Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Polak zatrzymał Mbappe, tuż po meczu wypalił do mikrofonu. Mówi o tym cały świat
Michał Pokorski
Michał Pokorski 09.04.2025 09:12

Polak zatrzymał Mbappe, tuż po meczu wypalił do mikrofonu. Mówi o tym cały świat

Jakub Kiwior
fot. screen X/ @CANALPLUS_SPORT

Wczoraj rozegrano pierwsze mecze ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Zdecydowanie najwięcej emocji dostarczyło widzom starcie Arsenalu z Realem Madryt. Drużyna Jakuba Kiwiora rozgromiła Królewskich, a po meczu sam Polak nie ukrywał swego zadowolenia. Tylko spójrzcie, co powiedział.

Polacy wciąż walczą w Lidze Mistrzów

Piłkarska Liga Mistrzów wkroczyła w decydującą fazę. W grze o prestiżowy tytuł pozostało już tylko osiem drużyn, które powalczą o miejsce w wielkim finale. Wśród ćwierćfinalistów znalazły się takie giganty jak Real Madryt, Bayern Monachium, Arsenal, FC Barcelona, Paris Saint-Germain, Borussia Dortmund, Inter Mediolan oraz niespodziewanie Aston Villa. Co ciekawe, aż siedmiu polskich piłkarzy ma jeszcze szansę zapisać się w historii tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

ZOBACZ: Polski mistrz olimpijski zabrany przez policję. Wylądował na izbie wytrzeźwień

Najwięcej emocji wzbudza oczywiście starcie Borussii Dortmund z FC Barceloną. W barwach „Dumy Katalonii” zobaczymy dwóch liderów reprezentacji Polski – Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego. Dla „Lewego” mecz na Signal Iduna Park będzie miał wymiar szczególny, bo właśnie w Dortmundzie zaczęła się jego wielka kariera w Europie. Pierwszy gwizdek dziś o godzinie 21:00 – emocji na pewno nie zabraknie.

Równolegle do rywalizacji w Niemczech, na Parc des Princes w Paryżu Paris Saint-Germain zmierzy się z rewelacyjną w tym sezonie LM Aston Villą. W ekipie z Birmingham nie zabraknie polskich akcentów – Matty Cash prawdopodobnie rozpocznie mecz w wyjściowym składzie, a młody Oliwier Zych być może pojawi się w kadrze meczowej. PSG, choć faworyt, musi być czujne – Anglicy już nie raz pokazali w tym sezonie, że potrafią sprawiać niespodzianki.

Wczoraj rozegrano dwa pierwsze ćwierćfinały. W Bawarii Inter Mediolan zaskoczył Bayern Monachium, wygrywając 2:1. Nicola Zalewski pojawił się na murawie w końcówce spotkania i choć nie miał wiele czasu na pokazanie pełni możliwości, zdążył zapisać się w protokole żółtą kartką. W meczu nie zagrał kontuzjowany Piotr Zieliński, który wciąż leczy kontuzję.

Do sporej niespodzianki doszło również w Londynie. Arsenal Jakuba Kiwiora skutecznie zatrzymał Real Madryt!

Legenda futbolu w rozpaczy. Nie żyje uczestnik mistrzostw świata, tragedia podczas urodzin

Arsenal wygrywa z Realem Madryt. Jakub Kiwior z czystym kontem

Wczorajsze starcie Arsenalu Londyn z Realem Madryt na długo zapisze się w historii Ligi Mistrzów. Choć według bukmacherów to gospodarze byli delikatnym faworytem, nikt nie spodziewał się aż tak spektakularnego pogromu. Kibice zgromadzeni na Emirates Stadium byli świadkami jednego z najbardziej pamiętnych wieczorów w wykonaniu „Kanonierów”.

Pierwsza połowa była stosunkowo wyrównana, choć już wtedy drużyna Jakuba Kiwiora zaczęła sygnalizować swoją przewagę. Londyńczycy regularnie stwarzali groźne sytuacje, jednak brakowało im skuteczności pod bramką Thibauta Courtois. Real Madryt również próbował przejąć inicjatywę, ale defensywa Arsenalu, kierowana z dużą pewnością siebie, skutecznie odpierała ataki gości. Po pierwszych 45 minutach na tablicy wyników nadal widniał bezbramkowy remis.

