Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Historyczny wyczyn Ryoyu Kobayashiego. Takiego wyniku nikt nie osiągnął
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 24.04.2024 22:17

Historyczny wyczyn Ryoyu Kobayashiego. Takiego wyniku nikt nie osiągnął

Ryoyu Kobayashi
Fot. screen YouTube/TVP Sport

Ryoyu Kobayashi to aktualnie jeden z najlepszych skoczków narciarskich świata. Ostatnio Japończyk został zaproszony przez Red Bulla do specjalnie stworzonego studia w Islandii, by ten oddał najdłuższy skok w historii sportu. Odległość, jaką osiągnął mistrz olimpijski z 2022 roku robi wrażenie.

Ryoyu Kobayashi twarzą pokazowej imprezy Red Bulla

Red Bull kontynuuje swoją akcję związaną z podejmowaniem się ekstremalnych wyzwań przez różne osoby. We wtorek islandzka telewizja państwowa RUV podała informację o organizacji przez koncern pokazowej imprezy, której twarzą miałby być Ryoyu Kobayashi. Specjalnie dla niego firma wybudowała w mieście Akureyri skocznię, na której sportowiec miał osiągnąć odległość nawet 300 metrów. Żaden skoczek nie osiągnął takiego pułapu w całej historii zawodów, a rekord należy do Stefana Krafta i jego 253,5 metra z 2017 roku.

Thurnbichler dał jasny sygnał ws. Stocha. Padł jednoznaczny komentarz Piotr Żyła zawalczy na Clout MMA? Adam Małysz rozwiał wątpliwości

Ryoyu Kobayashi oddał najdłuższy skok w historii

We wtorek Kobayashi oddał swój pierwszy skok na specjalnie przygotowanej skoczni. Zdaniem telewizji RUV, Japończyk w próbie testowej osiągnął odległość 256 metrów, czyli większą, niż dotychczasowy rekord Austriaka. To jednak nie zaspokoiło apetytów organizatorów, którzy chcieli, żeby dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli zaatakował 300. metr.

Dziś rano w środę, wedle informacji Visir.is, Kobayashi miał oddać kolejny skok na prowizorycznej skoczni. Oficjalne informacje na temat następnej próby ustanowienia rekordu pojawiły się po południu. Powołując się na nie, Japończyk nie przebił pułapu 300 metrów (zaznaczonego na zeskoku niebieską linią), jednak znacznie się do niego zbliżył. Ryoyu Kobayashi na skoczni stworzonej przez Red Bulla miał skoczyć na odległość 291 metrów, tym samym ustanawiając nowy, nieoficjalny rekord świata (nieoficjalny, gdyż FIS od dłuższego czasu nie prowadzi rejestru oficjalnych rekordów świata - przyp. red.).

ZOBACZ: PZN wydał komunikat ws. Kamila Stocha. To już oficjalnie

Potencjalne konsekwencje lotu Kobayashiego. Jest stanowisko FIS

Ciekawa jest przyszłość mamucich skoczni. Zapowiadane jest podniesienie maksymalnego limitu wysokości między progiem a zeskokiem do 140 metrów, jednak nawet taka zmiana nie doprowadzi do sytuacji, w której skoczkowie mogliby oddawać takie skoki, jak ten Japończyka w Islandii dla Red Bulla.

FIS wydała komunikat, w którym informuje o tym, że nie uznaje rekordu ustanowionego przez Kobayashiego. 

Zawody w lotach narciarskich muszą odbywać się w oparciu o certyfikowany przez FIS system pomiaru odległości oraz na skoczni do lotów posiadającej homologację FIS, aby móc porównywać do siebie próby i uznawać je za oficjalny rekord w lotach narciarskich (…) Aktualnymi rekordzistami świata są Silje Opseth (Norwegia) z wynikiem 230,5 metra oraz Stefan Kraft (Austria) z rezultatem 253,5 metra. Skoki Ryoyu Kobayashiego na Islandii nie odbyły się w warunkach zawodów oraz w zgodzie z przepisami FIS - brzmi fragment komunikatu