Wątpliwości co do meczu Lewandowskiego. Flick reaguje na dramatyczne wydarzenia w Hiszpanii
Robert Lewandowski i spółka już jutro powinni zmierzyć się z Espanyolem w derbach Barcelony. Ma dojść do niego w obliczu dramatu, jaki dzieje się w Walencji. Z tego powodu zostały odwołane dwa mecze La Liga, które miały się odbyć w tamtych obszarach, które nawiedził pogodowy kataklizm. Trener Dumy Katalonii Hansi Flick został ostatnio zapytany na konferencji prasowej, czy mecz nie powinien zostać przełożony.
Dramat w Hiszpanii. Dwa mecze La Ligi odwołane
Hiszpania przeżywa aktualnie dramat, który dotyka zwłaszcza wspólnotę autonomiczną Walencji. Od kilku dni spustoszenie sieje tam cyklon Dana. Przyniósł on trzy tornada i tzw. powódź błyskawiczną, a straty z godziny na godzinę są coraz większe. W samej miejscowości Chiva, gdzie średnia roczna suma opadów wynosi 427 mm, liczniki wskazały 445 mm wody. I to tylko w ciągu tych kilku dni. To świadczy o tym, jak wielki kryzys panuje teraz na tamtych terenach.
Niestety, rośnie również liczba ofiar. W czwartek w Chiva zginęło aż 205 osób, a wiele z nich jest zaginionych. To wszystko spowodowało, że premier Hiszpanii Pedro Sanchez ogłosił żałobę narodową, która rozpoczęła się w czwartek, a zakończy dziś.
Tak aktualnie wygląda sytuacja w Chiva:
Powódź dotknęła także świat hiszpańskiej piłki. Z powodu braku możliwości rozegrania meczów na terenach objętych pogodową katastrofą, odwołano 3 spotkania Segunda Division, a także dwa Primera Division, w tym mecz Valencii z Realem Madryt. Zresztą, aktualnie Estadio Mestalla, na którym miało zostać rozegrane starcie, służy jako punkt zbiórki żywności dla potrzebujących.
Co jednak ważne, miasto Walencja zdołało się uratować przed wielką wodą, dzięki wybudowaniu na przełomie lat 50. i 60. sztucznego kanału. Zmienił on bieg rzeki Turii, która teraz przepływa przez obrzeża miasta.
Świątek trenuje w Rijadzie, a tu nagle Cristiano Ronaldo. Rywalka Polki nie mogła z zachwytu Rozczulające, jak Wojciech Szczęsny spędza czas z dziećmi. Jego żona wszystko ujawniłaZapytali Flicka o przeniesienie meczu Lewandowskiego i spółki
W obliczu dramatu, dziejącego się w Walencji i okolicach pojawiły się głosy, by odwołać całą kolejkę Primera Division. Zresztą, pamiętamy dobrze, co działo się we wrześniu w Polsce, gdy przez nasz kraj przechodził niż genueński. Wówczas nie odwołano kolejki Ekstraklasy, jednak niektóre kluby, jak Śląsk Wrocław, same wyszły z inicjatywą przeniesienia swoich spotkań. Miał być to gest solidarności z osobami dotkniętymi powodzią.
Na ostatniej konferencji prasowej trener FC Barcelony Hansi Flick został zapytany o to, czy nie byłby za przeniesieniem całej kolejki La Liga. To oznaczałoby, że Robert Lewandowski i pozostali jego koledzy nie wyszliby na niedzielne starcie z Espanyolem. Niemiecki szkoleniowiec nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, jednak dało się wyczuć, że raczej byłby skłonny ku opcji zmiany terminu rozegrania meczu.
Czy powinno się zawiesić spotkanie? Nie jestem pewien. Mamy Ferrana Torresa, który stamtąd pochodzi. Nie jest łatwo podjąć decyzję, co zrobić. Coś podobnego wydarzyło się trzy lata temu w Niemczech. Wspieramy ich, ale to sprawa La Liga (…) Gdybym mógł podjąć decyzję, może bym zawiesił kolejkę, bo to tragedia dla Walencji i Hiszpanii - powiedział Flick.
Co więcej, w środku tygodnia odwołano również 6 meczów Pucharu Króla, w których wziąć udział miały zespoły ze wspólnoty autonomicznej Walencji. To samo dotyczyło zespołów pochodzących z tamtego regionu, nawet jeśli miały one grać na wyjeździe.
ZOBACZ: Wilfredo Leon wypalił bez ogródek o zachowaniu Polaków. Te słowa niosą się po świecie
Czy Lewandowski pobije swój rekord już w niedzielę?
Na razie jednak nic nie wskazuje na to, by mecz Barcelony z Espanyolem miał zostać odwołany. Zresztą, tak jak pozostałe 4 spotkania zaplanowane na jutro. To oznacza, że Robert Lewandowski będzie mógł już w najbliższą niedzielę podjąć próbę pobicia własnego rekordu w barwach Blaugrany.
Jeżeli Polak z Espanyolem strzeli przynajmniej jedną bramkę, będzie to jego szósty mecz z rzędu z co najmniej jednym golem. Tym samym, odnotuje on swoją najdłuższą passę, odkąd dołączył do FC Barcelony.