Świątek przez nią płakała, teraz wywinęła niezły numer. Karygodne zachowanie na korcie

Nie tylko Iga Świątek znajduje się obecnie w dołku, jeśli chodzi o sportową formę. Jeszcze gorzej radzi sobie przeciwniczka, która całkiem niedawno doprowadziła raszyniankę do łez. Teraz jest głośno o rywalce Polki, ponieważ dopuściła się zachowania wręcz haniebnego.
Roszady na szczycie rankingu WTA. Iga Świątek nie może być już niczego pewna
Pamiętamy mniej więcej, jaki był układ sił jeszcze niecałe pół roku temu, jeśli chodzi o TOP 10 tenisistek rankingu WTA. Wtedy to znajdowały się tam takie zawodniczki, jak Jelena Rybakina czy Barbora Krejcikova. Teraz sytuacja diametralnie zmieniła się dla niektórych tenisistek.
Wczoraj przeprowadzono aktualizację zestawienia. Cały czas na fotelu liderki siedzi Aryna Sabalenka. Jednak od pewnego czasu w TOP 10 tenisistek goszczą nowe osoby. To Mirra Andriejewa, która wygrała już turnieje WTA 1000 w Dubaju i Indian Wells oraz Madison Keys, która wygrała Australian Open w styczniu. Teraz Rosjanka znajduje się na 7. miejscu zestawienia, a Amerykanka - na 5.
A jak wygląda sytuacja Igi Świątek? Polka ma obecnie na koncie 7470 punktów i traci do Sabalenki coraz więcej. Teraz przewaga Białorusinki wzrosła do aż 3071 oczek, ze względu na fakt, że wygrała ona ostatnią rywalizację w Miami.
Do istotnej zmiany doszło jednak tuż za plecami raszynianki. Bowiem, z trzeciego miejsca spadła Coco Gauff, na rzecz Jessici Peguli. Ta ma na koncie 6101 punktów i stosunkowo niewiele traci do 23-letniej Polki. Dystans między 2. a 3. miejscem jest mniejszy niż ten pomiędzy Polką a Białorusinką, co sprawia, że nasza zawodniczka musi patrzeć bardziej za siebie, niż przed siebie.

Świątek przez nią płakała. Teraz jest o niej głośno
Wszyscy pamiętamy, jak Iga Świątek walczyła na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w zeszłym roku. Raszynianka dotarła do półfinału, w którym zmierzyła się z Chinką Qinwen Zheng. Niestety, to nie był dzień Polki. Wydawało się, że 23-latce pójdzie lepiej, chociażby z tego względu, że grała na swojej ulubionej nawierzchni - mączce, w dodatku na kortach Rolanda Garrosa, na których wygrywała czterokrotnie French Open.
Wtedy jednak Świątek była bezsilna. Z jej strony widzieliśmy wiele błędów. Te skrzętnie wykorzystywała rywalka z Azji, która w pierwszym secie aż trzykrotnie przełamała naszą zawodniczkę. Chinka objęła prowadzenie na 2:1, którego nie oddała już do końca rundy. Iga Świątek przegrała ją 2:6 i w kolejną fazę musiała wejść z czystą głową i nowymi siłami, jeśli cały czas miała nadzieję na finał igrzysk w Paryżu.
Drugi set zaczął się dla Polki naprawdę dobrze. Raszynianka włączyła swój najwyższy tryb i dwukrotnie przełamała przeciwniczkę. W pewnym momencie było już 4:0 dla Polki, jednak wtedy nastąpiło poważne załamanie w grze tenisistki. Zaczęło się od przegranego serwisu na 4:1, po którym za ciosem poszła Qinwen Zheng. 4:2, 4:3, 4:4 i zrobiło się nerwowo. Polka zdołała jeszcze wyjść na prowadzenie 5:4, jednak na tyle było stać Świątek w tym starciu. 5:5, następnie przełamanie na 5:6 i w końcu decydujący, aczkolwiek bardzo bolesny cios nie tylko dla Igi, ale i dla wszystkich jej fanów na 5:7. Porażka raszynianki w półfinale IO w Paryżu stała się więc faktem.
Po zakończonym spotkaniu Iga Świątek nie chciała nawet rozmawiać z dziennikarzami. Polka była wyraźnie zdruzgotana po tym, jak potoczył się ten pojedynek. Qinwen Zheng była po prostu nie do zatrzymania i nawet królowa paryskiej mączki nie była w stanie nic na to poradzić.
Ta bezsilność mocno odbiła się na Świątek po meczu. W sieci pojawiło się nagranie, jak tenisistka przeżywa to przegrane starcie. Raszynianka nie kryła łez smutku.
Teraz o Qinwen Zheng znów zrobiło się głośno.
ZOBACZ: Iga Świątek przerwała milczenie, wprost zwróciła się do kibiców. Polka wywołała burzę
Haniebne zachowanie rywalki Igi Świątek na korcie
Teraz o Qinwen Zheng znów zrobiło się głośno, jednak tym razem nie za sprawą jej gry. Chinka brała udział w zakończonym niedawno turnieju WTA Charleston, który ostatecznie wygrała Jessica Pegula. W 1/8 finału złota medalistka olimpijska z Paryża mierzyła się z Elise Mertens. Haniebnego czynu Zheng dopuściła się w 3. secie pojedynku.
Po internecie krąży nagranie, jak Chinka dała wyraz swojej frustracji. Tenisistka z Azji rzuciła piłkę wprost przed siebie, tuż po tym, jak otrzymała ją od chłopca od podawania. Ta odbiła się od ściany i wróciła na kort. To wywołało burzę w sieci.
Gdzie to oburzenie? Gdyby to była Iga… - zwraca uwagę jeden z internautów, że gdyby takiego zachowania dopuściła się Polka, zrobiłoby się o tym jeszcze głośniej;
Takie zachowanie nie przystoi ambasadorce Diora - pisze komentujący, który zwraca uwagę na współpracę Qinwen Zheng z prestiżową marką;
Inni internauci wzięli jednak w obronę chińską zawodniczkę.
Nie powinna tak reagować, ale dlaczego dziecko rzuca piłkę, gdy ona nie jest gotowa i ma już trzy przy sobie? - pyta jeden z nich.
Ostatecznie Qinwen Zheng wygrała mecz z Elise Mertens 6:3, 3:6, 6:3. Odpadła jednak już w kolejnej rundzie, po starciu z Jekateriną Aleksandrową w ćwierćfinale. Chinka z pewnością wystąpi podczas turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Podobnie jak Iga Świątek, a więc jest szansa, że zawodniczki spotkają się ze sobą na korcie.


































