Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Anglicy docenili Kiwiora po pokonaniu Realu Madryt. Od rana rozpisują się o Polaku
Michał Pokorski
Michał Pokorski 09.04.2025 12:06

Anglicy docenili Kiwiora po pokonaniu Realu Madryt. Od rana rozpisują się o Polaku

Jakub Kiwior
fot. Rex Features/East News

Wczoraj rozegrano pierwsze mecze ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Zdecydowanie najwięcej emocji dostarczyło widzom starcie Arsenalu z Realem Madryt. Drużyna Jakuba Kiwiora rozgromiła Królewskich 3:0, a pełne 90 minut rozegrał Polak. Tylko spójrzcie, jak jego występ ocenili brytyjscy dziennikarze.

Arsenal 3:0 Real Madryt

Wtorkowy wieczór na Emirates Stadium przejdzie do historii Ligi Mistrzów jako jeden z najbardziej imponujących występów Arsenalu w ostatnich latach. Starcie z Realem Madryt, które początkowo zapowiadało się jako wyrównana rywalizacja, zakończyło się zdecydowanym triumfem gospodarzy. Choć „Kanonierzy” byli wskazywani przez bukmacherów jako nieznaczni faworyci, skala ich dominacji zaskoczyła nawet najbardziej optymistycznych fanów.

ZOBACZ: Do kluczowego meczu FC Barcelony zostały godziny, a tu takie słowa o Szczęsnym. Polak całkowicie pominięty

Pierwsza część meczu toczyła się w dość wyrównanym tempie. Zespół Jakuba Kiwiora – który wybiegł w podstawowym składzie w miejsce kontuzjowanego Gabriela – od początku starał się przejąć inicjatywę. Londyńczycy kilkukrotnie stworzyli dogodne okazje, ale brakowało im skutecznego wykończenia. Z kolei Real próbował zagrozić bramce rywali głównie kontratakami, jednak dobrze zorganizowana obrona Arsenalu skutecznie neutralizowała wszelkie próby.

Po przerwie tempo gry znacznie wzrosło – to właśnie wtedy gospodarze wrzucili wyższy bieg. W 58. minucie sędzia podyktował rzut wolny tuż przed polem karnym Królewskich. Do piłki podszedł Declan Rice i fenomenalnym strzałem umieścił ją tuż przy słupku. Courtois nie miał żadnych szans, a stadion eksplodował z radości.

To trafienie tylko napędziło Arsenal, który całkowicie przejął kontrolę nad meczem. W 69. minucie ponownie Rice stanął nad piłką po kolejnym rzucie wolnym. Tym razem posłał ją z jeszcze większą siłą – idealnie w okienko bramki, wprawiając trybuny w euforię. Niewiarygodna precyzja i druga bramka pomocnika w tym meczu.

Trzecie trafienie było już dziełem składnej, zespołowej akcji. Arsenal rozegrał piłkę jak po sznurku, a kapitalnym strzałem z pierwszej piłki wynik ustalił Mikel Merino. Real Madryt był bezradny, a w doliczonym czasie gry swoją frustrację wyładował Eduardo Camavinga, który po brutalnym faulu obejrzał czerwoną kartkę.

Ostatecznie Arsenal rozgromił utytułowanego rywala 3:0 i postawił ogromny krok w stronę półfinału.

Polak zatrzymał Mbappe, tuż po meczu wypalił do mikrofonu. Mówi o tym cały świat

Jakub Kiwior zagrał 90 minut z Realem Madryt. Dobry występ Polaka

W spotkaniu z Realem Madryt, zakończonym efektownym zwycięstwem Arsenalu 3:0, pełne 90 minut na boisku rozegrał Jakub Kiwior. Polski obrońca pojawił się w wyjściowym składzie w miejsce kontuzjowanego Gabriela Magalhãesa i udowodnił, że można na niego liczyć w najważniejszych momentach. Jego występ może nie był widowiskowy, ale stanowił fundament stabilności londyńskiej defensywy.

