Agnieszka Baczkowska, polska kontrolerka sprzętu w konkursach skoków narciarskich na Igrzyskach Olimpijskich, opowiedziała, dlaczego zebrała tak ponure żniwo podczas zawodów mikstu na skoczni normalnej. Jak mówiła, nie miała wyjścia. Polscy skoczkowie wystąpili w historycznych zawodach w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Kinga Rajda i Nicole Konderla. Sam konkurs ostatecznie zakończył się sensacyjnym wynikiem - na podium stanęła m.in. Kanada, która w skokach nie miała żadnych osiągnięć od wielu lat. Pierwszy konkurs par mieszanych na igrzyskach przeszedł do legendy jako jeden z największą liczbą dyskwalifikacji.
Dawid Kubacki zdobył brązowy medal podczas zawodów olimpijskich na skoczni normalnej. Skoczek świętował już z pierwszymi nagrodami, które otrzymał zaraz po konkursie, ale najważniejsza wciąż przed nim. O której odbędzie się ceremonia wręczenia medali? W niedzielę, 6 lutego Polak wywalczył brązowy medal na skoczni HS106 w Zhangjiakou. Na drugim stopniu podium stanął Austriak Manuel Fettner, a złoto olimpijskie wywalczył Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Kamil Stoch zabrał głos na temat dzisiejszego konkursu drużyn mieszanych, który odbył się w ramach igrzysk olimpijskich w Pekinie. Zdaniem skoczka narciarskiego popełniono błędy, których nie udało się już naprawić. - Przespaliśmy okres - podsumował.Reprezentacja Polski podczas poniedziałkowego konkursu drużyn mieszanych wywalczyła wysokie, szóste miejsce. Jak zauważają dziennikarze, mogło być jeszcze lepiej - podczas konkursu zdyskwalifikowano aż cztery czołowe zawodniczki.
Podczas poniedziałkowego konkursu mieszanego w skokach narciarskich Dawid Kubacki skakał z pękniętą gumką nogawki kombinezonu. Polak mógł zostać zdyskwalifikowany. Do podobnej sytuacji doszło już kilka dni temu.Przypomnijmy, że pod koniec stycznia Piotr Żyła i Stefan Hula zostali wykluczeni z rywalizacji ze względu na nieodpowiednie obuwie. - Piotr Żyła i Stefan Hula zdyskwalifikowani za nieprzepisowe buty - donosił portal skijumping.pl.
Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce na normalnej skoczni w Zhangjiakou. Brązowy medal zdobyty przez skoczka wywołał euforię wśród fanów. Radości nie krył także Andrzej Duda, który przebywał wówczas na terenie obiektu. Nie mogło obyć się bez pamiątkowych zdjęć.Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce na normalnej skoczni w Zhangjiakou, zdobywając dla Polski pierwszy medal podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Kamil Stoch uplasował się z kolei na szóstej pozycji. Emocje sięgały zenitu.
Na poniedziałek 7 lutego zaplanowano konkurs drużyn mieszanych, który odbędzie się w ramach zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Polski Związek Narciarski opublikował listę skoczków wybranych do rywalizacji.Polski Związek Narciarski ogłosił na Twitterze, że w skład polskiej reprezentacji na konkurs drużyn mieszanych zakwalifikowano Kingę Rajdę, Kamila Stocha, Nicole Konderlę oraz Dawida Kubackiego, który dziś wywalczył w Pekinie brązowy medal.
Dawid Kubacki zdobył brązowy medal igrzysk w Pekinie na obiekcie normalnym. Po konkursie stanął przed kamerami, by porozmawiać o sukcesie. Wzruszenie skoczka było szczególnie widoczne, gdy dziennikarze połączyli go z żoną.Obecny sezon do niedawna nie był korzystny dla Dawida Kubackiego. Od czasu listopadowego konkursu w Niżnym Tagilem w ramach Pucharu Świata, tegorocznym rekordem skoczka była trzynasta lokata. Później nie prezentował się zbyt dobrze.
