Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Kubacki i Zniszczoł zapytani o aferę z Thurnbichlerem. Kibice się tego nie spodziewali, ich słowa niosą się po Polsce
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 06.04.2025 11:04

Kubacki i Zniszczoł zapytani o aferę z Thurnbichlerem. Kibice się tego nie spodziewali, ich słowa niosą się po Polsce

Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł
Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł. Fot. IMAGO/Pepe Korteniemi/Imago Sport and News/East News; Wikimedia Commons, Pawelstanczyk2301, CC BY 4.0

Za nami wydarzenie Red Bulla “Skoki w Punkt”, które odbyło się wczoraj na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Była to również okazja do porozmawiania ze skoczkami. W stronę Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła musiało paść pytanie o niedawne słowa, które ci wypowiedzieli w stronę byłego już trenera Thomasa Thurnbichlera. Ich reakcje mocno zaskoczyły kibiców, zwłaszcza ta “Olka”, który twardo stanął przy swoim stanowisku.

"Skoki w Punkt" za nami. Padł rekord na polskiej ziemi

Wczoraj na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odbyło się wydarzenie Red Bulla “Skoki w Punkt”. Drużyny złożone przez legendy skoków narciarskich (Martina Schmitta, Andreasa Goldbergera, Thomasa Morgensterna, Gregora Schlierenzauera i Adama Małysza) rywalizowały o to, która z nich jako pierwsza osiągnie łączną odległość skoków równą kilometrowi. Najpierw do rywalizacji na skoczni mobilnej o punkcie konstrukcyjnym 4 przystąpili kapitanowie zespołów. Najlepiej poszło Schmittowi, który skoczył 4 metry. Najgorzej poradzili sobie Adam Małysz i Gregor Schlierenzauer (po 3 metry). Nie liczył się jednak najlepszy wynik, lecz to, czy kolejny zawodnicy, rywalizujący już na Wielkiej Krokwi pomogą w jak najszybszym osiągnięciu pułapu 1000 metrów.

Ostatecznie zawody wygrała ekipa Martina Schmitta, złożona z Dawida Kubackiego, Stephana Embachera, Anze Laniska i Andreasa Wellingera. Uzyskali oni łączną odległość równą idealnie kilometrowi. Na drugiej pozycji uplasowała się drużyna Andreasa Goldbergera, złożona z Timiego Zajca, Valentina Fouberta, Jakuba Wolnego i Gregora Deschwandena. Oni również osiągnęli idealnie 1000 metrów, a o końcowym zwycięstwie Schmitta nad Goldbergerem zdecydowała runda skoków kapitanów.

Trzecie miejsce zajął zespół Thomasa Morgensterna, w składzie Kacper Tomasiak, Aleksander Zniszczoł, Alex Insam i Daniel Tschofenig. Ekipa ta straciła zaledwie 100 centymetrów do osiągnięcia bariery kilometra. Tuż za podium uplasowali się podopieczni Adama Małysza (Tate Frantz, Paweł Wąsek, Ryoyu Kobayashi i Domen Prevc), która straciła do celu 1,5 metra. Najgorzej poradził sobie zespół Gregora Schlierenzauera (Piotr Żyła, Władimir Zografski, Karl Geiger i Maciej Kot).

W trakcie zawodów nie zabrakło dalekich skoków. Domen Prevc, który reprezentował drużynę Adama Małysza pokusił się nawet o osiągnięcie 150,5 metra na Wielkiej Krokwi. To najdłuższy oficjalnie zmierzony skok w historii, który został oddany w Polsce.

Haniebne sceny po meczu Barcelony, nawet Lewandowski ruszył do kolegi z drużyny. W sieci zawrzało

Dawid Kubacki zapytany o aferę z Thurnbichlerem

Wydarzenie Red Bulla było również okazją do porozmawiania ze skoczkami. Dziennikarze postanowili skorzystać z okazji i zapytać Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła o ich słowa, które padły w kierunku Thomasa Thurnbichlera po ostatnim konkursie sezonu Pucharu Świata w Planicy. Przypomnijmy, że Austriak rozstał się z polską kadrą A, a wspomniana dwójka zawodników nieprzychylnie wypowiedziała się o szkoleniowcu.

