Jeszcze w sobotę Kristoffer Eriksen Sundal świętował swój najlepszy wynik w karierze w Pucharze Świata. Jednak dzień później doszło do upadku, którego skutki nie pozwalają Norwegowi kontynuować zmagań w tym sezonie skoków narciarskich. Na rodzimej ziemi Sundal ogłosił wycofanie się z rozgrywek PŚ.
Niewiarygodne sceny na niedzielnych zawodach Pucharu Świata w Oslo. Norweżka Eirin Maria Kvandal zwyciężyła w konkursie, ale nie obyło się bez kontrowersji. Kvandal otrzymała dodatkowe 6,4 punktu za obniżoną belkę, co wywołało wściekłość wśród Słoweńców.
Po niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Sapporo doszło do nieporozumienia w strukturach jury. Wszystko przez obniżenie belki o jeden stopień i nieuwzględnienie rekompensaty punktowej dla sześciu skoczków. Na korekcie werdyktu najbardziej ucierpiał Manuel Fettner.
W piątek o godzinie 9:00 rozpoczęły się kwalifikacje do jutrzejszego konkursu indywidualnego w Sapporo. Skakanie rozpoczęli Japończycy, a jako czwarty był Noriaki Kasai, który wystąpi pierwszy raz od 4 lat w konkursie Pucharu Świata. Zakwalifikował się, stając się najstarszym zawodnikiem w zawodach tej rangi, który tego dokonał (51 lat, 8 miesięcy i 11 dni).
Podczas sobotniego konkursu drużynowego Pucharu Świata w skokach narciarskich nie zabrakło momentów, które wywołały łzy w oczach niemal wszystkich kibiców. Widownia zgromadzona pod Wielką Krokwią uczciła pamięć o Mateuszu Rutkowskim, 37-letnim skoczku, który zmarł niespodziewanie 7 stycznia.
W sobotę 25 listopada ruszył Puchar Świata 2023/2024. Skoczkowie zainaugurowali go konkursem w fińskiej Ruce, gdzie pojawiło się pięciu głodnych sukcesu reprezentantów Polski. Rywalizacja od początku nie układała się po myśli naszych zawodników, z których tylko jeden, Dawid Kubacki, zakwalifikował się do drugiej rundy. Z jakim wynikiem zakończył zawody? I kto cieszył się miejscem na podium?
Sezon skoków narciarskich zbliża się wielkimi krokami, niemniej niespodziewane wiadomości na temat znanego skoczka wywołają u kibiców zdziwienie. Problemy zdrowotne zakończyły sezon skoczka, jeszcze zanim ten po raz pierwszy zasiadł na belce. Federacja wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Polscy skoczkowie będą mieli problemy? FIS przygotowuje nowe przepisy, które sprawią, że część z nich może wypaść z Pucharu Świata. Buntują się już najwięksi rywale Polaków. Ostateczna decyzja zapadnie na początku maja.
W sobotę 11 marca skoczkowie rywalizują w konkursie Pucharu Świata w Oslo, otwierającym cykl Raw Air. W piątkowym prologu najlepszy okazał się Dawid Kubacki. Czy brązowy medalista mistrzostw świata utrzyma wysoką formę z eliminacji?
Kamil Stoch nabawił się kontuzji tuż przed konkursami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Rozżalony skoczek poinformował fanów, że w nadchodzący weekend nie będzie startował w zawodach PŚ i opublikował w sieci zdjęcie uszkodzonej kostki. Fotografia mrozi krew w żyłach.Do kontuzji u Kamila Stocha doszło w czasie rozgrzewki tuż przed treningiem. Skoczek uszkodził w kostce torebkę stawową i naderwał więzadła, co na dobre wykluczyło go ze startu w najbliższych konkursach PŚ w Zakopanem.– Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem, jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem – napisał zrozpaczony Kamil Stoch w mediach społecznościowych. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Kamil Stoch (@kamilstochofficial)
Kamil Stoch ma ostatnio sporo zmartwień, a kolejnym z nich jest uraz kostki, do którego doszło tuż przed konkursami Pucharu Świata w Zakopanem. W trudnych chwilach skoczek może jednak liczyć na swoją żonę, która jest także jego menadżerką. Ewa Bilan-Stoch odkryła niedawno, że wizerunek jej męża został bezprawnie wykorzystany na okładce pewnej książki. Żona Kamila Stocha zaapelowała do internautów o pomoc.Żona Kamila Stocha przekazała kolejną niepokojącą wiadomość o swoim mężu. Wcześniej sam mistrz poinformował o wypadku w trakcie jednego z treningów. W czasie rozgrzewki skoczek nieuważnie postawił nogę i doszło do urazu kostki, który najprawdopodobniej wykluczy go z udziału w PŚ w Zakopanem.- Pęka mi serce. [...] Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem - wyznał załamany skoczek.
