Adam Małysz ma poważne obawy przed PŚ. Ujawnił problemy polskich skoczków
Kolejny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich rozpocznie się już w piątek 22 listopada od zawodów mikstów w Lillehammer. W przededniu wielkiego sportowego wydarzenia Adam Małysz podzielił się spostrzeżeniami o sytuacji polskich skoczków. Nie napawa optymizmem, choć podkreśla jeden ważny szczegół. Jakie problemy ma polska kadra i co oznaczają?
Adam Małysz o starcie sezonu Pucharu Świata w skokach
W sezonie 2024/2025 tylko dwa polskie miasta będą gościły skoczków Pucharu Świata – Wisła i Zakopane. Nim jednak do tego dojdzie, czeka nas widowiskowe otwarcie zimowych zmagań w norweskiej Lillehammer, gdzie już w piątek o 16:15 będzie można obserwować miksty, a w sobotę, 23 listopada, o godz. 16:00 rozegra się pierwszy indywidualny konkurs skoczków.
Dla polskich kibiców to nadzieja na lepszy rezultat niż w przypadku reprezentacji w piłce nożnej, ale dla skoczków to niestety dodatkowa presja. Poza tym, że nie chcą zawieść swoich trenerów, liczą na poprawienie niezbyt imponujących wyników z poprzedniego sezonu. Adam Małysz widzi jednak kilka problemów, które tej zimy twardo stoją im na przeszkodzie. Pierwszym z nich jest brak kogoś, kto pociągnie zespół za sobą w trudnych chwilach.
Blamaże z Portugalią i Szkocją to jeszcze nic. Potwierdził się czarny scenariusz dla reprezentacji Polski Włosi bezlitośni dla Nicoli Zalewskiego. Nie zostawili na Polaku suchej nitkiTrochę brakuje mi w tej drużynie lidera, który skakałby znacznie lepiej od pozostałych kadrowiczów. Mamy zatem bardzo wyrównany poziom w grupie. Oby na tyle, by ci wszyscy zawodnicy walczyli o podium. Wtedy byłbym spokojny – przyznał w rozmowie z Interią.
Sztab naprawił błędy. Adam Małysz mimo wszystko chłodno podchodzi do sprawy
Chociaż to nie Adam Małysz – pełniący funkcję Prezesa Polskiego Związku Narciarskiego – bezpośrednio odpowiada za wyniki, bardzo nie chce dopuścić do wcześniejszej sytuacji, kiedy skoczkom wyraźnie brakowało skupienia. W sezonie 23/24 polscy zawodnicy mieli przeciętne wyniki, znacznie poniżej oczekiwań. Wynikało to ze źle dobranego planu treningowego, który przez swoją intensywność wymęczył ich fizycznie i psychicznie, co zresztą sami komunikowali w rozmowach z dziennikarzami.
W przygotowaniach do startującego sezonu położono nacisk na zwiększenie wytrzymałości skoczków, do czego wykorzystano najnowocześniejsze sprzęty. Adam Małysz wierzy, że jeśli to nie zawiodło, dobra kondycja zawodników powinna być zauważalna od pierwszych skoków.
Poprzedni rok pokazał nam, że nie można zaspać. Trzeba cały czas być czujnym, a tego zabrakło nam przed poprzednią zimą. Mamy wielu specjalistów w naszej kadrze. Także od sprzętu i wierzę, że ten będzie na najwyższym poziomie. Nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej. Cały czas mam zapewnienia, że wszystko jest pod kontrolą i jest w porządku – relacjonował dla Interii.
Sprawdź: Tomasz Hajto zdradził, jaką premię dostał Michał Probierz. Kwota zwala z nóg
Pierwsze dni Pucharu Świata w skokach mogą być kluczowe
To już 46. edycja Pucharu Świata, która składa się z łącznie 38 konkursów, w tym 30 indywidualnych. W Norweskiej miejscowości skoki potrwają przez cały weekend od 22 do 24 listopada. Adam Małysz zauważa, że dopiero po starcie kibice dostaną wyraźny obraz tego, w jakim miejscu jest kadra skoczków i czy faktycznie warto nastawiać się na sukces.
Pewnie Lillehammer i Ruka zweryfikują wszystko. Po tych konkursach będziemy o wiele mądrzejsi i będziemy wiedzieć, w jakim miejscu jesteśmy – stwierdził.
Czytaj także: Pogrążył reprezentację Polski, a później głośno powiedział o naszej kadrze. Zaskakujące słowa