Polskie skoczkinie narciarskie nie przeżywają obecnie zwyżki formy. Dwie olimpijki, Kinga Rajda i Nicole Konderla nie zakwalifikowały się do drugiej serii, a po ich niepowodzeniu spadła na nie fala krytyki. Rajdzie w końcu puściły nerwy i wrzuciła na swojego Instagrama komentarz do osób, które narzekały na ich debiut na igrzyskach. Nawiązała do Adama Małysza.Sytuacja w polskich skokach kobiet jest dramatyczna. W cieniu wielu afer i awantur polskie zawodniczki nie osiągają dobrych wyników, a w sztabie trenerskim zmiany są wciąż niewielkie lub żadne.
Konkurs skoków narciarskich w Willingen był wyjątkowo niekorzystny dla Piotra Żyły. Polski zawodnik został zdyskwalifikowany z powodu nieodpowiedniego obuwia. - FIS po raz kolejny pokazało, że nas nie chce - podsumował sportowiec na Instagramie.W ostatnich dniach polscy skoczkowie narciarscy brali udział w konkursach w Willingen. Kibice nie doczekali się imponujących wyników. Ponadto Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani z absurdalnego powodu. Międzynarodowa federacja miała wątpliwości co do sprzętu, którego używali polscy reprezentanci.
Piotr Żyła i Stefan Hula zdyskwalifikowani. Ich sobotnie wyniki z konkursu indywidualnego nie zostały zaliczone do klasyfikacji. Skoczkowie narciarskie mieli na sobie niewłaściwe obuwie. O sprawie za pośrednictwem Twittera poinformował portal skijumping.pl.Kibice przyzwyczaili się już, że najczęstszym powodem dyskwalifikacji skoczków narciarskich z rywalizacji jest niewłaściwy strój. Tym razem doszło jednak do nieco innej sytuacji. Piotr Żyła i Stefan Hula nie zadbali o odpowiednie obuwie.
PZN przekazał wczoraj późnym wieczorem wiadomość dotyczącą kadry skoczków narciarskich. Dowiedzieliśmy się, jak będą wyglądały ostatnie godziny przed wylotem kadry na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Na szczęście, wśród grupy, która odda jeszcze swoje skoki w Pucharze Świata znaleźli się zarówno Kamil Stoch, jak i Dawid Kubacki.PZN przedstawił skład polskiej reprezentacji na zawody, które zostaną rozegrane w przyszły weekend w Willingen. W wąskiej kadrze znaleźli się: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Stefan Hula. Na niemieckiej skoczni zostaną rozegrane konkursy indywidualne, jak i drużynowe.
Czy Kamil Stoch i Piotr Żyła po obecnym sezonie wybiorą się na sportową emeryturę? Stanowisko w sprawie zajął Adam Małysz, który w rozmowie z TVP Sport zdradził, co niepokoi go najbardziej w kontekście potencjalnego zakończenia karier przez naszych skoczków.Kamil Stoch i Piotr Żyła nie należą już do najmłodszych skoczków. Nasi mistrzowie mają odpowiednio 34 i 35 lat, co sprawia, że już niedługo mogą zdecydować się zakończyć pełne sukcesów kariery sportowe.
Kilka dni temu, podczas treningu, Kamil Stoch doznał kontuzji kostki, co uniemożliwiło mu powrót do rywalizacji w Pucharze Świata. Istniały obawy, że sportowiec nie wystartuje także w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Adam Małysz postanowił uspokoić fanów informując, że skoczek narciarski szybko powraca do zdrowia.Kamil Stoch pozostaje pod opieką specjalistów. Z informacji przekazanych przez Adama Małysza wynika, że rehabilitacja daje znakomite efekty. Tempo regeneracji organizmu sportowca zaskoczyło nawet lekarzy.
W niedzielę o godzinie 16 rozpoczął się indywidualny konkurs w Zakopanem. Na belce startowej nie mogli dziś zasiąść z powodów zdrowotnych Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki. Jak poradzili sobie pozostali polscy zawodnicy?W dzisiejszych zawodach wystartowało 9 Polaków. Byli to: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Tomasz Pilch, Maciej Kot, Paweł Wąsek, Klemens Murańka oraz Stefan Hula.
