Zdobyła srebrny medal IO, a teraz podjęła niespodziewaną decyzję. Kibice będą zaskoczeni
Na IO w Paryżu polska reprezentacja miała swoich 10 wspaniałych medalistów. Teraz ich losy podążają swoją drogą, inni rozmawiają z kolejnymi mediami, drudzy ogłaszają niespodziewane zmiany. Tak też postąpiła srebrna medalistka w kolarstwie torowym, Daria Pikulik.
Rzutem na taśmę zdobyła medal na IO. Utarła nosa działaczom
Polska reprezentacja zdobyła na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 10 medali (1 złoty, 4 srebrne, 5 brązowych). W klasyfikacji generalnej uplasowaliśmy się na 42. miejscu, na 92 klasyfikowane reprezentacje (tj. z co najmniej jednym zdobytym krążkiem). To drugi raz w historii (od IO 1928), gdy męska część olimpijskiej kadry Biało-Czerwonych nie zdobyła żadnego indywidualnego wyróżnienia. Zdecydowana większość medali dla Polski została zdobyta przez kobiety (Aleksandra Mirosław, Julia Szeremeta, Klaudia Zwolińska, Daria Pikulik, szpadzistki, Iga Świątek, Aleksandra Kałucka, Natalia Kaczmarek). Rzutem na taśmę, bo ostatniego dnia rywalizacji w Paryżu srebro zdobyła kolarka torowa, Daria Pikulik. To pierwszy od 52 lat medal w tej dyscyplinie dla Polski.
Po swoim sukcesie ujawniła w mediach, jak trudno było jej się przygotowywać do zawodów. W rozmowie z Mateuszem Puką z WP SportoweFakty zdradziła, że przy okazji przygotowań do igrzysk nie miała nawet odpowiedniego sprzętu. Problemy sprawiały także kwestie finansowe.
FC Barcelona dodała zdjęcie Lewandowskiego i się zaczęło. Wymowna reakcja internautów Rywal Jagielloni znieważył Polaków. Przyznał to bez ogródekDo końca kwietnia nie mieliśmy żadnego finansowania ze związku, a ja jeździłam na torach tylko na sprzęcie treningowym. Nie mogliśmy podjąć żadnych prac związanych z ulepszaniem tych rowerów i przygotowywaniem do startu. Na igrzyskach takie sprawy mają duże znaczenie. Nowe rowery przyszły dopiero w czerwcu. Wszystko było dla nas nowe i trzeba było przyzwyczaić się do nowego sprzętu - powiedziała Daria Pikulik.
Niespodziewana decyzja Darii Pikulik. To efekt m. in. działań związku
W rozmowie WP SportowychFaktów z Darią Pikulik nie zabrakło tematu przyszłości polskiej kolarki. Wywiad rozpoczął się od nawiązania do słów olimpijki, skierowanych w stronę Polskiego Związku Kolarskiego. Chodziło przede wszystkim o to, co srebrna medalistka powiedziała jeszcze zanim zdobyła ten olimpijski krążek.
Ja nie mam sobie nic do zarzucenia w przygotowaniach, mimo tego, jak wygląda nasza sytuacja. W lutym sama musiałam sobie zapłacić za zgrupowanie, do kwietnia nie mieliśmy nawet informacji na temat finansowania, nie mieliśmy rowerów, nie mieliśmy nic. Kombinezony dostaliśmy dzień przed startem. Myślę, że to nie jest nasza wina. Mamy naprawdę utalentowanych zawodników, tylko co możesz zrobić sam, bez wsparcia? To podcina skrzydła. Na samym starcie czujesz się gorszy. Czujesz, że w ciebie nie wierzą. Nie masz tego, na co zasługujesz - grzmiała Daria Pikulik po madisonie na IO 9 sierpnia.
Odpowiadając na pierwsze pytania Mateusza Puki, Daria Pikulik wypowiedziała się o tym, czy po jej słowach coś się zmieniło w związku. Oznajmiła, że było zamieszanie, jednak żadne kluczowe decyzje nie zostały podjęte. Ponadto kolarka nie usłyszała żadnych przeprosin ani pretensji. Podkreśliła jednak, że w PZKol powinny zajść zmiany.
Za chwilę oznajmiła zaskakującą wiadomość, która zdziwiła samego dziennikarza. Daria Pikulik przekazała, że zawiesza swoją karierę kolarki torowej.
Podjęłam już decyzję, że przez najbliższe - co najmniej - dwa lata nie chcę się ścigać w kolarstwie torowym. Może mi się to zmieni, bo życie pisze różne scenariusze.
Za chwilę powiedziała, na czym chciałaby się teraz skupić. To kolarstwo szosowe. Przyznała również, że jej celem jest wygranie choćby jednego etapu Tour De France. Nieco odleglejszym marzeniem jest dla olimpijki występ na IO w Los Angeles, gdzie chciałaby zakończyć swoją karierę.
ZOBACZ: Niebywałe, jak żona pożegnała Franciszka Smudę. Potrzebowała pomocy
Daria Pikulik chce "normalnego" życia
Poza problemami w PZKol, Daria Pikulik przyznała, że chciałaby zasmakować także tego normalnego życia, nieco dalej obiektów treningowych i obecności mediów. W rozmowie z WP SportowymiFaktami wyznała, czego jeszcze chciałaby w życiu zaznać, póki jest młoda i pełna sił.
Wiem, że w kolarstwie kobiecym można jeździć znacznie dłużej, ale ja chcę założyć rodzinę i skorzystać z życia. Sport jest piękny, ale odbiera nam bardzo dużo. Nie mamy czasu spotykać się ze znajomymi, nie można pozwolić sobie na większość aktywności, które mogą mieć "normalni" ludzie. Chciałbym doświadczyć właśnie normalnego życia, gdy jeszcze będę młoda i pełna sił.