Raków Częstochowa-Górnik Zabrze. Nie obyło się bez kontrowersji. Emocje w samej końcówce
W 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy zmierzyły się ze sobą Raków Częstochowa i Górnik Zabrze. Spotkanie to było o tyle ciekawe, że kluby przed starciem dzielił w tabeli 1 punkt na korzyść mistrza Polski. Nie zabrakło spornych sytuacji, w których musiał interweniować VAR. Losy meczu toczyły się do ostatnich minut spotkania.
Starcie rewelacji sezonu z aktualnym mistrzem Polski
W obecnie trwającym sezonie PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze radzi sobie nad wyraz dobrze, w porównaniu do poprzednich lat. Starczy powiedzieć, że podopieczni Jana Urbana w ostatnich 6 spotkaniach odnieśli 4 zwycięstwa, w tym z zespołami aktualnie przodującymi w polskiej lidze, czyli Śląskiem Wrocław i Jagiellonią Białystok. Z kolei Raków Częstochowa, po zmianie trenera nie może odnaleźć swojej mistrzowskiej formy z poprzedniej kampanii. Od 4 meczów zawodnicy Dawida Szwargi nie są w stanie odnieść zwycięstwa nad którymkolwiek rywalem.
Przed pojedynkiem na Stadionie Rakowa zespoły dzielił w tabeli 1 punkt. Górnik Zabrze znajdował się na 7. pozycji, a mistrz Polski - na 5. miejscu. W pierwszym spotkaniu między zespołami padł wynik 2:1 dla klubu z Górnego Śląska.
Wielkie wzmocnienie Rakowa. Ważny transfer stał się faktem Podolski szczerze o sytuacji Górnika Zabrze. "Klub nie powinien tak funkcjonować"Kontrowersja z udziałem nowego nabytku Rakowa. Sędzia musiał skorzystać z VAR-u
Całkiem niedawno Raków Częstochowa zakontraktował do końca trwającego sezonu 38-letniego Dusana Kuciaka z Lechii Gdańsk. Został on sprowadzony na zasadzie transferu medycznego, w wyniku plagi kontuzji na pozycji bramkarza. Poza Słowakiem, jedynym zdrowym golkiperem mistrza Polski jest 21-letni Kacper Bieszczad.
Już w swoim pierwszym spotkaniu w barwach klubu spod Jasnej Góry Dusan Kuciak dał o sobie znać. W pierwszej połowie, aby ratować sytuację zdecydował się wybiec do piłki, żeby ją wybić. Z drugiej strony nadbiegał jednak zawodnik Górnika, Lawrence Ennali. Bramkarz Rakowa zamachnął się, a młody Niemiec padł na murawę.
Z początku wyglądało to tak, jakby Słowak powalił oponenta w wyniku kontaktu fizycznego. Tak też pomyślał arbiter Tomasz Musiał, który dał golkiperowi czerwoną kartkę. Sędzia zdecydował się jednak na własną rękę przeanalizować sytuację jeszcze raz na kamerze, po czym podjął decyzję o anulowaniu wyrzucenia Słowaka z boiska.
ZOBACZ: Błaszczykowski wszedł na scenę i zaczął przepraszać. Widownia wpadła w śmiech
Raków nie uchronił się ani przed czerwoną kartką, ani przed porażką
W 58. minucie spotkania Giannis Papanikolaou otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Grek kopnął w twarz zawodnika Górnika, Szymona Czyża, przez co pomocnik Rakowa osłabił swój zespół.
Mistrzowie Polski długo jednak wystrzegali się straty bramki. Co więcej, co najmniej 3 świetne okazje na gola miał Ante Crnac, jednak za każdym razem świetnym refleksem popisywał się bramkarz zabrzan, Daniel Bielica. Nieskuteczność częstochowian i samozaparcie graczy Górnika przyniosło skutek w postaci jedynej bramki w tym spotkaniu. Jej autorem był Sebastian Musiolik, który najlepiej odnalazł się w polu karnym po wykonaniu rzutu rożnego.
Wynik meczu Rakowa z Górnikiem to 1:0 dla ekipy Jana Urbana. Tym samym przeskakują oni w tabeli Ekstraklasy mistrzów Polski i póki co zajmują 4. miejsce. Drużynie ze Śląska zagrozić mogą jednak Pogoń i Legia, które mają swoje mecze do rozegrania.