Adam Małysz dyrektor koordynator w Polskim Związku Narciarskim stracił cierpliwość po kolejnym nieudanym występie Biało-Czerwonych w Pucharze Świata. Najmocniej oberwało się Dawidowi Kubackiemu, którego forma niepokoi najbardziej. - W tej chwili go nie ma - powiedział Małysz o naszym mistrzu świata.Adam Małysz jako dyrektor koordynator do spraw skoków Narciarskich ma o czym myśleć na początku sezonu. Od startu rywalizacji w Pucharze Świata poza Kamilem Stochem nasi skoczkowie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Engelberg tym razem okazał się pechowy dla reprezentantów Polski. Biało-Czerwoni mieli wielkiego pecha do warunków w drugiej serii, co przeszkodziło im w dalekim skakaniu. Najlepszy z naszych skoczków, Piotr Żyła, zajął piętnaste miejsce. Wygrał Kobayashi. Engelberg po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla polskich skoczków. W sobotę do drugiej serii awansował jedynie Kamil Stoch, ale w niedzielę do serii finałowej awansowało już trzech Biało-Czerwonych. Poza naszym trzykrotnym mistrzem olimpijskim awans wywalczyli Piotr Żyła i Paweł Wąsek.
Puchar Świata w Engelbergu. Wyniki po pierwszej serii mogą napawać optymizmem polskich kibiców. Na Gross-Titlis-Schanze dobrze poradził sobie Kamil Stoch, który zajmuje dobre czternaste miejsce. Na plus można zapisać także występy Pawła Wąska i Piotra Żyły, których zobaczymy w serii finałowej.Puchar Świata w Engelbergu polscy kibice oglądali z wielkimi nadziejami na dobre wyniki. Ze szczególnie dobrymi nastrojami mogli czekać na skoki Kamila Stocha, który w niedzielnych kwalifikacjach odpalił prawdziwą bombę. W trudnych warunkach poleciał 135 metrów i zajął trzecie miejsce.
Engelberg do tej pory bardzo dobrze kojarzył się polskim skoczkom. Jednak ci od kilku tygodnie są w głębokim kryzysie i nie pomogła nawet magia Gross-Titlis-Schanze. W niedzielnych kwalifikacjach ponownie błysnął jedynie Kamil Stoch, który zajął drugie miejsce. W konkursie wystąpi pięciu Biało-Czerwonych.Engelberg, który jest ostatnim przystankiem przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni, jak na razie nie jest szczęśliwy dla Polaków. Do tej pory to właśnie na Gross-Titlis-Schanze Biało-Czerwoni zwiastowali zwyżkę formy, co przełożyło się na aż 20 pucharowych podiów w wykonaniu naszych reprezentantów.
Polscy skoczkowie od początku sezonu, poza Kamilem Stochem, spisują się poniżej swoich możliwości i oczekiwań. Coraz więcej kibiców zaczyna krytykować pracę szkoleniowca Biało-Czerwonych Michala Doleżala. W sprawie przyszłości czeskiego szkoleniowca wypowiedział się prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.Polscy skoczkowie od początku sezonu są w kryzysie, którego jak na razie nie udało się zażegnać. Nie pomogły nawet ubiegłotygodniowe treningi w Ramsau, które zazwyczaj w takiej sytuacji przynosiły poprawę dyspozycji naszych zawodników.
