Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Trudno uwierzyć, co zrobili kibice Legii w Londynie. Anglicy aż wyciągali telefony. Huczy o nich cały świat
Michał Pokorski
Michał Pokorski 18.04.2025 08:20

Trudno uwierzyć, co zrobili kibice Legii w Londynie. Anglicy aż wyciągali telefony. Huczy o nich cały świat

Legia Warszawa
fot. Rex Features/East News

Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa odpadły wczoraj z Ligi Konferencji UEFA. Zespół z Podlasia przegrał dwumecz z Realem Betis, a drużyna ze stolicy nie sprostała Chelsea Londyn. Mimo to obie drużyny napisały piękną kartę w historii polskiej piłki nożnej. Wielką uwagę za granicą zwrócono na kibiców Legii. Tylko spójrzcie, co działo się w Londynie.

Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok odpadły z Ligi Konferencji UEFA

Wczorajszy wieczór przyniósł koniec przygody dwóch polskich drużyn w Lidze Konferencji UEFA. Choć zarówno Jagiellonia Białystok, jak i Legia Warszawa pokazały się z dobrej strony, ich europejskie marzenia muszą na razie poczekać.

ZOBACZ: Sabalenka ledwo ujrzała Świątek i już się zaczęło. Nie do wiary, wszystko się nagrało

Jako pierwsi na boisko wybiegli zawodnicy Jagiellonii, którzy o godzinie 18:45 podejmowali u siebie hiszpański Real Betis. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a jedyną bramkę dla białostockiej drużyny zdobył Darko Churlińov. Choć wynik meczu był korzystniejszy niż w pierwszym starciu, które Jaga przegrała, to jednak nie wystarczył, by awansować dalej. Remis oznaczał pożegnanie z europejskimi pucharami, ale zawodnicy z Podlasia mogą być dumni z tego, jak walczyli do końca.

Znacznie bardziej emocjonujący przebieg miał mecz Legii Warszawa, która o 21:00 zmierzyła się z Chelsea Londyn na słynnym Stamford Bridge. Po dotkliwej porażce 0:3 w Warszawie, mało kto wierzył w cud, ale stołeczna drużyna udowodniła, że nigdy nie wolno jej skreślać. Już w 10. minucie spotkania Legia wyszła na prowadzenie po pewnie wykonanym rzucie karnym przez Thomasa Pekharta. Londyńscy kibice przecierali oczy ze zdumienia.

Gospodarze szybko odpowiedzieli – w 33. minucie do siatki trafił Marc Cucurella i na tablicy wyników znów był remis. Do przerwy Legia schodziła z podniesioną głową – pokazali ambicję, pressing i odwagę.

Prawdziwa eksplozja emocji nastąpiła po zmianie stron. W 53. minucie Steve Kapuadi wykorzystał zamieszanie w polu karnym i ponownie wyprowadził Legię na prowadzenie. Warszawianie grali konsekwentnie w defensywie, a mimo naporu Chelsea, udało im się dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka. Choć w dwumeczu to angielski gigant awansował dalej, triumf 2:1 na ich terenie jest ogromnym powodem do dumy.

Obie polskie drużyny pożegnały się z europejskimi pucharami z podniesionymi głowami, zostawiając po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Szczególnie Legia udowodniła, że nawet w starciu z potentatem można walczyć jak równy z równym – i wygrać.

Po porażce Polki komentator nie wytrzymał. Zadrwił z niej, wszystko wyszło na jaw

Fani Legii Warszawa nie zawiedli. Gorący doping w Londynie

Oba spotkania bez wątpienia zapisały się w historii polskiej piłki klubowej ostatnich lat. Emocje, jakie towarzyszyły rywalizacji z tak renomowanymi przeciwnikami, przyciągnęły uwagę nie tylko kibiców w kraju, ale i za granicą. Mecze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, a trybuny pękały w szwach – zarówno w Warszawie, jak i Białymstoku.

Kibice Jagiellonii Białystok licznie wspierali swój zespół nie tylko w meczu domowym, ale również tydzień wcześniej podczas wyjazdu do Hiszpanii. Na własnym stadionie stworzyli fantastyczną atmosferę, a mimo tego, że drużyna nie zdołała awansować do kolejnej rundy, fani zgotowali piłkarzom owację na stojąco. Docenili ich walkę, determinację i ambicję, jaką pokazali w starciu z faworyzowanym Realem Betis.

Po końcowym gwizdku gniazdowy Jagiellonii skierował do zawodników ciepłe, pełne uznania słowa, dziękując za emocje, które dostarczyli kibicom. Wzruszający moment udowodnił, że mimo sportowej porażki, zespół zyskał coś znacznie ważniejszego – szacunek i dumę swojej społeczności.

Zabraliście nas w Europę. Jeździliśmy na wyjazdy. O pieniądzach nie ma co mówić. Wszystko mamy w głowie. Wspomnienia są przepiękne. Za to wam serdecznie dziękujemy. Zapisaliście piękną kartkę złotym piórem. Naprawdę z całego serducha wam dziękujemy. Stawiajcie sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. Razem po marzenia póki kręci się ziemia - mówił do megafonu w kierunku drużyny.

Także podczas rewanżowego spotkania w Londynie polscy kibice nie zawiedli. Fanatyczni sympatycy Legii Warszawa tłumnie stawili się na Stamford Bridge, tworząc niesamowitą atmosferę, która zaskoczyła miejscowych fanów Chelsea. Ich głośny doping, oprawy i bezustanne wsparcie dla drużyny sprawiły, że momentami można było odnieść wrażenie, że to nie gospodarze, a goście z Warszawy czują się jak u siebie. To, co działo się na trybunach, przeszło najśmielsze oczekiwania!

ZOBACZ TEŻ: Była 80. minuta. Pokazali, co zrobił Polak w meczu z Realem, aż trudno uwierzyć

Anglicy nie dowierzali w kibiców Legii Warszawa

Kibice Legii Warszawa tłumnie stawili się na meczu w Londynie, niemal całkowicie wypełniając sektor gości. W trakcie spotkania z ich strony rozbłysły race, a trybuna zamieniła się w czerwone morze dymu i świateł. Ten efektowny pokaz pirotechniczny zaskoczył i poruszył miejscowych fanów – w Anglii takie oprawy nie są codziennością, a widowiskowa atmosfera stworzona przez polskich ultrasów zrobiła ogromne wrażenie.

Później, w geście jedności i oddania drużynie, wielu z nich zdjęło koszulki i z ogromną pasją dopingowało piłkarzy Legii do ostatniego gwizdka. Entuzjazm i zaangażowanie polskich fanów nie przeszły bez echa – brytyjscy kibice chętnie nagrywali całe zajście telefonami, komentując z podziwem miłość, jaką Polacy darzą swój klub. Echa tego wyjątkowego dopingu dotarły także do mediów w Anglii, które nie kryły uznania dla fanów z Warszawy.

Kibice Legii pokazują Chelsea, jak stworzyć atmosferę na Stamford Bridge —  napisał profil “Football Tweet”

 

Morze kibiców Legii Warszawa bez koszulek pojawiło się na Stamford Bridge na meczu Ligi Konferencji UEFA z Chelsea — dodaje autor konta "CBS Sports Golazo