Kamil Stoch nabawił się kontuzji tuż przed konkursami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Rozżalony skoczek poinformował fanów, że w nadchodzący weekend nie będzie startował w zawodach PŚ i opublikował w sieci zdjęcie uszkodzonej kostki. Fotografia mrozi krew w żyłach.Do kontuzji u Kamila Stocha doszło w czasie rozgrzewki tuż przed treningiem. Skoczek uszkodził w kostce torebkę stawową i naderwał więzadła, co na dobre wykluczyło go ze startu w najbliższych konkursach PŚ w Zakopanem.– Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem, jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem – napisał zrozpaczony Kamil Stoch w mediach społecznościowych. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Kamil Stoch (@kamilstochofficial)
PŚ w Zakopanem: liczba polskich kadrowiczów, którzy wezmą udział w konkursie na Wielkiej Krokwi drastycznie się zmniejszyła. Niestety właśnie otrzymaliśmy wiadomość o pozytywnych wynikach testów na COVID-19 w naszej reprezentacji, co poskutkuje wykluczeniem skoczków z konkursów w sobotę i niedzielę.PŚ w Zakopanem nie zapowiada się najlepiej dla polskiej kadry. Najpierw sztab szkoleniowy podał informację o kontuzji Kamila Stocha, a teraz z konkursów wypada kolejnych dwóch naszych skoczków.- Dawid Kubacki i Paweł Wąsek otrzymali pozytywny wynik testu na Covid-19 i nie wystartują w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem - poinformował Polski Związek Narciarski.Oznacza to, że liczba kadrowiczów, którzy mogą wziąć udział w zawodach została okrojona do 10. Na szczęście występ naszej reprezentacji w konkursie drużynowym nie jest zagrożony, chociaż wystąpimy w zdecydowanie osłabionym składzie. Dawid Kubacki i Paweł Wąsek otrzymali pozytywny wynik testu na Covid-19 i nie wystartują w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem. W najbliższy weekend na Wielkiej Krokwi powalczy 10 reprezentantów Polski.___#skijumpingfamily #skijumping #skokinarciarskie #polishskijumpingteam— Polski Związek Narciarski (@pzn_pl) January 13, 2022 Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Po kontuzji Kamila Stocha i zawieszeniu jego występów pojawiły się doniesienia, że jego start na Igrzyskach w Pekinie nie jest stuprocentowo pewny. Michal Doleżal, trener kadry polskich skoczków narciarskich nie ukrywa swojej nadziei na powrót Kamila Stocha na skocznię, ale wskazał, że plan B nie jest wykluczony.- Kamil ma zerwaną torebkę stawową w stawie skokowym. Ma też naciągnięte więzadła, ale kości są całe. Niestety na rozgrzewce przed treningiem doszło do urazu - powiedział w rozmowie z onet.pl Michal Doleżal.O swojej kontuzji poinformował fanów sam Kamil Stoch. Na Instagramie dodał emocjonalny wpis, gdzie przyznał, że kontuzja to dla niego ogromny cios. - Pęka mi serce - wyznał skoczek. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Kamil Stoch (@kamilstochofficial) Teraz trener kadry polskich skoczków otworzył się na temat przyszłości Kamila Stocha. Nadzieje na szybki powrót sportowca do formy nie są małe, jednak szkoleniowcy muszą szykować plan zapasowy na igrzyska w Pekinie.