Kiwior wyróżniał się dobrym ustawianiem, odpowiedzialną grą bez piłki oraz precyzyjnym rozgrywaniem spod własnej bramki. W trudnym meczu przeciwko jednemu z najbardziej niebezpiecznych ataków w Europie zachował zimną krew i odegrał ważną rolę w zachowaniu czystego konta.

Po ostatnim gwizdku Polak pojawił się przed kamerami Canal+ Sport, gdzie podkreślił, że kluczem do sukcesu była dokładna analiza stylu gry Realu Madryt przygotowana przez sztab trenerski Arsenalu. Jak przyznał, cała drużyna była doskonale zorganizowana, skoncentrowana i w pełni świadoma zagrożeń płynących z gry rywali, co pozwoliło skutecznie je ograniczyć i narzucić własne warunki.

Wiedzieliśmy dobrze z kim gramy, ale mieliśmy chłodną głowę i fajnie weszliśmy w mecz. Robiliśmy swoje, aż w końcu udał o nam się strzelić bramkę. Wydaje mi się, że od tamtego momentu kontrolowaliśmy cały mecz (…)

Analizujemy bardzo dużo, znamy tych zawodników, wiemy jakie mają mocne strony - że są bardzo szybcy i musimy na to uważać. Na treningu jednak się tego do końca nie przygotujesz, jedynie mentalnie. Musisz przygotować się do tego, że będzie dużo biegania, musisz się nastawić na to przed meczem i w meczu tylko to realizować - mówił Jakub Kiwior.

Tuż po meczu angielscy dziennikarze postanowili ocenić pracę Polaka. Tylko spójrzcie, co napisali o Kiwiorze w tamtejszych mediach.

EN_01641224_5879.jpg
Jakub Kiwior, fot. Rex Features/East News

ZOBACZ TEŻ: Niepokojące wieści ws. Szczęsnego, wszystko tuż przed meczem. Chodzi o jeden przepis, Hiszpanie alarmują

Anglicy docenili Jakuba Kiwiora

Angielskie media pozytywnie oceniły występ Jakuba Kiwiora w ćwierćfinałowym starciu Arsenalu z Realem Madryt. Większość czołowych portali sportowych przyznała Polakowi noty wyraźnie powyżej przeciętnej, doceniając jego wkład w zachowanie czystego konta przeciwko jednemu z najmocniejszych zespołów w Europie.

Choć w początkowej fazie spotkania Kiwior notował drobne błędy i widać było pewne oznaki nerwowości, z każdą minutą nabierał pewności siebie. Z czasem Polak ustabilizował swoją grę i prezentował się coraz solidniej, co znalazło odzwierciedlenie w ocenach dziennikarzy oraz komentarzach ekspertów. Wielu z nich zwracało uwagę na jego dobre ustawienie, skuteczność w pojedynkach oraz spokój przy rozgrywaniu piłki pod pressingiem rywala.

Na początku popełnił kilka błędów - niecelne podania i sytuacje - po których Saliba miał sporo pracy do wykonania. Ostatecznie zakończył mecz z czystym kontem, co jest nie lada osiągnięciem przeciwko takiemu rywalowi - napisał Football London.

 

Świetna noc Polaka. Jego pierwsze kontakty z piłką nie napełniły kibiców optymizmem. Piłka po rzucie z autu przeleciała nad jego nogą, dając Mbappe możliwość oddania szybkiego strzału na bramkę. Kolejne niepewne podanie postawiło Williama Salibę w trudnej sytuacji, a Mbappe zdołał dobiec do bramki jeszcze przed podniesieniem chorągiewki sygnalizującej spalonego. Miał szczęście, że nie dostał żółtej kartki za faul na Modriciu tuż przed przerwą, ale mimo to zdołał zagrać solidny mecz - czytamy w The Sun.

 

Elektryczny początek z kilkoma błędami, które zdradziły jego nerwy. Potem zaczął czuć grę i zasługuje na duże uznanie za to, że się poprawił - napisał Ed Aarons z The Guardian