Kamil Stoch jako jedyny polski skoczek ma powody do zadowolenia w obecnym sezonie Pucharu Świata. Po liderze naszej kadry widać, że na niego także mocno wpływa postawa kolegów z reprezentacji. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski tuż przed świętami postanowił zwrócić się do kibiców z apelem.Kamil Stoch w ostatnich tygodniach ma coraz więcej powodów do zadowolenia. Po niezbyt udanym początku sezonu 34-latek złapał zwyżkę formy, co przełożyło się na pucharowe podium w Klingenthal, a także dobre skoki w Engelbergu, gdzie w sobotę zajął szóste, a w niedzielę szesnaste miejsce.
Adam Małysz dyrektor koordynator w Polskim Związku Narciarskim stracił cierpliwość po kolejnym nieudanym występie Biało-Czerwonych w Pucharze Świata. Najmocniej oberwało się Dawidowi Kubackiemu, którego forma niepokoi najbardziej. - W tej chwili go nie ma - powiedział Małysz o naszym mistrzu świata.Adam Małysz jako dyrektor koordynator do spraw skoków Narciarskich ma o czym myśleć na początku sezonu. Od startu rywalizacji w Pucharze Świata poza Kamilem Stochem nasi skoczkowie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Engelberg tym razem okazał się pechowy dla reprezentantów Polski. Biało-Czerwoni mieli wielkiego pecha do warunków w drugiej serii, co przeszkodziło im w dalekim skakaniu. Najlepszy z naszych skoczków, Piotr Żyła, zajął piętnaste miejsce. Wygrał Kobayashi. Engelberg po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla polskich skoczków. W sobotę do drugiej serii awansował jedynie Kamil Stoch, ale w niedzielę do serii finałowej awansowało już trzech Biało-Czerwonych. Poza naszym trzykrotnym mistrzem olimpijskim awans wywalczyli Piotr Żyła i Paweł Wąsek.
Engelberg do tej pory bardzo dobrze kojarzył się polskim skoczkom. Jednak ci od kilku tygodnie są w głębokim kryzysie i nie pomogła nawet magia Gross-Titlis-Schanze. W niedzielnych kwalifikacjach ponownie błysnął jedynie Kamil Stoch, który zajął drugie miejsce. W konkursie wystąpi pięciu Biało-Czerwonych.Engelberg, który jest ostatnim przystankiem przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni, jak na razie nie jest szczęśliwy dla Polaków. Do tej pory to właśnie na Gross-Titlis-Schanze Biało-Czerwoni zwiastowali zwyżkę formy, co przełożyło się na aż 20 pucharowych podiów w wykonaniu naszych reprezentantów.
Adam Małysz zabrał głos po kolejnym bardzo słabym konkursie polskich skoczków. Podczas dzisiejszego konkursu w Engelbergu w drugiej serii zmagań obejrzeliśmy skoki wyłącznie Kamila Stocha.Reprezentanci Polski po raz kolejny nie popisali się formą i ponownie pokazali, że początkowa faza tegorocznego pucharu świata w skokach narciarskich nie należy do najlepszych. Chociaż mały promyk nadziei dawały kwalifikacje, przez które przebrnęli wszyscy Polacy, poza Piotrem Żyłą, to ostateczne rezultaty są wręcz kompromitujące.Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Andrzej Stękała zajęli odpowiednio 48., 45., 44. i 35. miejsce, co oznacza, że wszyscy zakończyli udział w konkursie na pierwszej serii. Kamil Stoch dzięki dwóm skokom na odległość 133,5 m uplasował się na 6. miejscu.
Puchar Świata w Engelbergu miał przynieść szczęście polskim skoczkom, ale niestety tak się nie stało. Biało-Czeroi ponieśli sromotną klęskę na Gross-Titlis-Schanze i z pięciu naszych skoczków do drugiej serii awansował tylko Kamil Stoch. Katastrofalny skok oddał Dawid Kubacki, który poleciał jedynie 111 metrów.Puchar Świata w Engelbergu do tej pory bardzo dobrze kojarzy się polskim skoczkom. Biało-Czerwoni na Gross-Titlis-Schanze aż dwadzieścia razy stawali na pucharowym podium. Tylko Kamil Stoch odpowiada za połowę polskich podiów na tym szwajcarskim obiekcie.
Skoki narciarskie w sobotę rozpoczęły zmagania od serii próbnej przed konkursem Pucharu Świata w Engelbergu. Ta okazała się pogromem dla Biało-Czerwonych. Kamil Stoch i Dawid Kubacki skończyli dopiero w trzeciej dziesiątce, a pozostali nasi skoczkowie zamknęli stawkę.Skoki narciarskie w sobotę i w niedzielę królują w szwajcarskim Engelbergu. Na początek sobotnich zmagań skoczkowie stanęli na starcie serii próbnej. W wiosennej aurze na starcie stawiło się pięciu Biało-Czerwonych. Wśród nich nie było Piotra Żyły, który zawalił piątkowe kwalifikacje.
