Nie żyje mistrz świata. Został znaleziony martwy
Od jakiegoś czasu bliscy trzykrotnego mistrza świata w boksie, Dingaana Thobeli, próbowali się z nim skontaktować. Odzewu nie było, co zaniepokoiło jego przyjaciół i krewnych. To, co zastali, kiedy dotarli do jego posiadłości mrozi krew w żyłach.
Nie żyje mistrz świata w boksie. Miał 57 lat
Dingaan Thobela startował w boksie w latach 1990-2006. Największe sukcesy odnosił w kategoriach lekkiej i półśredniej, w których zdobył trzy tytuły mistrza świata. Na swoim koncie posiada pasy mistrzowskie WBO (1990), WBA (1993) oraz WBC (2000).
W swojej karierze sportowiec z RPA stoczył 56 walk, z których zwycięsko wychodził z 40. Ponadto 26 pojedynków zakończył przed czasem. Jego rekord to 40-14-2. Ostatnią walkę stoczył w 2006 roku, kiedy to wrócił po dwuletniej przerwie.
Poznajecie chłopca ze zdjęcia? Dziś znają go wszyscy fani sportu w Polsce Nie żyje były selekcjoner reprezentacji Ukrainy. Przekazano fatalne wieściPrzykre odkrycie bliskich mistrza świata w jego domu
W poniedziałek pojawiła się smutna informacja o śmierci trzykrotnego mistrza świata w boksie. Z Thobelą nie było kontaktu, o który starali się jego bliscy. Emerytowany sportowiec nie odbierał telefonów ani nie odpisywał na wiadomości.
To do niego niepodobne - mówił jeden z przyjaciół pięściarza w rozmowie z "The Sun"
Z tego powodu przyjaciele Thobeli postanowili udać się osobiście do jego posiadłości w Johannesburgu. Nikt jednak nie otwierał, dlatego postanowiono wyważyć drzwi. W środku zaznali jednak przykrego odkrycia, ponieważ mistrz świata leżał nieprzytomny w jednym z pomieszczeń. Po przyjeździe służb stwierdzono jego zgon.
ZOBACZ: Nie żyje polski piłkarz. Jest legendą swojego klubu
Nie jest znana przyczyna śmierci, jednak spekuluje się, że sportowiec zmagał się z chorobą od jakiegoś czasu. Tak wynika z informacji dziennika “The Sun”, który przekazał również, że z powodu problemów zdrowotnych nie pojawił się na piątkowym sympozjum.
Był jedną z twarzy wyzwolenia RPA od apartheidu
Dingaan Thobela był znany przede wszystkim w swoim rodzimym kraju, w Republice Południowej Afryki. Był jednym z kilku czarnoskórych bokserów na świecie, którzy zyskali rozgłos w ostatnich latach apartheidu w tym kraju. Dzięki boksowi mógł brać udział w międzynarodowych zawodach, co przyniosło mu sławę. Jego śmierć wydarzyła się kilka dni po 30. rocznicy nastąpienia demokracji w RPA.
Świętując 30-lecie demokracji w RPA, opłakujemy stratę sportowca, który zrobił tak wiele, aby podnieść poziom południowoafrykańskiego sportu poprzez swoje sukcesy w boksie - powiedział minister sportu Zizi Kodwa