Puchar Świata w Zakopanem już w najbliższy weekend, ale nie zakończyło się jeszcze organizacyjne zamieszanie związane z konkursem. Dyrektor zawodów w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że państwowe urzędy bardzo komplikują sytuację.Puchar Świata w Zakopanem co roku jest wielkim świętem sportowym w naszym kraju, jednak ze względu na pandemię nie może zgromadzić tak dużej publiki, jak to bywało w poprzednich latach. Już za kilka dni pod Wielką Krokwią będzie mogło zebrać się zaledwie 9 tysięcy kibiców, w porównaniu z "normalną obsadą" wynoszącą 22 tysiące.Co więcej, oficjalnie wejściówki mogły kupić tylko osoby zaszczepione przeciwko COVID-19. Przy zakupie wymagane było zaznaczenie klauzuli potwierdzającej zaszczepienie. Rzeczywistość jednak bardzo szybko może zweryfikować teoretyczne przepisy.Wszystko za sprawą dwóch pism od organów administracyjnych, które otrzymali organizatorzy zawodów. Na mocy jednego są zobligowani do sprawdzania paszportów covidowych, drugie zabrania im sprawdzania tychże.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Mam przed sobą dwa pisma z państwowych urzędów, które się wzajemnie wykluczają. Na jednym otrzymałem zgodę na imprezę masową tylko pod warunkiem sprawdzania certyfikatów zaszczepienia, a w drugim piśmie dostałem informację, że w certyfikatach są tzw. dane wrażliwe i nie mogę ich sprawdzać - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Gumny, dyrektor zawodów PŚ w Zakopanem.
Apoloniusz Tajner w rozmowie z "Interią" został zapytany o przyszłość Michala Doleżala. Kadra polskich skoczków notuje w ostatnich tygodniach występy poniżej oczekiwań, stąd coraz więcej wątpliwości co do tego, czy Czech nadal powinien trenować naszych skoczków.Apoloniusz Tajner stwierdził, że obecnie wspólnie z Adamem Małyszem skupiają się na udoskonaleniu zarządzania kryzysowego powstałego w związku ze słabszą dyspozycją naszych czołowych skoczków.- Ja wczoraj rozmawiałem z Doleżalem i mieliśmy bardzo fajną rozmowę, o czym poinformowałem też Adama Małysza. Ustaliliśmy sposób porozumiewania się w sytuacjach kryzysowych [...] W ogóle nie ma mowy o nieporozumieniach między mną a trenerem, czy członkami sztabu - powiedział prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Kamil Stoch zakończył już przerwę związaną z wypoczynkiem po słabszych startach w zawodach Turnieju Czterech Skoczni. Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego potwierdził w rozmowie z portalem Sport.pl., że nasz mistrz oddał już pierwsze skoki po przerwie.Kamil Stoch został wycofany z Turnieju Czterech Skoczni po kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku, w których zajął dopiero 59. miejsce. Polski multimedalista udał się wówczas na odpoczynek, który, jak się okazało, potrwał dokładnie tydzień.W rozmowie ze Sport.pl Jan Winkiel poinformował, że Kamil Stoch w poniedziałek uczestniczył w sesji treningowej na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Skoki oddawał pod czujnym okiem trenera Grzegorza Sobczyka.
Dawid Kubacki zabrał głos w sprawie Kamila Stocha. Lider naszej reprezentacji został wycofany z Turnieju Czterech Skoczni po kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku.Dawid Kubacki wraz z kolegami z reprezentacji powalczy dzisiaj o ostatnie punkty w ramach Turnieju Czterech Skoczni. Nie będzie to jednak rywalizacja o najwyższe laury, tak jak bywało to w latach ubiegłych.Pokłosiem kryzysu formy w polskiej kadrze było wycofanie z TCS Kamila Stocha. Chociaż trener Michal Doleżal cały czas podkreśla, że trwają pracę nad wyeliminowaniem wszystkich błędów, to nie zapowiada się, aby nasi skoczkowie szybko wrócili do optymalnej dyspozycji.
Stefan Horngacher bardzo dosadnie skomentował obecny sezon w wykonaniu polskich skoczków narciarskich. Były trener naszej reprezentacji udzielił wywiadu dla niemieckiego portalu Sport1.de.Stefan Horngacher zabrał głos po kolejnym blamażu polskich skoczków. Wczoraj na skoczni w Bischofshofen najlepszy z naszych reprezentantów Piotr Żyła uplasował się na 18. miejscu. Warto również przypomnieć, że już po kwalifikacjach w Innsbrucku z całego Turnieju Czterech Skoczni został wycofany Kamil Stoch.
