Rekordzista świata w skokach nagle wypalił o Polsce. Nawet się z tym nie kryje

Kolejny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich dobiegł końca. Choć, już po jego zakończeniu, emocji z udziałem najlepszych zawodników na świecie nie brakowało z Zakopanem. Wystąpił na nich skoczek absolutnie wyjątkowy, który całkiem niedawno pobił rekord świata w Planicy, a także ustanowił nowy najlepszy rezultat na polskiej ziemi. Jego słowa o Polsce i Polakach odbiły się szerokim echem.
Wielkie wydarzenie na polskiej ziemi
5 kwietnia na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odbyło się wydarzenie Red Bulla “Skoki w Punkt”. Drużyny złożone przez legendy skoków narciarskich (Martina Schmitta, Andreasa Goldbergera, Thomasa Morgensterna, Gregora Schlierenzauera i Adama Małysza) rywalizowały o to, która z nich jako pierwsza osiągnie łączną odległość skoków równą kilometrowi. Nie liczył się styl, nie liczyły się oceny - chodziło tylko i wyłącznie o dalekie (lub nie) skoki.
Najpierw do rywalizacji na skoczni mobilnej o punkcie konstrukcyjnym 4 przystąpili kapitanowie zespołów. Najlepiej poszło Schmittowi, który skoczył 4 metry. Najgorzej poradzili sobie Adam Małysz i Gregor Schlierenzauer (po 3 metry). Nie liczył się jednak najlepszy wynik, lecz to, czy kolejny zawodnicy, rywalizujący już na Wielkiej Krokwi pomogą w jak najszybszym osiągnięciu pułapu 1000 metrów.
Ostatecznie zawody wygrała ekipa Martina Schmitta, złożona z Dawida Kubackiego, Stephana Embachera, Anze Laniska i Andreasa Wellingera. Uzyskali oni łączną odległość równą idealnie kilometrowi. Na drugiej pozycji uplasowała się drużyna Andreasa Goldbergera, złożona z Timiego Zajca, Valentina Fouberta, Jakuba Wolnego i Gregora Deschwandena. Oni również osiągnęli idealnie 1000 metrów, a o końcowym zwycięstwie Schmitta nad Goldbergerem zdecydowała runda skoków kapitanów.
Trzecie miejsce zajął zespół Thomasa Morgensterna, w składzie Kacper Tomasiak, Aleksander Zniszczoł, Alex Insam i Daniel Tschofenig. Ekipa ta straciła zaledwie 100 centymetrów do osiągnięcia bariery kilometra. Tuż za podium uplasowali się podopieczni Adama Małysza (Tate Frantz, Paweł Wąsek, Ryoyu Kobayashi i Domen Prevc), która straciła do celu 1,5 metra. Najgorzej poradził sobie zespół Gregora Schlierenzauera (Piotr Żyła, Władimir Zografski, Karl Geiger i Maciej Kot).
Sensacyjnie rozgromiła Igę Świątek, a teraz zdradza zaskakujące fakty. Miała wielkie wsparcieNowy rekord polskiej ziemi
W trakcie zawodów nie zabrakło dalekich skoków. Domen Prevc, który reprezentował drużynę Adama Małysza pokusił się nawet o osiągnięcie 150,5 metra na Wielkiej Krokwi. To najdłuższy oficjalnie zmierzony skok w historii, który został oddany w Polsce.
Zresztą, Słoweniec pokusił się również o ustanowienie rekordu świata w sezonie Pucharu Świata. W trakcie ostatniego konkursu w Planicy, który odbył się 30 marca, skoczył on na “mamucie” na aż 254,5 metra. Od Domena Prevca lepszy jest tylko Ryoyu Kobayashi, który w zeszłym roku, w ramach akcji Red Bulla osiągnął na specjalnie przygotowanej skoczni odległość rzędu 291 metrów. Został on jednak ustanowiony już po zakończeniu sezonu.
Przy okazji wydarzenia na Wielkiej Krokwi, Prevc udzielił wywiadu portalowi fakt.pl. Polacy nie spodziewali się takich słów zdobywcy Małej Kryształowej Kuli o nich samych.
Pobił rekord świata, a teraz wypowiedział się o Polsce i Polakach
Przy okazji wydarzenia Red Bull “Skoki w Punkt”, z dziennikarzem fakt.pl porozmawiał Domen Prevc. Rekordzista świata wypowiedział się w pewnym momencie o Polsce i Polakach. Wszak już wielokrotnie miał okazję skakać czy to w Wiśle, czy w Zakopanem, a więc dobrze zna nasze rodzime skocznie.
Słowa Słoweńca wywołały wielkie poruszenie wśród polskich kibiców. Ci nie spodziewali się zapewne takiego stanowiska. Domen Prevc otwarcie przyznał, że Polska, a zwłaszcza krajobraz górski robią na nim ogromne wrażenie. Zakopane przyrównał do słoweńskiej Kranjskiej Gory.
Polska to jedno z najlepszych miejsc pod względem fanów. Przyjechałem tutaj kilka dni temu - piękne słońce, długi dzień - od razu poszedłem na spacer w góry za hotelem. Widok na Tatry robi ogromne wrażenie - przyznał skoczek w rozmowie z fakt.pl.
Za chwilę zawodnik rozwinął temat polskich kibiców. Jego zdaniem, biało-czerwoni fani mocno angażują się w dopingowanie swoich idoli. Z tego powodu Prevc czuje dumę, że uprawia skoki narciarskie.
(Polscy - red.) kibice? Fantastyczni. Żyją tym sportem, dopingują z serca. Za każdym razem, gdy tu przyjeżdżam, czuję dumę, że jestem częścią tej dyscypliny - przyznał Słoweniec.
Domen Prevc nawiązał również do kryzysu, który panuje w polskich skokach od dwóch sezonów. Mówiąc o nas, kibicach stwierdził, że polscy zawodnicy odczuwają dużą presję, związaną z oczekiwaniami publiczności.
Cała Polska czeka na wyniki. A żeby te przyszły, wszystko musi się zgrać. Czasem tak się po prostu nie dzieje - skwitował Prevc.


