Po przerwie obraz gry uległ diametralnej zmianie. Arsenal wyszedł na drugą połowę niezwykle zdeterminowany i już w 58. minucie objął prowadzenie. Po faulu tuż przed polem karnym sędzia podyktował rzut wolny, a do piłki podszedł Declan Rice. Anglik popisał się fantastycznym strzałem, posyłając piłkę tuż przy słupku – bez szans dla Courtois.

To trafienie tylko napędziło Arsenal, który całkowicie przejął kontrolę nad meczem. W 69. minucie ponownie Rice stanął nad piłką po kolejnym rzucie wolnym. Tym razem posłał ją z jeszcze większą siłą – idealnie w okienko bramki, wprawiając trybuny w euforię. Niewiarygodna precyzja i druga bramka pomocnika w tym meczu.

Trzecie trafienie było już dziełem składnej, zespołowej akcji. Arsenal rozegrał piłkę jak po sznurku, a kapitalnym strzałem z pierwszej piłki wynik ustalił Mikel Merino. Real Madryt był bezradny, a w doliczonym czasie gry swoją frustrację wyładował Eduardo Camavinga, który po brutalnym faulu obejrzał czerwoną kartkę.

Ostatecznie Arsenal rozgromił utytułowanego rywala 3:0 i postawił ogromny krok w stronę półfinału. Po końcowym gwizdku głos zabrał Jakub Kiwior. Polak stanął przed kamerami i szczerze skomentował ogromny sukces swojej drużyny.

ZOBACZ TEŻ: Niepokojące wieści ws. Szczęsnego, wszystko tuż przed meczem. Chodzi o jeden przepis, Hiszpanie alarmują

Jakub Kiwior szczerze po pokonaniu Realu Madryt

W wygranym 3:0 meczu przeciwko Realowi Madryt pełne 90 minut na boisku rozegrał Jakub Kiwior. Polski defensor otrzymał szansę gry od pierwszej minuty w miejsce kontuzjowanego Gabriela Magalhãesa i z zadania wywiązał się bardzo solidnie. Jego występ był jednym z cichych, ale kluczowych elementów imponującej postawy defensywy Arsenalu, która skutecznie zatrzymała ofensywne zapędy hiszpańskiego giganta.

Kiwior nie tylko dobrze ustawiał się na boisku, ale również z dużym spokojem rozgrywał piłkę od własnej bramki, wykazując się dużą pewnością siebie. Wraz z kolegami z linii obrony zachował czyste konto, co w starciu z Realem Madryt zawsze jest sporym osiągnięciem.

Tuż po zakończeniu spotkania Kiwior udzielił krótkiego wywiadu dla stacji Canal+ Sport. Reprezentant Polski przyznał, że sztab szkoleniowy „Kanonierów” bardzo szczegółowo przeanalizował styl gry „Królewskich”, co pozwoliło skutecznie zneutralizować ich największe atuty. Zwrócił też uwagę na dobrą organizację drużyny oraz ogromną koncentrację, z jaką podeszli do tego meczu.

Wiedzieliśmy dobrze z kim gramy, ale mieliśmy chłodną głowę i fajnie weszliśmy w mecz. Robiliśmy swoje, aż w końcu udał o nam się strzelić bramkę. Wydaje mi się, że od tamtego momentu kontrolowaliśmy cały mecz (…)

Analizujemy bardzo dużo, znamy tych zawodników, wiemy jakie mają mocne strony - że są bardzo szybcy i musimy na to uważać. Na treningu jednak się tego do końca nie przygotujesz, jedynie mentalnie. Musisz przygotować się do tego, że będzie dużo biegania, musisz się nastawić na to przed meczem i w meczu tylko to realizować - mówił Jakub Kiwior.

Później Jakub Kiwior skomentował także cudowne bramki Delana Rice'a. Jak przyznał polski obrońca, sami koledzy z zespołu nie dowierzali, gdy oglądali tor lotu piłki.

Wszyscy byliśmy w szoku. Cudowne dwie bramki. Nie wiem czy jakby wyszedł teraz to strzeliłby tak samo, ale cieszę się, że strzelił takie piękne bramki w takim ciężkim meczu - powiedział Kiwior.

Dla Kiwiora był to jeden z najważniejszych występów w barwach Arsenalu, potwierdzający, że może być wartościową opcją na środku obrony także w najtrudniejszych momentach. Występ przeciwko tak klasowemu rywalowi z pewnością wzmocni jego pozycję w drużynie Mikela Artety.