Przed południem ogłoszono kapitalne wieści dla Igi Świątek. Polka czekała na to od lat

Choć mamy dopiero kwiecień, to za Igą Świątek już bardzo intensywne miesiące. Co więcej, na Polkę czeka jeszcze wiele spotkań w ramach tenisowych zmagań. W czwartek ogłoszono jednak kluczową zmianę dla czołowych tenisistek WTA. Świątek apelowała o to od lat.
Iga Świątek w 2025 roku
Iga Świątek z impetem rozpoczęła nowy sezon, wchodząc w 2025 rok z pełnym terminarzem i ambitnymi planami. Już na starcie czekało ją poważne wyzwanie – reprezentowanie Polski w prestiżowym turnieju drużynowym United Cup. Polacy prezentowali się bardzo solidnie, krok po kroku pokonując kolejne przeszkody i docierając aż do finału.
ZOBACZ: Miał zagrać w kadrze, a tu takie pudło. Niewiarygodny kiks Polaka w Holandii
W decydującym spotkaniu przyszło im zmierzyć się z mocnym składem reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Mecz zapowiadał się emocjonująco, ale to Amerykanki ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kluczowym momentem rywalizacji było starcie Igi Świątek z Coco Gauff. Polka walczyła ambitnie, jednak tym razem musiała uznać wyższość rywalki, co przesądziło o triumfie USA.
Po zakończeniu zmagań drużynowych wiceliderka światowego tenisa skupiła się na rywalizacji indywidualnej. W Australian Open – pierwszym turnieju wielkoszlemowym sezonu – prezentowała świetną formę, pewnie wygrywając kolejne spotkania. Jej znakomitą serię przerwała jednak Madison Keys, która w półfinale zdołała pokonać Polkę, a następnie sięgnęła po tytuł.
Po zakończeniu rywalizacji w Australii Iga Świątek przeniosła się na Bliski Wschód, by wziąć udział w prestiżowych turniejach WTA 1000 w Dosze i Dubaju. Katar przez ostatnie lata był dla niej niezwykle szczęśliwym miejscem, jednak tym razem fortuna nie sprzyjała Polce. Już na wcześniejszym etapie zmagań trafiła na swoją tenisową kosę – Jelenę Ostapenko. Łotyszka, która wielokrotnie sprawiała Świątek problemy, ponownie okazała się lepsza i zakończyła jej udział w turnieju.
W Dubaju scenariusz również nie ułożył się po myśli Świątek. W ćwierćfinale trafiła na młodą i niezwykle utalentowaną Mirrę Andriejewą, która zaprezentowała znakomity tenis i sprawiła Polce sporo problemów. Po zaciętej walce to Rosjanka wyszła z tego starcia zwycięsko, a Świątek musiała pogodzić się z kolejnym niepowodzeniem.
Kolejnym przystankiem były dla Polki zmagania w Indian Wells. Iga Świątek imponowała tam formą i wydawało się, że pewnie zmierza do finału. Niestety w półfinale znów musiała uznać wyższość Mirry Andriejewy. Tenisistka z Rosji zwyciężyła tym razem 2:1.
Iga Świątek kontynuowała zmagania w amerykańskiej części kalendarza i z dużymi nadziejami przystąpiła do Miami Open. Polka prezentowała się znakomicie, imponując formą i pewnością siebie. Korzystne losowanie dodatkowo zwiększało jej szanse na awans do finału, a wielu ekspertów przewidywało, że może sięgnąć po kolejny tytuł. Niestety, w ćwierćfinale doszło do prawdziwej katastrofy. Świątek zmierzyła się z Alexandrą Ealą z Filipin i sensacyjnie przegrała 0:2, odpadając z turnieju. Zdaniem licznych ekspertów i obserwatorów był to jeden z najgorszych występów Polki w jej dotychczasowej karierze. Co więcej, jej postawa na korcie wzbudziła ogromne kontrowersje – Świątek sprawiała wrażenie zrezygnowanej, a jej gra była pełna niewymuszonych błędów.
Cały świat zobaczył, co Hansi Flick zrobił po bramce Lewandowskiego. Tego nikt się nie spodziewałIga Świątek i jej napięty kalendarz zmagań
Choć mamy dopiero kwiecień, sezon tenisowy w pełni, a kalendarz Igi Świątek już teraz przyprawia o zawrót głowy. Polska wiceliderka rankingu WTA rozegrała w ostatnich miesiącach ogromną liczbę spotkań, rywalizując zarówno w turniejach indywidualnych, jak i drużynowych. Przed Igą kolejne wielkie wyzwania – najważniejsze imprezy sezonu dopiero przed nią, w tym French Open, gdzie będzie bronić tytułu.
Nie od dziś czołowe tenisistki świata, w tym sama Świątek, alarmują, że terminarz WTA jest zbyt napięty, a natężenie meczów może negatywnie odbijać się na zdrowiu zawodniczek. Prócz prestiżowych turniejów WTA, tenisistki często reprezentują swoje kraje w Pucharze Billie Jean King, co dodatkowo zwiększa liczbę występów i zmusza do częstych podróży między kontynentami.

Iga od dawna głośno apelowała o zmniejszenie liczby obowiązkowych turniejów i lepsze dostosowanie kalendarza do możliwości fizycznych zawodniczek. Jej głos – podobnie jak wielu innych czołowych tenisistek – w końcu został usłyszany. Organizatorzy zapowiedzieli zmiany, które mają wprowadzić większą równowagę między rywalizacją a regeneracją.
ZOBACZ TEŻ: Niemcy nie zostawili suchej nitki na Lewandowskim. Mocne słowa po dublecie Polaka
Kluczowa zmiana dla Igi Świątek
Tegoroczna edycja finałów Billie Jean King Cup przyniesie istotne zmiany, które mogą znacząco wpłynąć na przebieg całego sezonu tenisowego. W czwartek organizatorzy poinformowali o przesunięciu terminu rozgrywek – zamiast tradycyjnej połowy listopada, turniej odbędzie się znacznie wcześniej, bo już w drugiej połowie września. Gospodarzem wydarzenia będzie chińskie Shenzhen, które coraz śmielej zaznacza swoją obecność na mapie światowego tenisa.
To przesunięcie nie jest przypadkowe – od dawna mówiło się o konieczności lepszego ułożenia kalendarza, który dotychczas często nadmiernie obciążał zawodniczki pod koniec roku. Wielu tenisistkom, w tym Idze Świątek, zależało na tym, by uniknąć gry w późnej jesieni, kiedy zmęczenie organizmu i ryzyko kontuzji są zdecydowanie większe. Przeniesienie finałów na wrzesień daje zawodniczkom więcej przestrzeni na odpoczynek i lepsze przygotowanie się do zamknięcia sezonu.
Potwierdzone. Finały BJK Cup by Gainbridge 2025 odbędą się w Shenzhen Bay Sports Centre Arena w dniach 16-21 września - podał oficjalny profil turnieju na portalu X.
Zmiana ta może także zwiększyć prestiż samych rozgrywek Billie Jean King Cup – w nowym terminie finały nie będą kolidować z innymi kluczowymi wydarzeniami w kalendarzu WTA, a to oznacza, że najlepsze reprezentacje narodowe będą mogły wystawić swoje najmocniejsze składy. Shenzhen z kolei zyska szansę na organizację turnieju z jeszcze większym rozmachem, potwierdzając swoją ambicję, by stać się nowym centrum kobiecego tenisa w Azji.




































