Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Michal Doleżal skrytykował swoich podopiecznych przed konkursem olimpijskim
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 12.02.2022 12:10

Michal Doleżal skrytykował swoich podopiecznych przed konkursem olimpijskim

michal dolezal pekin 2022
IOPP SHARE/Xinhua News/East News

Wyniki polskich skoczków w seriach próbnych na dużej skoczni podczas igrzysk w Pekinie nie napawały optymizmem. Wiele wątpliwości mieli nie tylko dziennikarze i kibice, ale również Michal Doleżal. Ostro skrytykował niektóre działania jego podopiecznych.

Trener wskazał, jakie błędy popełniali skoczkowie w poprzednich seriach próbnych. Ta przed konkursem pokazała, że można mieć spore nadzieje, co do występów naszych rodaków. Pytanie brzmi, jak poradzą sobie z presją.

Pekin 2022. Ostra krytyka zawodników ze strony Michala Doleżala

W piątkowych kwalifikacjach Kamil Stoch skoczył 128 metrów i zajął 8. miejsce. Ostatecznie wynik jednak nie był satysfakcjonujący dla Michala Doleżala, który zauważył błędy popełnione przez lidera polskiej kadry.

- Trzeba trochę pokombinować. Za szybko schodził do pozycji i zamykał górę. Zostawał wysoko w pozycji i cały ruch na progu był bardzo krótki, przez co leciało to trochę do przodu. Teraz prędkość była lepsza, przyspieszył i wyszło dobrze. Jestem optymistą, będziemy jeszcze dyskutować o tej pozycji - opowiadał trener w rozmowie z TVP Sport.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak podkreślił Doleżal, jego zawodnicy wciąż mają znaczące rezerwy i może się okazać, że przed konkursem wybuchną z formą, nie wiadomo jednak, jak do tego dojdzie. Póki co trener miał kilka uwag do swoich zawodników.

- Piotrek Żyła reaguje zbyt agresywnie za progiem. Z kolei Dawid Kubacki popełnia ten sam błąd, co na małej skoczni, ale tam w zawodach to wyeliminował - podkreślał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Jeszcze wczoraj na antenie Eurosportu Paweł Wąsek skarżył się na swoje niemrawe skoki i miejsce w kwalifikacjach, które nie dałoby mu wstępu do drugiej serii konkursu.

- Nie do końca wiemy z trenerem, czym to jest spowodowane. To dzieje się w każdym skoku. Coś jest nie tak w locie i to mnie martwi - opowiadał w rozmowie dla Eurosportu. W sobotę Wąsek spisał się już o wiele lepiej, skacząc już 133,5 m, co było jedną z czołowych odległości podczas serii próbnej.

Początek konkursu już o 12:00. Ostatnie zmagania skoczków już w poniedziałek w konkursie drużynowym, w którym wystąpią Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Paweł Wąsek.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: TVP Sport, Przegląd Sportowy, Eurosport