Puchar Świata w Engelbergu został przywitany przez iście wiosenną aurę. Skoczkowie przez cały weekend będą rywalizowali w niezwykle ciepłych jak na tę porę roku warunkach. Prognozy przed sobotnim konkursem mogą napawać optymizmem. Na starcie zawodów stanie pięciu Biało-Czerwonych.Puchar Świata tradycyjnie już na chwilę przed świętami zawitał do szwajcarskiego Engelbergu. Jednak w tym roku trudno doszukiwać się na miejscu świątecznych warunków. Choć Gross-Titlis-Schanze pokryta jest śniegiem, to w mieście panują wręcz wiosenne temperatury.
Kwalifikacje Pucharu Świata w Engelbergu Polacy zakończyli z mieszanymi odczuciami. Kolejny błysk wielkiej formy pokazał Kamil Stoch, ale za to dramat przeżył Piotr Żyła, który zupełnie zepsuł swój skok i nie awansował do konkursu. Powody do zadowolenia może mieć także Andrzej Stękała. W sobotnim konkursie zobaczymy pięciu Biało-Czerwonych.Kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu Polacy rozpoczynali w znakomitych nastrojach. Wszystko za sprawą świetnego skoku Kamila Stocha z drugiej sesji treningowej. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski ze skróconego rozbiegu pofrunął 137,5 metra i tylko nieznacznie przegrał z Kilianem Peierem.
Engelberg po raz kolejny może okazać się szczęśliwy dla polskich skoczków. Bardzo dobrze w drugiej serii treningowej zaprezentował się m.in. Piotr Żyła. Jednak prawdziwą petardę odpalił Kamil Stoch, który poleciał z obniżonego rozbiegu aż 137,5 metra. Polak minimalnie przegrał tylko z Kilianem Peierem.Engelberg przywitał skoczków delikatnym wiatrem w plecy, co było odczuwalne podczas pierwszej sesji treningowej. W niej z bardzo dobrej strony pokazali się liderzy Polskiej kadry, co może zwiastować wielkie emocje dla naszych kibiców w kwalifikacjach, a także w sobotnim konkursie.
Polscy skoczkowie po słabszym początku sezonu w końcu zaczynają się przebudzać. Błysk formy w pierwszej sesji treningowej przed zawodami Pucharu Świata pokazał Kamil Stoch. Do tego bardzo wysoko uplasowali się Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Reszta zawiodła.Polscy skoczkowie rozpoczęli zmagania w szwajcarskim Engelbergu. Gross-Titlis-Schanze może być przebudzeniem Polaków po słabszym początku sezonu. Po pierwsze optymistyczne wiadomości o formie naszych reprezentantów nabiegły z Ramsau, gdzie część kadry trenowała w ostatnich dniach, a po drugie przebłysk coraz lepszej formy Polacy mieli w Klingenthal, gdzie Kamil Stoch zajął trzecie miejsce i po raz pierwszy w sezonie stanął na podium.
Puchar Świata w skokach narciarskich w tym sezonie zamiast w Sapporo odbędzie się w Titisee-Neustadt. W piątek decyzję w sprawie wydała Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS). Na skoczni Hochfirstschanze odbędą się dwa z trzech zaplanowanych w Japonii konkursów. Tym samym zawody nie przeniosą się do Wisły.Puchar Świata w tym sezonie nie zawita po raz drugi do Wisły. Zawodnicy na skoczni im. Adama Małysza rywalizowali na początku grudnia, ale Polski Związek Narciarski chciał, aby obiekt przejął także konkursy po odwołanych zawodach w japońskim Sapporo.
Turniej Czterech Skoczni rusza za niewiele ponad dwa tygodnie. Przed rozpoczęciem rywalizacji niemieckie władze podjęły kuriozalną decyzję w sprawie testów na koronawirusa. Głos w sprawie zabrał Adam Małysz, który nie pozostawił suchej nitki na organizatorach. - To jest nabijanie kasy- grzmi legendarny polski skoczek.Turniej Czterech Skoczni w tym roku będzie obchodził jubileusz. Zbliżająca się edycja będzie już 70. w historii. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem się kwalifikacji organizatorzy podjęli decyzję, która wzbudziła wielkie kontrowersje.