Dawid Kubacki powiedział w rozmowie z Eurosportem, że na treningach pod okiem Thurnbichlera brakowało spokoju.

Nasz były już trener nie potrafił się ustatkować, że jak coś robimy tak, to robimy to właśnie tak. Było tak, że wieczorem po analizie ustalamy jedną wersję, a na drugi dzień mieszamy w tym wszystkim i zmieniamy. Tak się nie dało. Przez ten czas nie można było go przekonać, żeby chociaż spróbował wnieść trochę spokoju w trening. Bardzo się męczyliśmy. Było dużo kłótni z tego powodu - mówił skoczek.

Z kolei w rozmowie z TVP Sport Kubacki odpalił się jeszcze bardziej. Przyznał, on, że to, co Thurnbichler robił Kamilowi Stochowi, “zakrawa o zbrodnię”.

Jak się widzi, że ktoś rzuca kłody pod nogi zawodnikom i jest to główny trener, to trudno, żeby było fajnie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale to, co robił, żeby zrobić pod górkę Kamilowi, to zakrawa o zbrodnię - powiedział Dawid Kubacki.

Wczoraj, podczas rozmowy w strefie mieszanej 35-latek został zapytany o swoje słowa sprzed tygodnia. Z jego wypowiedzi wynika, że może nieco żałować tego, w jaki sposób one wybrzmiały i jak duża krytyka na niego spadła. Przyznał jednak, że “czasu już nie cofnie”.

Ja już bym tego tematu nie drążył, bo nie ma takiej potrzeby. Czasu już nie cofnę, więc myślę, że nie ma sensu drążyć. Mieliśmy dzisiaj super event, fajnie się skakało i wolałbym zostać przy tych pozytywnych emocjach - skomentował Kubacki.

Jeszcze głośniej jest jednak o słowach Aleksandra Zniszczoła.

ZOBACZ: Była 30. minuta, kibice Barcelony łapali się za głowy. Lewandowski ośmieszony, nagranie widział cały świat

Tej odpowiedzi Aleksandra Zniszczoła nikt się nie spodziewał. Tak reaguje na własne słowa o Thurnbichlerze

Po ostatnim konkursie w Pucharze Świata wrotki odpiął Aleksander Zniszczoł. Ten otwarcie przyznał w rozmowie z Eurosportem, że zmiana trenera na Macieja Maciusiaka powinna dokonać się już dawno. Za chwilę skoczek powiedział, co mu się nie podobało w czasie, gdy szkoleniowcem był Thurnbichler. Stwierdził, że atmosfera “nie była taka, jaka powinna być”. Zwrócił uwagę na brak systematyczności.

W mojej ocenie atmosfera była nie taka jaka powinna być. Coś nie zagrało w przygotowaniach, systematyczności nie było.

Następnie Aleksander Zniszczoł podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tego, co by było, gdyby Austriak jednak pozostał w kadrze A na następny sezon.

Potem byłoby ciężko. Jakby Thomas został, zrobiłby team, to w tej drużynie byłoby jakieś 30 procent mniej zaangażowania - wypalił.

Po wczorajszych zawodach Aleksander Zniszczoł porozmawiał z Arturem Gacem z Interii. Dziennikarz w pewnym momencie zagaił temat dotyczący jego słów o Thomasie Thurnbichlerze. Kiedy jednak zaczął zadawać pytanie, skoczek mu przerwał.

Musisz też zmierzyć się z pytaniem o sprawę, którą żyją… - zaczął reporter, po czym Zniszczoł mu się wtrącił.

 

Nie zmierzę się z tym pytaniem - odparł skoczek.

Artur Gac próbował pociągnąć zawodnika za język. Zapytał o powody wstrzymania się od głosu oraz o to, czy żałuje tego, co powiedział przed tygodniem. Za każdym razem Zniszczoł odpowiadał to samo, “nie skomentuję tego”. Podobnie odparł, gdy został zapytany, czy wraz z Dawidem Kubackim spodziewają się kary. Zawodnik przyjął jedną postawę, której kurczowo się trzymał.

Na zakończenie rozmowy Artur Gac spróbował jeszcze wyciągnąć od Zniszczoła informację na temat tego, jak zapatruje się na współpracę z nowym trenerem, Maciejem Maciusiakiem. Tutaj niestety też odmówił komentarza.