Tragedia w ringu, nie żyje 29-letni pięściarz. Zmarł w szpitalu po nokaucie
Ze świata sportu napłynęły właśnie tragiczne informacje. W wyniku ran odniesionych w ringu bokserskim zginął zawodowy pięściarz. Żałoba w sportach walki.
Tragedia w ringu
Sporty walki od zawsze wiążą się z wysokim ryzykiem, co czyni je jedną z najbardziej niebezpiecznych form aktywności fizycznej. Każdy pojedynek i każdy otrzymany cios mogą prowadzić do poważnych obrażeń, długotrwałych powikłań zdrowotnych, a w najgorszych przypadkach – do śmierci zawodnika. Mimo zaawansowanych zabezpieczeń, precyzyjnych regulacji i obecności medyków, ryzyko nigdy nie zostaje całkowicie wyeliminowane.
ZOBACZ: Trener FC Barcelony zabrał głos ws. debiutu Szczęsnego. Zaskakujące słowa właśnie obiegły świat
W ostatnich latach wielokrotnie dochodziło do tragicznych incydentów zarówno w klatkach MMA, jak i na ringach bokserskich. Niestety, świat sportów walki ponownie dotknęła wielka tragedia. Media obiegła informacja o śmierci boksera, który zmarł po ciężkim nokaucie odniesionym w trakcie pojedynku.
Trener FC Barcelony zabrał głos ws. debiutu Szczęsnego. Zaskakujące słowa właśnie obiegły światNie żyje zawodowy bokser
Ze świata sportów walki napłynęły tragiczne wieści. Podczas gali zorganizowanej 27 grudnia w Tanzanii, zawodowy bokser Hassan Mgaya przegrał pojedynek z rodakiem, Paulem Eliasem. Walka zakończyła się nokautem w piątej rundzie, który okazał się mieć tragiczne konsekwencje.
29-letni Mgaya po serii kulminacyjnych ciosów w piątej rundzie padł na deski i stracił przytomność. Walka została natychmiast przerwana, a na ring wezwano lekarzy. Bokser w trybie pilnym został przewieziony do szpitala Palestine w dzielnicy Sinza w Dar es Salaam, gdzie podjęto pierwsze próby ratowania jego życia. Następnie przetransportowano go do specjalistycznego szpitala Mwananyamala, aby zapewnić mu zaawansowaną opiekę medyczną.
Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, obrażenia okazały się zbyt poważne. Hassan Mgaya zmarł 2 stycznia, pozostawiając społeczność bokserską w głębokim szoku i żałobie. O jego śmierci poinformowała oficjalna strona organizacji WBC w specjalnym oświadczeniu:
Tanzański pięściarz zawodowy Hassan Mgaya zmarł 30 grudnia 2024 roku w wyniku obrażeń odniesionych na skutek nokautu, którego doznał 27 grudnia. Mgaya został przewieziony do szpitala Palestine w Sinza w Tanzanii, a następnie przetransportowany do szpitala Mwananyamala, gdzie spędził ostatnie chwile. Cała rodzina WBC i prezydent Mauricio Sulaiman składają najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom naszego ukochanego mistrza (…) - czytamy na stronie.
Ujawniono również bezpośrednią przyczynę śmierci pięściarza. Ta diagnoza przyprawia o gęsią skórkę.
ZOBACZ TEŻ: Godziny przed meczem Świątek WTA przekazało szokujące informacje. Za chwilę padło poważne oskarżenie
Przyczyna zgonu boksera ujawniona
Według doniesień mediów cała gala przebiegła zgodnie z planem, a zawodnicy mieli zapewnione odpowiednie zabezpieczenia oraz dostęp do opieki medycznej. Niestety, nawet te środki nie wystarczyły, aby uratować życie Hassana Mgayi.
Po feralnej serii ciosów w piątej rundzie pięściarz upadł na ring, tracąc przytomność. Jak podaje portal The Citizen, cytowany przez Interia.pl, w wyniku upadku Mgaya ugryzł się w język, co spowodowało zapadnięcie gardła i dalsze komplikacje oddechowe. Natychmiastowa interwencja medyczna na miejscu nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, a późniejsze próby ratowania jego życia w szpitalach również zakończyły się niepowodzeniem.