Kamil Stoch zaliczył kolejny bardzo dobry występ w Engelbergu. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski uratował honor naszych skoków narciarskich i zajął bardzo dobre szóste miejsce. Po wielkich emocjach i skokach poza rozmiar skoczni wygrał Karl Geiger. Podium uzupełnili Ryoyu Kobayashi i Timi Zajc.Kamil Stoch do Engelbergu jechał z wielkimi nadziejami. W ubiegłym tygodniu w Klingenthal nasz trzykrotny mistrz olimpijski po raz pierwszy w tym sezonie stanął na podium Pucharu Świata, ale w niedzielę nie wystartował z powodu ostrego zapalenia zatok.
Puchar Świata w Engelbergu miał przynieść szczęście polskim skoczkom, ale niestety tak się nie stało. Biało-Czeroi ponieśli sromotną klęskę na Gross-Titlis-Schanze i z pięciu naszych skoczków do drugiej serii awansował tylko Kamil Stoch. Katastrofalny skok oddał Dawid Kubacki, który poleciał jedynie 111 metrów.Puchar Świata w Engelbergu do tej pory bardzo dobrze kojarzy się polskim skoczkom. Biało-Czerwoni na Gross-Titlis-Schanze aż dwadzieścia razy stawali na pucharowym podium. Tylko Kamil Stoch odpowiada za połowę polskich podiów na tym szwajcarskim obiekcie.
Skoki narciarskie w sobotę rozpoczęły zmagania od serii próbnej przed konkursem Pucharu Świata w Engelbergu. Ta okazała się pogromem dla Biało-Czerwonych. Kamil Stoch i Dawid Kubacki skończyli dopiero w trzeciej dziesiątce, a pozostali nasi skoczkowie zamknęli stawkę.Skoki narciarskie w sobotę i w niedzielę królują w szwajcarskim Engelbergu. Na początek sobotnich zmagań skoczkowie stanęli na starcie serii próbnej. W wiosennej aurze na starcie stawiło się pięciu Biało-Czerwonych. Wśród nich nie było Piotra Żyły, który zawalił piątkowe kwalifikacje.
Puchar Świata w Engelbergu został przywitany przez iście wiosenną aurę. Skoczkowie przez cały weekend będą rywalizowali w niezwykle ciepłych jak na tę porę roku warunkach. Prognozy przed sobotnim konkursem mogą napawać optymizmem. Na starcie zawodów stanie pięciu Biało-Czerwonych.Puchar Świata tradycyjnie już na chwilę przed świętami zawitał do szwajcarskiego Engelbergu. Jednak w tym roku trudno doszukiwać się na miejscu świątecznych warunków. Choć Gross-Titlis-Schanze pokryta jest śniegiem, to w mieście panują wręcz wiosenne temperatury.
Kwalifikacje Pucharu Świata w Engelbergu Polacy zakończyli z mieszanymi odczuciami. Kolejny błysk wielkiej formy pokazał Kamil Stoch, ale za to dramat przeżył Piotr Żyła, który zupełnie zepsuł swój skok i nie awansował do konkursu. Powody do zadowolenia może mieć także Andrzej Stękała. W sobotnim konkursie zobaczymy pięciu Biało-Czerwonych.Kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu Polacy rozpoczynali w znakomitych nastrojach. Wszystko za sprawą świetnego skoku Kamila Stocha z drugiej sesji treningowej. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski ze skróconego rozbiegu pofrunął 137,5 metra i tylko nieznacznie przegrał z Kilianem Peierem.
Engelberg po raz kolejny może okazać się szczęśliwy dla polskich skoczków. Bardzo dobrze w drugiej serii treningowej zaprezentował się m.in. Piotr Żyła. Jednak prawdziwą petardę odpalił Kamil Stoch, który poleciał z obniżonego rozbiegu aż 137,5 metra. Polak minimalnie przegrał tylko z Kilianem Peierem.Engelberg przywitał skoczków delikatnym wiatrem w plecy, co było odczuwalne podczas pierwszej sesji treningowej. W niej z bardzo dobrej strony pokazali się liderzy Polskiej kadry, co może zwiastować wielkie emocje dla naszych kibiców w kwalifikacjach, a także w sobotnim konkursie.
