Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Wzruszające, jak reprezentacja Polski przyjęła coming-out Andrzeja Stękały. Lawina wsparcia dla skoczka
Michał Pokorski
Michał Pokorski 03.01.2025 18:34

Wzruszające, jak reprezentacja Polski przyjęła coming-out Andrzeja Stękały. Lawina wsparcia dla skoczka

Andrzej Stękała
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Andrzej Stękała zaskoczył wszystkich na początku nowego roku, dzieląc się niezwykle osobistą wiadomością o ogromnej stracie ukochanej osoby. Przy tej okazji skoczek narciarski oficjalnie dokonał coming-outu, otwarcie wyznając swoją orientację. Jego odważna decyzja spotkała się z ogromnym wsparciem zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Do reprezentanta Polski napłynęły liczne słowa otuchy od fanów oraz kolegów z drużyny. Również biało-czerwoni skoczkowie nie opuścili swojego kolegi, oferując mu pełne wsparcie i solidarność w tym trudnym czasie.

Andrzej Stękała zdecydował się na wzruszający wpis

Na początku nowego roku Andrzej Stękała podzielił się wyjątkowo osobistą i poruszającą historią. Polski skoczek narciarski zaskoczył wszystkich, dokonując oficjalnego coming-outu. Za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie poinformował fanów o tragicznej stracie – jego wieloletni partner zmarł pod koniec 2024 roku. W emocjonalnym wpisie, w którym po raz pierwszy otwarcie przyznał, że jest homoseksualistą, opisał ból, jaki towarzyszy mu po śmierci ukochanej osoby.

Długo zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znajdę w sobie siłę, by napisać te słowa. Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć.

To, co teraz napiszę, jest dla mnie najtrudniejsze w życiu. Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać.

Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem – przed Wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą.

W 2016 roku spotkałem osobę, która zmieniła moje życie. Był moją ostoją, wsparciem, moim największym kibicem. Razem dzieliliśmy życie, pasje, radości i trudne chwile. Był dla mnie wszystkim – moim domem, moim sercem. Kochaliśmy się w ciszy, ukrywając naszą miłość przed światem, by chronić to, co dla nas najważniejsze.

W listopadzie ubiegłego roku straciłem go. Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki. Każdy dzień bez niego jest walką, ale jednocześnie przypomnieniem, jak bezgranicznie kochałem i jak bardzo byłem kochany.

Dziś, 1 stycznia, rozpoczynam nowy rozdział. Nie chcę już dłużej ukrywać tego, kim jestem. Jestem sobą – człowiekiem, który kochał i wciąż kocha. I wiem, że on chciałby, bym dalej żył w zgodzie ze sobą.

Proszę Was o zrozumienie i szacunek. Moja historia jest opowieścią o miłości, która zasługuje na światło, nie na cień.

Dziękuję tym, którzy byli przy mnie przez te wszystkie lata, zwłaszcza rodzinie, przyjaciołom. To dzięki Wam znajduję odwagę, by się otworzyć.

Do końca swoich dni będę niósł w sercu jego imię.

Życzę Wam wszystkim miłości i odwagi w nadchodzącym roku.

Andrzej Stękała
 

Relacja Andrzeja Stękały poruszyła tysiące Polaków, którzy w komentarzach składali mu kondolencje oraz życzyli siły i wytrwałości w trudnych chwilach. Wiele osób wyraziło także podziw dla jego odwagi w podzieleniu się tak intymnym wyznaniem, podkreślając, że jego historia może inspirować innych do życia w zgodzie ze sobą.

Tragedia w ringu, nie żyje 29-letni pięściarz. Zmarł w szpitalu po nokaucie Trener FC Barcelony zabrał głos ws. debiutu Szczęsnego. Zaskakujące słowa właśnie obiegły świat

Świat skoków wspiera Andrzeja Stękałę

Wyznanie Andrzeja Stękały spotkało się z ciepłym i pełnym wsparcia przyjęciem zarówno w środowisku sportowym, jak i wśród kibiców. Pod jego poruszającym postem na Instagramie pojawiły się setki komentarzy, w których ludzie wyrażali swoje wsparcie, składali kondolencje oraz podziwiali jego odwagę.

Wśród tych, którzy zdecydowali się publicznie wyrazić swoje wsparcie, znalazł się m.in. Halvor Egner Granerud, dominator Pucharu Świata w skokach narciarskich z ostatnich sezonów. Norweski skoczek napisał serdeczne słowa, podkreślając solidarność ze Stękałą w tym trudnym dla niego czasie.

Trzymaj się Andrzeju

Łamie mi serce czytanie o twojej stracie. Mam nadzieję, że twój odważny 2025 będzie dla ciebie dobrym rokiem, wypełnionym wolnością nieukrywania tego, kim jesteś. Wszystkiego najlepszego - przekazał w komentarzu Granerud

Do grona wspierających dołączyła również Magdalena Pałasz, była skoczkini narciarska, a obecnie ekspertka telewizyjna. W komentarzu kobieta opublikowała dwie emotikony, które wskazują solidarność ze Stękałą. Dodała do tego krótki zwrot:

borscyku mój ! - czytamy na Instagramie.

Teraz na jaw wyszło, jak na wyznanie Andrzeja Stękały zareagowała polska kadra skoczków. Wzruszające relacje.

ZOBACZ TEŻ: Flick podjął decyzję ws. Szczęsnego, jest potwierdzenie przed meczem Pucharu Króla. “Wszystko jest gotowe”

Reprezentacja Polski murem za Andrzejem Stękałą

Portal Interia Sport postanowił porozmawiać z trenerem Thomasem Thurnbichlerem na temat coming-outu Andrzeja Stękały. Jak wynika z opublikowanego materiału, szkoleniowiec polskiej kadry wyraził swoje pełne wsparcie i podziw dla odwagi swojego podopiecznego.

Dobrze, że to z siebie wyrzucił. To najlepsze, co mógł zrobić - czytamy na portalu.


Na dłuższą wypowiedź zdecydował się natomiast Paweł Wąsek, obecnie jeden z najlepszych polskich skoczków w Pucharze Świata. Wąsek przyznał, że był świadomy planowanego coming-outu Andrzeja Stękały i wyraził pełne wsparcie dla swojego kolegi z drużyny. Skoczek podkreślił, że decyzja Stękały była dla niego zrozumiała, a Andrzej przez ostatnie lata borykał się z ukrytą prawdą, co miało duży wpływ na jego samopoczucie i komfort psychiczny.

Od dłuższego czasu wiedzieliśmy, że Andrzej planuje taki post. Rozmawialiśmy z nim i zresztą byliśmy u Andrzeja po tych wszystkich przykrych sytuacjach, jakie wydarzyły się w jego życiu. Bardzo mi szkoda Andrzeja. Mam nadzieję, że teraz, jak się przyznał, to odetchnął, bo przez wiele lat to go bardzo męczyło. Teraz może odetchnie z ulgą. Mam nadzieję, że się pozbiera, bo to jest fajny chłopak i życzę mu jak najlepiej - powiedział Paweł Wąsek cytowany przez Tomasza Kalembę z Interia Sport.