiegły z Ramsau, gdzie część kadry trenowała w ostatnich dniach, a po drugie przebłysk coraz lepszej formy Polacy mieli w Klingenthal, gdzie Kamil Stoch zajął trzecie miejsce i po raz pierwszy w sezonie stanął na podium.
Puchar Świata w skokach narciarskich w tym sezonie zamiast w Sapporo odbędzie się w Titisee-Neustadt. W piątek decyzję w sprawie wydała Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS). Na skoczni Hochfirstschanze odbędą się dwa z trzech zaplanowanych w Japonii konkursów. Tym samym zawody nie przeniosą się do Wisły.Puchar Świata w tym sezonie nie zawita po raz drugi do Wisły. Zawodnicy na skoczni im. Adama Małysza rywalizowali na początku grudnia, ale Polski Związek Narciarski chciał, aby obiekt przejął także konkursy po odwołanych zawodach w japońskim Sapporo.
Turniej Czterech Skoczni rusza za niewiele ponad dwa tygodnie. Przed rozpoczęciem rywalizacji niemieckie władze podjęły kuriozalną decyzję w sprawie testów na koronawirusa. Głos w sprawie zabrał Adam Małysz, który nie pozostawił suchej nitki na organizatorach. - To jest nabijanie kasy- grzmi legendarny polski skoczek.Turniej Czterech Skoczni w tym roku będzie obchodził jubileusz. Zbliżająca się edycja będzie już 70. w historii. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem się kwalifikacji organizatorzy podjęli decyzję, która wzbudziła wielkie kontrowersje.
Skoki narciarskie w niedzielę były świadkami dziwnego konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. Choć warunki dla wszystkich skoczków były w miarę równe, to czołówka klasyfikacji generalnej zupełnie sobie nie poradziła. Jedyny z Polaków w drugie serii, Piotr Żyła był czternastu. Wygrał Ryoyu Kobayashi, przed Danielem Andre Tande i Mariusem Lindvikiem.Skoki narciarskie w niedzielę były świadkiem drugiego w tym sezonie konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Klingenthal. Na starcie stanęło jedynie trzech Polaków, ponieważ przez zapalanie zatok w konkursie udziału nie wziął Kamil Stoch.
Klingenthal w niedzielę okazało się niezwykle pechowe dla Polaków. W pierwszej serii niedzielnego konkursu indywidualnego wystartowało trzech Biało-Czerwonych, ale do serii finałowej awansował tylko Piotr Żyła. Awans miałby także Paweł Wąsek, ale został zdyskwalifikowany. Prowadzi Ryoyu Kobayashi.Klingenthal w niedzielny wieczór okazało się bardzo pechowe dla Polaków. W sobotę w pierwszym konkursie indywidualnym na Vogtland Arenie trzecie miejsce zajął Kamil Stoch, a dobrą 17. lokatę zajął Piotr Żyła. Pierwsze w sezonie punkty zdobył także 27 Paweł Wąsek.
Skoki narciarskie w niedzielę rozpoczęły od kwalifikacji do drugiego konkursu indywidualnego w Klingenthal. W nich bardzo dobrze spisali się Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek, których zobaczymy w konkursie. Wygrał Ryoyu Kobayashi.Skoki narciarskie w niedzielę podobnie jak w piątek i sobotę królują w niemieckim Klingenthal. Zanim skoczkowie wezmą udział w konkursie, musiały się odbyć kwalifikacje, a w nich wystąpiło tylko trzech Polaków.
Kamil Stoch z powodu problemów ze zdrowiem nie wystąpi w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Klingenthal. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski zmaga się z ostrym zapaleniem zatok. Najnowsze informacje na temat stanu zdrowia Polaka przekazał Adam Małysz, który przekazał, że problem nasilał się w ostatnich dniach.Kamil Stoch w sobotę zaliczył niezwykle udany konkurs Pucharu Świata w Klingenthal. Polak nie miał takiego szczęścia do warunków jak rywale, ale poleciał w pierwszej serii 132 metry, w drugiej dołożył metr i cieszył się z zajęcia trzeciego miejsca.
Puchar Świata w skokach narciarskich w Sapporo został odwołany. Już drugi rok z rzędu na przeszkodzie w organizacji konkursów w Japonii stanęła pandemia koronawirusa. Rząd Japonii zamknął granice dla obcokrajowców.Puchar Świata w skokach narciarskich w trwający weekend będzie gościł w niemieckim Klingenthal. Jak na razie obecny sezon przechodzi bez większych problemów związanych z pandemią koronawirusa.