Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Tego kibice nie zobaczyli w telewizji. Wszystko wyszło na jaw tuż po IO
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 16.08.2024 18:15

Tego kibice nie zobaczyli w telewizji. Wszystko wyszło na jaw tuż po IO

Julia Szeremeta
Fot. Lukasz Kalinowski/East News

Julia Szeremeta jest na ustach wszystkich kibiców w Polsce. Jej osiągnięcie w postaci srebrnego medalu może być rozpatrywane w kategoriach wielkiego sukcesu, gdyż na medal w boksie na igrzyskach Biało-Czerwoni czekali 32 lata. Tuż po zawodach okazało się coś, czego fani w telewizji nie mogli zobaczyć.

Julia Szeremeta obdarowywana nagrodami po IO

Julia Szeremeta zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiego oraz olimpijskiego sportu. Wszystko to dzięki srebrnemu medalowi, który zdobyła na IO w Paryżu w fantastycznym stylu. To pierwsza od 32 lat osoba (od IO 1992 w Barcelonie i brązu Wojciecha Bartnika), która w boksie zdobyła dla Biało-Czerwonych krążek na olimpiadzie. Ponadto już wszyscy zapamiętają jej charakterystyczny styl walki, którym zdecydowanie się wyróżniała na tle rywalek.

Po sukcesie na igrzyskach w Paryżu, Julia Szeremeta zbiera laury ze wszech stron. Ponadto jest obdarowywana wieloma nagrodami materialnymi. Z Polskiego Komitetu Olimpijskiego otrzyma 200 tysięcy złotych, diament, dzieło sztuki oraz voucher na wakacje. Ponadto Polski Związek Bokserski przekaże Szeremecie 100 tysięcy złotych oraz samochód. Z kolei od Ministerstwa Sportu i Turystyki ma otrzymać obiecaną premię w wysokości 75 tysięcy złotych oraz stypendium. Ponadto, po ukończeniu 40. roku życia pięściarce będzie przysługiwała emerytura olimpijska. Ta na dzień dzisiejszy wynosi 4203,04 zł miesięcznie. Do tego, od firmy Profbud ma dostać mieszkanie, jednak tutaj sprawa nie jest jeszcze do końca jasna pod kątem prawnym.

Tak na co dzień wygląda Julia Szeremeta. Zupełnie nie przypomina siebie z ringu Trudno uwierzyć, co spotkało polskich olimpijczyków. Wszystko wyszło na jaw po igrzyskach

O tym kibice nie wiedzieli. Nie do wiary, co działo się tuż przed finałem IO u Szeremety

W półfinale IO w Paryżu Julia Szeremeta wygrała z Nesthy Petecio i zagwarantowała sobie co najmniej srebrny medal najważniejszej imprezy czterolecia. Ten pojedynek dał się jednak we znaki 20-latce. Kibice nie byli jednak świadomi tego, co działo się w sztabie Szeremety tuż przed finałem z Lin Yu-ting. Otóż okazało się, że pięściarka walczyła z czasem. O wszystkim opowiedział fizjoterapeuta bokserskiej kadry kobiet Erwin Uss, w rozmowie z Interią.

Boks to obciążenia, które często nie są widoczne dla kibiców siedzących przed telewizorami. Każdy duży krwiak, każdy siniak stwarza jakieś ryzyko. Zwłaszcza te w okolicach oczu, ale nie tylko. Podobnie łuk brwiowy. Musimy zapobiegać takim urazom, ich nawarstwianiu, to walka z czasem - zasygnalizował temat.

Za chwilę Uss przeszedł do rzeczy. Okazało się, że Julia Szeremeta miała podbite oko i istniała obawa, że się ono zamknie, co poważnie zagrażało jej występowi w finale igrzysk. Całe szczęście sztab znał sposoby, jak w przypadku 20-latki reagować.

Było trochę strachu, że podbite oko zacznie puchnąć i może się zamknąć, ale udało nam się na czas wszystko opanować. (…) Wiemy, jak działać, by jej pomóc i wszystko się sprawdziło. Działaliśmy z tejpami czy lodem, udało się - mówi fizjoterapeuta.

ZOBACZ: Hubert Hurkacz nie mógł uwierzyć, co zrobił rywal. Kuriozalne sceny

Tak regenerowała się Julia Szeremeta po walkach na IO

Pojedynki Julii Szeremety w ringu to jedynie wierzchołek góry lodowej pracy, jaką wykonuje nie tylko ona, ale i cały sztab. Po walkach pamiętać należy o regeneracji, która także zajmuje dużo czasu. Jak przyznał Erwin Uss w rozmowie z Interią, cały team musiał również pracować w późnych godzinach wieczornych, gdyż walki polskiej pięściarki często odbywały się w okolicach 22:00.

Mamy sprawdzony schemat, a pamiętajmy, że Julka często walczyła późno wieczorem. Nie jest łatwo skończyć walkę o 22 czy 23, a dwie czy trzy godziny później położyć się spać. Jeszcze w sali następuje lekkie spłukanie ciała i chwila ćwiczeń oddechowych, a później, już w wiosce olimpijskiej, korzystaliśmy z beczki z zimną wodą. Ona ogólnoukładowo zbija stany zapalne.  A później jest jeszcze masaż tkanek głębokich i próba wyciszenia organizmu przed snem - zdradził Erwin Uss.