Polscy skoczkowie po słabszym początku sezonu w końcu zaczynają się przebudzać. Błysk formy w pierwszej sesji treningowej przed zawodami Pucharu Świata pokazał Kamil Stoch. Do tego bardzo wysoko uplasowali się Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Reszta zawiodła.Polscy skoczkowie rozpoczęli zmagania w szwajcarskim Engelbergu. Gross-Titlis-Schanze może być przebudzeniem Polaków po słabszym początku sezonu. Po pierwsze optymistyczne wiadomości o formie naszych reprezentantów nabiegły z Ramsau, gdzie część kadry trenowała w ostatnich dniach, a po drugie przebłysk coraz lepszej formy Polacy mieli w Klingenthal, gdzie Kamil Stoch zajął trzecie miejsce i po raz pierwszy w sezonie stanął na podium.
Puchar Świata w skokach narciarskich w tym sezonie zamiast w Sapporo odbędzie się w Titisee-Neustadt. W piątek decyzję w sprawie wydała Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS). Na skoczni Hochfirstschanze odbędą się dwa z trzech zaplanowanych w Japonii konkursów. Tym samym zawody nie przeniosą się do Wisły.Puchar Świata w tym sezonie nie zawita po raz drugi do Wisły. Zawodnicy na skoczni im. Adama Małysza rywalizowali na początku grudnia, ale Polski Związek Narciarski chciał, aby obiekt przejął także konkursy po odwołanych zawodach w japońskim Sapporo.
Skoki narciarskie w niedzielę były świadkami dziwnego konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. Choć warunki dla wszystkich skoczków były w miarę równe, to czołówka klasyfikacji generalnej zupełnie sobie nie poradziła. Jedyny z Polaków w drugie serii, Piotr Żyła był czternastu. Wygrał Ryoyu Kobayashi, przed Danielem Andre Tande i Mariusem Lindvikiem.Skoki narciarskie w niedzielę były świadkiem drugiego w tym sezonie konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Klingenthal. Na starcie stanęło jedynie trzech Polaków, ponieważ przez zapalanie zatok w konkursie udziału nie wziął Kamil Stoch.
Klingenthal w niedzielę okazało się niezwykle pechowe dla Polaków. W pierwszej serii niedzielnego konkursu indywidualnego wystartowało trzech Biało-Czerwonych, ale do serii finałowej awansował tylko Piotr Żyła. Awans miałby także Paweł Wąsek, ale został zdyskwalifikowany. Prowadzi Ryoyu Kobayashi.Klingenthal w niedzielny wieczór okazało się bardzo pechowe dla Polaków. W sobotę w pierwszym konkursie indywidualnym na Vogtland Arenie trzecie miejsce zajął Kamil Stoch, a dobrą 17. lokatę zajął Piotr Żyła. Pierwsze w sezonie punkty zdobył także 27 Paweł Wąsek.
Kamil Stoch nie wystąpi w niedzielnym konkursie w Klingenthal. Polski Związek Narciarski w niedzielę przekazał, że nasz trzykrotny mistrz olimpijski w niedzielę nie wystartuje z powodów zdrowotnych.Kamil Stoch w sobotę stanął na najniższym stopniu konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. To było pierwsze podium Polaka w tym sezonie. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski potwierdził, że po słabszym początku sezonu jego forma zaczyna zwyżkować.
Kamil Stoch na podium konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. Polak oddał dwa znakomite skoki i zajął trzecie miejsce w konkursie indywidualnym. Polak okazał się gorszy jedynie od Halvora Egnera Graneruda i Stefana Krafta. Punktowało trzech Biało-Czerwonych.Kamil Stoch pokazał w Klingenthal, że wraca do wielkiej formy. Podczas piątkowych treningów i kwalifikacji nasz trzykrotny mistrz olimpijski nie wypadł poza czołową czwórkę. Podczas pierwszej serii sobotniego konkursu skoczył 132 metry i plasował się na czwartym miejscu. Do podium tracił jedynie 1,1 punktu.