Dramat Polaków w doliczonym czasie gry. Spełnił się najgorszy scenariusz
Niektórzy mówią, że dzisiejszy mecz ze Szkocją to trzecie najważniejsze spotkanie w karierze selekcjonera Michała Probierza, zaraz po barażach o EURO 2024 z Walią i starciu o wszystko na samych mistrzostwach z Austrią. Dziś Biało-Czerwoni walczyli o podtrzymanie szans na utrzymanie się w dywizji A Ligi Narodów.
Dramatyczna sytuacja Polaków po meczu z Portugalią
Przed decydującymi meczami w Lidze Narodów z Portugalią i Szkocją piłkarze reprezentacji Polski wiedzieli, jak trudne zadanie ich czeka. Wyjazd do Porto, liczne kontuzje, które nie omijają również naszych najważniejszych zawodników, a także niekomfortowa sytuacja w grupie.
Chociaż powiedzieć, że Polakom z Portugalią nie wyszło, to jak nie powiedzieć nic. Przeciwnicy w drugiej połowie dosłownie przejechali się po podopiecznych Michała Probierza i nie było czego zbierać. A można było odnieść wrażenie, że po pierwszej połowie to właśnie my mieliśmy większe szanse na zwycięstwo. Niestety, naszym kadrowiczom starczyło sił zaledwie na te 45 minut, po których inicjatywę przejęli gospodarze, z Cristiano Ronaldo na czele. Wtedy to przeciwnicy zdołali strzelić nam aż 5 bramek. Dwa razy trafiał kapitan Portugalczyków, a po razie Rafael Leao, Bruno Fernandes i Pedro Neto. Biało-Czerwonym udało się strzelić bramkę honorową. Jej autorem był Dominik Marczuk, który nie dość, że zaliczył wówczas debiut w kadrze, to jeszcze dołożył premierowe trafienie. Powodów do radości, przy takim wyniku, jednak nie było.
Zatem, przed meczem ze Szkocją znajdowaliśmy się na 3. miejscu. Zwycięstwem nad Chorwacją wyspiarze zrównali się z nami punktami, jednak dzięki wygranej w bezpośrednim spotkaniu z nimi to Biało-Czerwoni byli na bardziej uprzywilejowanej pozycji. Wystarczył remis, by tę pozycję utrzymać i żeby móc zagrać w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Piotr Zieliński zrobił zdjęcie z Ronaldo i się zaczęło. Kibice i eksperci mają dosyć, lawina krytyki w stronę piłkarza Dantejskie sceny w polskiej lidze. Sędzia musiał przedwcześnie zakończyć meczW takim składzie zagraliśmy ze Szkocją. Szybki, bolesny cios w pierwszej połowie
Po meczu z Portugalią, z powodu urazów ucierpieli kolejni kadrowicze. Zgrupowanie opuścić musieli Taras Romanczuk, Jan Bednarek oraz Bartosz Bereszyński. Wskutek tak licznych absencji, szczególnie w obronie, selekcjoner zdecydował się na dowołanie Mateusza Wieteski.
Trener Polaków musiał skorzystać z dostępnych zawodników, by stawić czoła Szkocji. Stąd zdecydował się na wystawienie niniejszej podstawowej jedenastki:
Pierwsza połowa rozpoczęła się dla naszych piłkarzy najgorzej, jak tylko mogła. Już w 3. minucie piłkę do siatki Łukasza Skorupskiego skierował John McGinn. Kibice ledwo zdążyli zająć miejsca i włączyć telewizory, a już trzeba było myśleć o odrabianiu strat.
Biało-Czerwoni mieli swoje szanse w ataku. Niestety, za każdym razem albo brakowało dobrego wykończenia, albo heroizmem w obronie wykazywali się szkoccy defensorzy. W 33. minucie Billy Gilmour uderzył z dystansu i wydawało się, że zaraz strzeli bramkę meczu. Całe szczęście, futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. W innej akcji przeciwnicy trafili w nasz słupek. Trzeba przyznać, że wynik mógł być dla nas jeszcze gorszy.
Zatem, na przerwę schodziliśmy ze stratą jednego gola. Następne 45 minut miało o wszystkim zadecydować. Albo wyrównamy, albo spadamy do dywizji B Ligi Narodów.
ZOBACZ: Świątek ratowała Polki, a tu nagle Daria Abramowicz. Raszynianka nie wytrzymała, zrobiło się nerwowo
Gol stadiony świata Piątkowskiego i niesamowity Skorupski. Nagle w końcówce wydarzyło się najgorsze
W drugiej połowie Polacy musieli ruszyć do odrabiania strat. Mimo to, cały czas groźne sytuacje stwarzali sobie Szkoci. Swoje okazje mieli także Biało-Czerwoni, jednak cały czas brakowało kropki nad i. Wtedy to, sprawy w swoje ręce, a raczej nogi, postanowił wziąć Kamil Piątkowski. Obrońca naszej kadry dostał podanie od Piotra Zielińskiego i strzałem z rogu pola karnego załadował piłkę prosto w dalszy górny róg bramki Szkotów. Gol stadiony świata i to w takim momencie. Polska wyrównała!
I o ile Piątkowski pokazał swoim kolegom z ofensywy, jak się strzela, tak Łukasz Skorupski udowodnił dziś, że to on zasługuje na bycie numerem jeden w reprezentacji Polski. Golkiper fantastycznie wyciągnął się przy jednym ze strzałów szkockiego zawodnika, a kilka minut później znów popisał się fantastyczną obroną.
Szkoci ruszyli więc do zmasowanego ataku. Wiedzieli, że mają szansę nawet na 2. miejsce w grupie. Wtedy to, w doliczonym czasie gry wydarzyło się najgorsze. Rywale strzelili na 1:2. Pogrążył nas Andrew Robertson.
Polska spada do dywizji B Ligi Narodów
Tym samym, przegrana ze Szkocją powoduje, że reprezentacja Polski następny sezon Ligi Narodów spędzi w dywizji B, a więc szczebel niżej. Z kolei wyspiarze, dzięki wygranej mogli mieć szansę nawet na 2. miejsce w grupie. Jednak, w wyniku remisu Chorwacji z Portugalią, Szkotom pozostaje “tylko” walka w barażach.