Polski mistrz olimpijski zabrany przez policję. Wylądował na izbie wytrzeźwień

Dziś przed południem nadeszły do nas szokujące wieści. Złoty medalista olimpijski rodem z Polski został zatrzymany przez policję. Ostatnią noc spędził na izbie wytrzeźwień. Na jaw wyszły porażające szczegóły.
Polski mistrz olimpijski zatrzymany przez policję
To miał być spokojny wieczór z poniedziałku na wtorek, z 7. na 8. kwietnia. Niestety, dla policji w Swarzędzu nie był. A wszystko przez zachowanie złotego medalisty olimpijskiego z Sydney, byłego polityka oraz obecnego trenera Pawła Fajdka.
Mowa o 48-letnim emerytowanym sportowcu, który największe sukcesy odnosił na przełomie wieków. W 2000 roku, na wspomnianej już olimpiadzie został mistrzem w rzucie młotem. Na tym jednak nie koniec, gdyż rok później w Edmonton został mistrzem świata. Ogólnie udało mu się zdobyć łącznie trzy medale światowego czempionatu, a także jeden europejskiego. Do tego aż 6 razy ustanawiał rekord Polski. Natomiast aż 14 razy zostawał mistrzem kraju.
Karierę sportową zakończył oficjalnie w 2016 roku. Jednak już w 2015 roku udało mu się uzyskać mandat posła VIII kadencji, startując w wyborach parlamentarnych z ramienia Platformy Obywatelskiej. Ponownie swoich sił spróbował 4 lata później, jednak wtedy nie udało mu się uzyskać reelekcji. Zdobył ponad dwa razy mniej głosów niż za pierwszym razem. Ostatecznie szeregi partii opuścił w kwietniu 2022 roku.
Teraz Szymon Ziółkowski wrócił do sportu. Od 3 lat jest trenerem Pawła Fajdka, pięciokrotnego mistrza świata, mistrza Europy i brązowego medalisty igrzysk w Tokio. Tym razem jednak wywołał awanturę, która źle się dla niego skończyła.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Trenuje Pawła Fajdka, teraz wylądował na izbie wytrzeźwień
Zeszłej nocy miało dojść do awantury w domu Szymona Ziółkowskiego w Swarzędzu koło Poznania. Tę szokującą informację podał dziennikarz serwisu tvn24.pl Robert Zieliński.
Patrol policyjny wezwano na miejsce do awanturującego się pijanego Ziółkowskiego - podał reporter.
Według informacji podanych przez Przegląd Sportowy Onet, policja przyjechała na miejsce awantury ok. godz. 17. Funkcjonariusze byli świadkami kłótni w domu, między Ziółkowskim a jego żoną. W trakcie zatrzymania przez policję złoty medalista z Sidney miał być w stanie wskazującym. Dlatego też podjęto decyzję o zabraniu byłego sportowca na komendę, a stamtąd na izbę wytrzeźwień w Poznaniu.
Dziennikarze Przeglądu Sportowego Onet próbowali uzyskać więcej informacji od tamtejszej policji, jednak bezskutecznie. Ponadto, telefonów nie odbiera sam Ziółkowski, którego komórka wyłączona jest prawdopodobnie od poniedziałkowego wieczoru. Jednak nowe wieści przekazał portal epoznan.pl, któremu udało się pozyskać informacje od poznańskiej policji.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Teraz wszystko zależy od decyzji żony
Z informacji przekazanych przez policjantów Komisariatu Policji w Swarzędzu wynika, że jedna ze zgłoszonych, przeprowadzanych wczoraj interwencji, dotyczyła awantury domowej, po której mężczyzna będący pod wpływem alkoholu został przewieziony do komisariatu w celu wytrzeźwienia. To wszystko co na ten moment możemy powiedzieć w tej sprawie - przekazała portalowi epoznan.pl mł. asp. Anna Klój z policji w Poznaniu.
Na razie nie są jasne dalsze kroki w związku ze sprawą awantury w domu Szymona Ziółkowskiego. O tym, jak ta sprawa dalej się potoczy ma zdecydować żona byłego sportowca oraz polityka. Jak wspomniał reporter tvn24.pl Robert Zieliński, musi ona podjąć stanowczą decyzję.
Dalsze z nim kroki, czy będzie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to decyzja żony.
Jak donosi Przegląd Sportowy, policjanci nie chcą udzielać informacji o poziomie alkoholu w organizmie Szymona Ziółkowskiego. Kiedy jednak wytrzeźwieje, ma zostać przesłuchany. Niewykluczone też, że były sportowiec usłyszy zarzuty. Jeżeli udowodnione zostanie mu, że posuwał się do przemocy domowej, będzie groziła mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.




