Skoki narciarskie w niedzielę były świadkami dziwnego konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. Choć warunki dla wszystkich skoczków były w miarę równe, to czołówka klasyfikacji generalnej zupełnie sobie nie poradziła. Jedyny z Polaków w drugie serii, Piotr Żyła był czternastu. Wygrał Ryoyu Kobayashi, przed Danielem Andre Tande i Mariusem Lindvikiem.Skoki narciarskie w niedzielę były świadkiem drugiego w tym sezonie konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Klingenthal. Na starcie stanęło jedynie trzech Polaków, ponieważ przez zapalanie zatok w konkursie udziału nie wziął Kamil Stoch.
Klingenthal w niedzielę okazało się niezwykle pechowe dla Polaków. W pierwszej serii niedzielnego konkursu indywidualnego wystartowało trzech Biało-Czerwonych, ale do serii finałowej awansował tylko Piotr Żyła. Awans miałby także Paweł Wąsek, ale został zdyskwalifikowany. Prowadzi Ryoyu Kobayashi.Klingenthal w niedzielny wieczór okazało się bardzo pechowe dla Polaków. W sobotę w pierwszym konkursie indywidualnym na Vogtland Arenie trzecie miejsce zajął Kamil Stoch, a dobrą 17. lokatę zajął Piotr Żyła. Pierwsze w sezonie punkty zdobył także 27 Paweł Wąsek.
Skoki narciarskie w niedzielę rozpoczęły od kwalifikacji do drugiego konkursu indywidualnego w Klingenthal. W nich bardzo dobrze spisali się Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek, których zobaczymy w konkursie. Wygrał Ryoyu Kobayashi.Skoki narciarskie w niedzielę podobnie jak w piątek i sobotę królują w niemieckim Klingenthal. Zanim skoczkowie wezmą udział w konkursie, musiały się odbyć kwalifikacje, a w nich wystąpiło tylko trzech Polaków.
Kamil Stoch z powodu problemów ze zdrowiem nie wystąpi w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Klingenthal. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski zmaga się z ostrym zapaleniem zatok. Najnowsze informacje na temat stanu zdrowia Polaka przekazał Adam Małysz, który przekazał, że problem nasilał się w ostatnich dniach.Kamil Stoch w sobotę zaliczył niezwykle udany konkurs Pucharu Świata w Klingenthal. Polak nie miał takiego szczęścia do warunków jak rywale, ale poleciał w pierwszej serii 132 metry, w drugiej dołożył metr i cieszył się z zajęcia trzeciego miejsca.
Puchar Świata w skokach narciarskich w Sapporo został odwołany. Już drugi rok z rzędu na przeszkodzie w organizacji konkursów w Japonii stanęła pandemia koronawirusa. Rząd Japonii zamknął granice dla obcokrajowców.Puchar Świata w skokach narciarskich w trwający weekend będzie gościł w niemieckim Klingenthal. Jak na razie obecny sezon przechodzi bez większych problemów związanych z pandemią koronawirusa.
Klingenthal może być miejscem przebudzenia polskich skoczków po słabszym początku sezonu. Kamil Stoch i Piotr Żyła błysnęli w piątkowych kwalifikacjach, a do sobotniego konkursu awansowali wszyscy czterej Biało-Czerwoni. Początek sobotniego konkursu o godzinie 16. Gdzie oglądać Puchar Świata w Klingenthal? Transmisja TV na żywo, stream online.Klingenthal jest kolejnym przystankiem w nowym sezonie Pucharu Świata. Po pierwszych trzech weekendach zawodów polscy skoczkowie nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia. W każdym z nich nasi skoczkowie spisywali się poniżej oczekiwań swoich i kibiców.
Kamil Stoch nie zaliczył udanego początku sezonu. Polak jak na razie jest najlepszym z polskich skoczków, ale jego wyniki są poniżej oczekiwań jego, oraz jego kibiców. Trzykrotny mistrz olimpijski porozmawiał z kibicami i wyznał, czego brakuje mu do osiągania lepszych rezultatów. Jeżeli poprawi ten element, wróci do światowej czołówki.Kamil Stoch podobnie jak pozostali polscy skoczkowie nie zaliczył udanego początku sezonu. W Niżnym Tagile nasz trzykrotny mistrz olimpijski zajął kolejno 5. i 33. miejsce. Lepiej nie było także w Kuusamo, gdzie zajmował 8., a także 41. lokatę. W ubiegły weekend zajął 11. miejsce.
Puchar Świata w skokach narciarskich jak na razie nie daje zbyt wielu powodów do optymizmu dla polskich kibiców. Nasi reprezentanci zaliczyli nieudany początek zmagań i trwają poszukiwania przyczyn słabej dyspozycji Biało-Czerwonych. O spokój apeluje m.in. ojciec Kamila Stocha, apel wystosował także pierwszy trener Adama Małysza.Puchar Świata w skokach narciarskich w ostatni weekend zawitał do Polski, a najlepsi zawodnicy na świecie rywalizowali na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Sobotni konkurs drużynowy wygrali Austriacy, a niedzielne zmagania indywidualne wygrał Jan Hoerl.
