Lewandowski gra, a tu tak zaskakujące słowa z Borussii Dortmund. To już 11 lat

Robert Lewandowski gra właśnie przeciwko swojemu byłemu klubowi, w którym notował pierwsze sukcesy na arenie międzynarodowej. Pamiętają o tym również kibice w Niemczech. W kontekście relacji z polskim napastnikiem padły zaskakujące słowa, prosto od prezesa Borussii Dortmund.
Lewandowski i spółka w walce o półfinał Ligi Mistrzów.
Trwa właśnie mecz FC Barcelony z Borussią Dortmund w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Lewandowski i spółka grają dziś u siebie, na Estadi Olímpic Lluís Companys. Choć do wyłonienia zwycięzcy dwumeczu jest jeszcze daleko, to już wiadomo, że w półfinale na pewno zagrają ze sobą zespoły z par FC Barcelona/Borussia Dortmund - Inter Mediolan/Bayern Monachium. Tak bowiem wynika z turniejowej drabinki.
Duma Katalonii i Żółto-czarni grali już ze sobą w tej edycji Ligi Mistrzów. Do tego meczu doszło 11. grudnia, w ramach 6. kolejki fazy ligowej rozgrywek. Wówczas to na Signal Iduna Park, jeszcze bez Wojciecha Szczęsnego w bramce, FC Barcelona wygrała 3:2. Nie była to jednak łatwa przeprawa dla piłkarzy Hansiego Flicka, gdyż o wygraną walczyć musieli do ostatnich minut. Dwukrotnie zawodnicy FC Barcelony obejmowali prowadzenie i dwukrotnie Serhou Guirassy doprowadzał do wyrównania. Jednak cios Ferrana Torresa w 85. minucie okazał się być tym ostatecznym, przesądzającym o wygranej Dumy Katalonii.
Skrót meczu Borussia Dortmund - FC Barcelona:
Wiadomość o śmierci nadeszła tuż przed meczem Barcelony. Nie żyje legendaLewandowski w starciu przeciwko swojej byłej drużynie
Ćwierćfinał Ligi Mistrzów to już nie przelewki. Wiedzą o tym doskonale menedżerowie obu drużyn. Dlatego też, ustalając wyjściowe składy ani Hansi Flick, ani Niko Kovać nie kombinowali i postawili na sprawdzone rozwiązania. To oznacza, że w szeregach Borussii Dortmund możemy zobaczyć m. in. Serhou Guirassy'ego, Juliana Brandta czy Gregora Kobela. Z kolei w jedenastce Barcy znalazło się miejsce dla Wojciecha Szczęsnego oraz Roberta Lewandowskiego.
Wszyscy pamiętamy, jak na pierwszym etapie swojej wielkiej kariery Robert Lewandowski przez 4 lata występował w barwach Borussii Dortmund. Trafił tam z Lecha Poznań w 2010 roku i zapisał się w historii drużyny z Zagłębia Ruhry. Łącznie w żółto-czarnej koszulce zagrał 187 spotkaniach, w których strzelił 103 gole i zaliczył 42 asysty.
Już w swoim pierwszym sezonie z Niemczech zdołał pomóc Borussii w zdobyciu mistrzostwa kraju. Co więcej, udało się ten sukces powtórzyć już w następnej kampanii. Do tego, w sezonie 2011/2012 dortmundczycy sięgnęli po Puchar Niemiec, a w 2013 roku zagrali w finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, który przegrali.
Co ciekawe, Robert Lewandowski doskonale pamięta te czasy. Co więcej, wciąż utrzymuje relacje z prezesem Hansem-Joachimem Watzke. Ten o Polaku nieco więcej powiedział w rozmowie z hiszpańskimi mediami.
ZOBACZ: Anglicy docenili Kiwiora po pokonaniu Realu Madryt. Od rana rozpisują się o Polaku
Na jaw wyszła prawda o Lewandowskim. Trwa to już 11 lat
Jeszcze przed meczem niemieckie media nastrajały kibiców na starcie Borussii z Barceloną. W materiale Ivan San Antonio padły nawet słowa, że “Dortmund nie chce nawet widzieć Lewandowskiego”. Chodzi oczywiście o fakt, że polski napastnik znajduje się w świetnej dyspozycji i istotnie może zagrozić bramce Gregora Kobela.
Rzecz jasna, temat 36-latka przewijał się najczęściej. To nie tylko dlatego, że jest napastnikiem i odpowiada za strzelanie bramek, ale również z powodu swojej przeszłości, która związana jest z Borussią Dortmund. Na antenie Cadena SER w niezwykłych słowach wypowiedział się o “Lewym” prezes niemieckiego zespołu Hans-Joachim Watzke.
Kibice nie mogli się spodziewać takich słów. Okazuje się, że mimo upływu aż 11 lat, odkąd Lewandowskiego nie ma już w Borussii wciąż utrzymuje kontakt z CEO drużyny z Zagłębia Ruhry.
To oczywiste, że Robert Lewandowski będzie ich wielkim atutem. Grał u nas przez cztery lata i wciąż utrzymuję z nim kontakt - przyznał przed meczem Hans-Joachim Watzke w rozmowie z Cadena SER.
Niemiecki działacz komplementował również Hansiego Flicka i Lamine Yamala.
Lamine Yamal jest po prostu fantastyczny. Robi różnicę na prawym skrzydle i ma przed sobą wspaniałą karierę. Uwielbiam takich utalentowanych graczy z La Masii - powiedział prezes Borussii.
Aktualnie FC Barcelona prowadzi 1:0. Gola na wagę prowadzenia strzelił Raphinha. Brazylijczyk “zabrał” bramkę Pau Cubarsiemu, dobijając futbolówkę zmierzającą do siatki tuż przed linią.


