Kamil Stoch będzie kontynuował występy w Turnieju Czterech Skoczni. Polski skoczek narciarski wystąpi podczas konkursu w Innsbrucku, który odbędzie się we wtorek 4 stycznia. Informację potwierdził Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.W ostatnich tygodniach polscy skoczkowie narciarski mają poważne problemy z formą. W środowym konkursie w Oberstdorfie do serii finałowej awansował jedynie Dawid Kubacki. Sytuacja jest na tyle poważna, że Adam Małysz publicznie rozważał korzyści, które mogłyby wyniknąć ze zmiany trenera. Do dziś ważyły się także losy Kamila Stocha.
Aktualny sezon nie jest pomyślny dla polskich skoczków narciarskich. Do tej pory Polski Związek Narciarski zapewniał, że Michal Doleżal może liczyć na wsparcie. Adam Małysz, który był gościem programu "3. seria" na antenie TVP Sport ocenił sytuację krytycznie.W ostatnich tygodniach polscy skoczkowie narciarscy nie mogą pochwalić się formą. Kamil Stoch i pozostali reprezentanci zawodzą w konkursach i nierzadko nie są w stanie zakwalifikować się do drugiej serii w poszczególnych zawodach.
- Polscy skoczkowie pojadą do Austrii na drugą część Turnieju Czterech Skoczni - oznajmił Jan Winkiel sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego. Jego wypowiedź jest odpowiedzią na doniesienia na temat wycofania reprezentantów naszego kraju z Turnieju Czterech Skoczni po fatalnym występie w Oberstdorfie.W ostatnich tygodniach polscy skoczkowie narciarscy nie mogą pochwalić się formą. Kamil Stoch i pozostali reprezentanci zawodzą w konkursach i nierzadko nie są w stanie zakwalifikować się do drugiej serii w poszczególnych zawodach.
Dawid Kubacki jako jedyny Polak wywalczył pucharowe punkty podczas pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Po kapitalnym finale drugiej serii najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi, który wyprzedził Halvora Egnera Graneruda i Roberta Johanssona.Dawid Kubacki po pierwszej serii był najwyżej sklasyfikowanym z Polaków. Jednak, gdyby nie system KO, to w serii finałowej zamiast 31-latka, w drugiej serii oglądalibyśmy Jakuba Wolnego i Pawła Wąska. Zawiedli za to całkowicie Kamil Stoch i Piotr Żyła, którzy uplasowali się na przełomie czwartej i piątej dziesiątki.
Pierwsza seria w Oberstdorfie zakończyła się fatalnie dla polskich skoczków. Do drugiej serii awansował jedynie Dawid Kubacki, który plasuje się pod koniec trzeciej dziesiątki. Fatalne skoki Piotra Żyły i Kamila Stocha. Na prowadzeniu Robert Johansson. Pierwsza seria konkursu Turnieju Czterech Skoczni podobnie jak wtorkowe kwalifikacje rozpoczął się przy ulewnych deszczach i przy silnym wietrze w plecy. Te warunki dały o sobie znać także w serii próbnej przed konkursem, którą Biało-Czerwoni zakończyli w mieszanych uczuciach.
Polscy skoczkowie w mieszanych nastrojach przystąpią do pierwszej serii środowego konkursu W Oberstdorfie. W serii próbnej kapitalnym skokiem na 137 metrów popisał się Piotr Żyła, który zajął pierwsze miejsce. Jednak pozostali Biało-Czerwoni poradzili sobie dużo słabiej.Polscy skoczkowie z wielkimi nadziejami na przełamanie rozpoczynali środowe skakanie. W konkursie pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni zobaczymy pięciu Biało-Czerwonych: Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego, Jakuba Wolnego, Kamila Stocha i Pawła Wąska. Loteryjnych i wietrznych kwalifikacji nie przeszedł jedynie Andrzej Stękała.