Puchar Świata w Wiśle padł łupem Jana Hoerla. Austriak tym samym wygrał swój pierwszy konkurs w karierze. Zawody zabili sędziowie, którzy zbyt asekuracyjnie ustawili rozbieg i kibice byli świadkami bardzo bliskich skoków. Polacy nieco lepiej niż w poprzednich konkursach. Najlepszy z naszych, Kamil Stoch zajął 11. miejsce.Puchar Świata w Wiśle był okazją dla polskich skoczków na rehabilitację za nieudany początek sezonu. I w Niżnym Tagile i w Kuusamo w każdym z konkursów do drugiej serii awans wywalczyło zaledwie po dwóch polskich skoczków.
Konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle miał być przełamaniem dla reprezentacji Polski po nieudanym początku sezonu. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany. Z 11 Polaków w pierwszej serii do drugiej awansowało zaledwie trzech. Prowadzi Jan Hoerl. Konkurs indywidualny Pucharu Świata w Wiśle miał poprawić nastroje polskim kibicom po nieudanych konkursach w Niżnym Tagile i Kuusamo. Tam Polacy całkowicie zawiedli, ale od początku weekendu na skoczni Malince prezentowali się przyzwoicie.
Skoki narciarskie w Wiśle rozpoczęły niedzielne zmagania od serii próbnej. W niej bardzo dobrze zaprezentowali się Polacy, których aż 11. stanęło na starcie. W serii próbnej Polacy nie poradzili sobie najlepiej. Aż siedmiu z nich znalazło się poza pierwszą trzydziestką. Wygrał Halvor Egner Granerud.Skoki narciarskie w Wiśle niedzielne emocje rozpoczęły od serii próbnej przed konkursem indywidualnym. W niedzielę w odróżnieniu od soboty warunki na skoczni im. Adama Małysza były jednakowe dla wszystkich i konkurs nawet przez moment nie był zagrożony.
Mistrzostwa świata w skokach narciarskich w Polsce? Taki scenariusz jest realny. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ma planować rewolucję w organizacji światowego czempionatu. Te zmiany chce wykorzystać Polski Związek Narciarski, który uważa, że Zakopane jest idealnym kandydatem do organizacji turnieju.Mistrzostwa świata w skokach narciarskich mogą przejść rewolucyjne zmiany. Obecnie podczas czempionatu rozgrywane są zawody skoczków i skoczkiń, ale także w biegach narciarskich. Jak przekazało TVP Sport, Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) planuje rozdzielić imprezy.
Puchar Świata w skokach narciarskich w Wiśle rozpoczął pierwszy w tym sezonie konkurs drużynowy. W trudnych warunkach bardzo dobrze poradzili sobie Polacy, którzy zajmują drugie miejsce. Kapitalny skok oddał Andrzej Stękała, który poleciał 129,5 metra. Prowadzą Austriacy.Puchar Świata w skokach narciarskich w Wiśle rozegrał pierwszy konkurs drużynowy. Jeszcze na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem pierwszej serii nie było wiadomo, czy uda się rozpocząć rywalizację. Z powodu silnego wiatru odwołano serię próbną.
W ten weekend skoczkowie narciarscy będą rywalizować na zawodach Pucharu Świata w Wiśle. Z tej okazji Kamil Stoch przyznał, że wielką radość sprawiła mu obecność kibiców pod skocznią i postanowił zaapelować do wszystkich fanów o szczególny doping w najbliższych dniach.- Wiecie, z czego najbardziej się cieszę? Że na skoczni byli KIBICE! A jutro będzie ich pełno! Już dziś Was witam i macham do wszystkich - napisał Stoch na swoim Instagramie.
Puchar Świata w skokach narciarskich w Wiśle nadzieją Polaków na pierwszy bardzo dobry występ w tym sezonie. Po pierwszym bardzo udanym treningu, w drugim nie było już tak dobrze. Najwyżej sklasyfikowany został Piotr Żyła, który skoczył 125 metrów. W czołówce znalazł się jeszcze Kamil Stoch.Puchar Świata w skokach narciarskich w Wiśle rozpoczął się od piątkowych sesji kwalifikacyjnych. Po pierwszej Biało-Czerwoni mieli bardzo duże powody do zadowolenia. Błysk formy pokazał Kamil Stoch, który był najlepszy w stawce, a czwarte miejsce zajął Piotr Żyła.